autor: Falcon64 » ndz 13.08.2023 14:46
--> Shadowmage
Niekoniecznie. Można czytać zarówno sf, jak i główny nurt. Jedno z drugim nie koliduje. Jednak Trylogia Valisa ma niewiele wspólnego z sf. Gdybym od niej zaczął swoje spotkanie z PKD, pewnie wiele lat bym stracił, zanim bym go poznał. Takim , jakim on jest ;-). Na szczęście, jeszcze jako nastolatek, kilka lat ukazaniu się pierwszego ('lemowskiego') wydania w Polsce, przeczytakem 'Ubika'. On mnie oszołomił i kupił dla PKD.
Odwrotnie potoczyła się moja przygoda z Silverbergiem. Na początku zetknąłem się z 'Umierając żyjemy', która mnie zraziła do jej Autora i przez długie lata uważałem go za bardzo przeciętnego wyrobnika. A stało się tak, bo ta powieść uzyskiwała powszechnie najwyższe oceny. I pewnie dlatego Rebis umieścił ją w Wehikule Czasu. A te wysokie oceny zawdzięcza właśnie głównie czytelnikom mainstreamowym, bo niewiele w niej fantastyki (podobnie, jak to jest w Valisach). Nie muszę chyba dodawać, że Silverberga uważam za autora wielu świetnych powieści sf, jednak dopiero zetknięcie się z prawdziwie fantastycznymi jego tekstami wpłynęło na moją opinię.
Moja konkluzja: niefantastyczne lub mało fantastyczne dzieła najlepszych pisarzy sf, które są wysoko oceniane przez fanów innych gatunków literackich, mogą przez to 'wyrządzić krzywdę' dorobkowi tych autorów, zrażając do nich tych czytelników, którzy po pisarzu sf oczekują sf, a ich pierwsze zetknięcie z twórczością autora jest niereprezentatywne. Napisałem, że może tak być, ale, oczywiście, mię musi. Ja jestem przykładem tego rodzaju (dobry początek z jednym z wymienionych autorów, kiepski - z drugim). W Twoim przypadku było widocznie odwrotnie. Zaryzykuję hipotezę, że jestem przypadkiem bardziej typowym ;-).