To chyba serie typu Koło Czasu - i znów się zastanawiam, czy nie z takimi dziadami jak my - bo znów, dzieciaki mają teraz attention span złotej rybki.
Ed: Sanderson nie ma może 20 tomów na serię, ale daleki nie jest. Z tym, że on uprawia płodozmian.
Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed
Adon pisze:IMO jest coś w tym, co pisze Shadowmage - przyszła moda, że czytelnicy chcą wiedzieć o każdym oddechu protagonisty i czy się podrapał za uchem, czy tylko mrugał siedząc na... tronie, koniecznie w sadze-tasiemcu na 50 tomów po 2000 stron każda. Zwięzłość jest passe, a opowiadania to już w ogóle zgroza. Dodajmy do tego słowa Bagińskiego o braku potrzeby ciągu przyczynowo-skutkowego w fabule i możemy siadać do pisania bestsellerów.
Janusz S. pisze:Ciekawe spostrzeżenia o tych cegłach i tasiemcach, ale mam trochę wątpliwości. Pamiętam jak AM pisał, że każda seria zalicza nieuchronny spadek liczby czytelników z każdym kolejnym tomem aż do progu nieopłacalności. Coś sie zmieniło? Czy sa grupy odbiorców i kategorie książek, których Waszym zdaniem to nie dotyczy?
Janusz S. pisze:Przyjemnie tak być dziadem, co (prawie) wszystko przeczytał...
Słaba rozpiętość uwagi czy jak to zwał moim zdaniem nie sprzyja ani cegłom ani seriom.
Shedao Shai pisze:nosiwoda pisze:Shedao Shai pisze: A co Was to, tak po prawdzie?
Panie, to jest forum dyskusyjne, panie, coś pan myślał, że my tylko tajemnice Wszechświata rozstrzygamy tutaj? Nie, nie tylko, czasem gadamy o pietruszce, panie.
Pewnie. Tylko wiesz,
<nadchodzi cios poniżej pasa>
taki Asix też sobie lubi tak o, podywagować, porozmyślać o pietruszce i innych warzywkach, tylko - czy chcesz być jak on?
asymon pisze:Zabawne swoją drogą, że pulpowe historyjki drukowane oryginalnie na papierze prawie toaletowym, wydaje się dziś w ekskluzywnych omnibusach.
asymon pisze:Janusz S. pisze:...Słaba rozpiętość uwagi czy jak to zwał moim zdaniem nie sprzyja ani cegłom ani seriom.
...napisał fan MKP
nosiwoda pisze:BTW, czy nie było też planów ekskluzywnego, omnibusowego wydania ultrapulpowych Krabów Guya N. Smitha czy podobnych tworów książkopodobnych, lecąc na fali nostalgii, duchologii itepe?
Otóż to, i rację miał też Bibi King, piszący o tym, że albo ekskluzif, albo dla młodziaków, żeby ich wciągnąć. Ta nisza starych pierdzieli, z nostalgią wyciągających pieniądze na coś, co im się dobrze kojarzy z młodością, jest owszem, zadziwiająco duża, ale chyba jednak niekoniecznie w Polsce i w sferze książkowej.To w żaden sposób nie jest "zachęcanie młodych" do klasyki, ale skupianie wysiłku n a starych, któzy mają pieniądze i chęć wymiany obszarpanych wydań z lat 90 na coś bardziej trwałego.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości