Agent Dołu to klasyka i raczej Wolskiemu nikt tego nie odbierze.
AFAIK Katedra informuje o różnych tytułach fantastycznych ukazujących się na rynku bez zaglądania autorom do życiorysów. Jak już zaczniemy wycinać, to nie tylko Wolski poleci, ale też np. Lovecraft i Rowling. Naprawdę marzy się Wam taki świat? Każdy i tak czyta co chce i wybiera autorów, których chce.
Abstrahując od książki Wolskiego, której nie znam (specjalnie odbiegam od tematu
), liliput i karzeł mają w fantastyce długą tradycję. Liliput to nazwa niewielkich istot z "Podróży Guliwera" Swifta. Incydentalnie słowo to pojawia się nawet w "Hobbicie" Tolkiena.
Karzeł był normalnym tłumaczeniem nordyckiego
dverg i angielskiego
dwarf zanim Maria Skibniewska wprowadziła modę na krasnoludy. Zresztą karzełek stanowił kiedyś synonim krasnoludka w baśniach.
U G. R. R. Martina Tyrion Lannister, to jedna z najciekawszych i najbardziej malowniczych postaci cyklu. Z tego co pamiętam nikt nigdzie nie nazywa go "osobą niskorosłą".
Historyk nie do końca rozumie co to jest synonim. Oczywiście Polak i Słowianin są synonimami:
https://pl.wikipedia.org/wiki/HiperonimLiliput i karzeł też oczywiście są synonimami jeśli oznaczają istotę/postać niewielkiego wzrostu. Nie są nimi jeśli mówimy o terminach ściśle medycznych.
Jeśli ktoś chce usunąć karła z polskiego języka, to będzie musiał też wziąć się za terminologię astronomiczną i ocenzurować wszystkie białe karły, czerwone karły, brązowe karły itp. Powodzenia!