Brunner i Harrison z okładkami :: Sprawdź komentowany news.

[FKJZ]

Opis "Urządzenia" mnie zaintrygował, szczególnie ze względu na stwierdzenie "stawia na głowie konwencje space opery". Szkoda jednak, że space oper nie czytałem (poza "Hyperionem") - byłby w stanie ktoś coś polecić? Zarówno z klasyki jak i nowszych, dobrych tytułów?

[El Lagarto]

Klasyczna klasyka. A. Bester "Gwiazdy moim przeznaczeniem"

[light pillar]

Nie jestem koneserem, ale Hamilton ze swoimi wadami (dłużyzny w świcie nocy) ale z epicką końcówką. Inne cykle już bardziej treściwe i pełne akcji, ale nie jestem pewien, czy nie ma potrzeby czytania w jakimś konkretnym porządku. Poza tym Skoki Donaldsona, jeśli nie zniechęci Cię tom 1, ale to cienkie jest. Problem tylko z ich dostępnością, Hamiltona też. Plus do tego Vinge, Ogień nad otchłanią. To tak na szybko.

[bel_e_muir]

Kurczę, ten żółty razi po oczach strasznie, tak że całkiem fajna grafika ginie w tym neonowym kolorze. A nie dałoby rady coś bardziej pastelowego? Albo może jakiś stalowy, miętowy?

[Kjarik]

Harrison to straszna chałwa, ale okładka fajna, włącznie z tym żółtym. Miło, że ktoś przekonał DC, żeby odświeżyć konwencję, bo w pozostawiony samemu sobie będzie tylko smarował głowy w czarnych ramkach.

[jachu]

Kjarik, zrobiłeś mi wieczór

[krzychu]

Miło, że ktoś przekonał DC, żeby odświeżyć konwencję, bo w pozostawiony samemu sobie będzie tylko smarował głowy w czarnych ramkach.

[Montgomery]

Nie jestem w stanie odczytać blurbów na tych małych obrazkach, są już oficjalne z Maga?

[FKJZ]

Nie jestem w stanie odczytać blurbów na tych małych obrazkach, są już oficjalne z Maga?

Mi się udało odczytać.

Zygzakowata orbita:
Matthew Flamen, ostatni z śledczych dziennikarzy rozpaczliwie poszukuje wielkiej sensacji. Jeśli jej nie znajdzie, straci widzów i pracę. Możliwości nie brakuje: kartel Gottschalków wywołuje niepokoje wśród nieblanków, by sprzedać broń blankom, Patrioci X knują coś dużego i wygląda też na to, że wydarzyło się niewyobrażalne i jeden z najgroźniejszych brytyjskich rewolucjonistów dostanie amerykańską wizę. Nagle w ręce wpada mu też wiadomość, że szanowny dyrektor stanowego szpitala psychiatrycznego jest szarlatanem.
John Brunner przedstawia nam wspaniałą, bezlitosną wizję społeczeństwa rozpadającego się pod naciskiem przemocy, narkotyków, wszechmocnej korupcji oraz masowego zamykania w szpitalach psychiatrycznych ludzi uznanych za "chorych umysłowo". W roku 1969 jego wizja była ważna i potężna, a choć minęły dziesięciolecia, nie utraciła mocy.

Urządzenie Centauryjskie:
John Truck z pozoru był tylko kolejnym szemranym kapitanem statku kosmicznego. Handlował narkotykami, gdy mógł je dostać, a kiedy ich nie było, przewoził inne towary. W rzeczywistości był jednak ostatnim z Centauryjczyków - choć tylko półkrwi - i w związku z tym jedyną osobą zdolną uruchomić Urządzenie Centaruryjskie, rozumną bombę, która mogła być kluczem do rozstrzygnięcia okrutnej kosmicznej wojny.
Klasyczna powieść M. Johna Harrisona stawia na głowie konwencje space opery i jest napisana z precyzją oraz talentem, z jakich zasłynął.

[Montgomery]

Dzięki!!

[asymon]

Nie jestem w stanie odczytać blurbów na tych małych obrazkach, są już oficjalne z Maga?

Mi się udało odczytać.

Jesteś farmaceutą?

[SechulLath]

I tak oto MAG po raz kolejny wyłożył laskę na klientów. Bez słowa zapowiedzi, z dnia na dzień: nie przyjmujemy więcej zamówień, zapraszamy w styczniu.
Pani (panie?) odpowiadające na telefon kontaktowy, która pracuje za karę; ograniczone możliwości płatności; zmienianie koncepcji wydawnicznych zależnie od pogody; i teraz - dla mnie - ostateczna kropla, co przelała czarę - wielki środkowy palec do klienta.
Jak nie lubię empików, światów książki, itp; jak wolę zawsze zakupić bezpośrednio od wydawcy, kiedy jest taka możliwość, tak już nigdy nie będę robił sobie i nikomu innemu wyrzutów za kupowanie w sieciówkach książek od MAGa.
Kto tak prowadzi interes?

[Tigillo]

No ciekawa akcja, jak widać mają pełne ręce roboty :) a zatrudnić więcej pracowników się nie opłaca :D

[Ukimal]

Była informacja na Facebooku Maga, że promocja do 24.11. Ja się wczoraj rzutem na taśmę załapałem. Ale rzeczywiście z zamknięciem sklepu z powodu zbyt dużej ilości zamówień to się jeszcze nie spotkałem. Z drugiej strony nie wszyscy będą czekać spokojnie do stycznia z przesyłką.

[Whoresbane]

Przecież ich sklep prowadzi jedna dziewczyna, która całymi dniami pakuje dla nas książki i odbiera telefony od nieumiejących czytać frustratów. To tak jakby mieć pretensje, że mały osiedlowy warzywniak nie miał tylu kas co Biedronka czy Lidl

[SechulLath]

Ja wiem, że mi żyłka pękła :D, ale serio? Kto tak traktuje swoją bazę klientów? Jakbym umiał to bym powklejał jakieś memy o Januszexie i biednym Areczku, ale nie umiem :D
Promocje do połowy grudnia, wznowienia i dodruki, magiczne punkty na darmowe książki za zamówienia bezpośrednio na stronie, a wyszło jak zwykle. I tylko czekam, aż mnie ktoś opluje, że przecież jak mi się nie podoba to mogę nie kupować; albo jeszcze lepiej: powinienem być wdzięczny, że w ogóle cokolwiek wydają. Przecież to jest jakaś farsa.

[asymon]

Ja tam uważam, że wydawca jest od wydawania a książki kupuje się w księgarni. I dlatego jak zwykle Eriksona kupię sobie w Świecie Ksiażki, zdaje się że właśnie "Łowcy Kości" wyszli.

Tylko miałem zamawiać coś z archiwalnej Uczty Wyobraźni, ale rozumiem że jak sklepik zamknięty, to i tak nikt mi do Trzech Króli nie wykupi.

[ASX76]

I tak oto MAG po raz kolejny wyłożył laskę na klientów. Bez słowa zapowiedzi, z dnia na dzień: nie przyjmujemy więcej zamówień, zapraszamy w styczniu.

Zamówienia i tak nie zostałyby zrealizowane w tym roku, więc co Panu stoi na przeszkodzie złożyć je w styczniu?
Szybciej i tak nie będzie.

[Bibi King]

Odnoszę wrażenie, że MAG to taki prawie family business. Nie mają magazynów, nie mają własnej dystrybucji/działu sprzedaży, mają jednego dystrybutora na wyłączność, EMPiK jako głównego/preferowanego odbiorcę... Taka filozofia prowadzenia biznesu. Sprzedaż przez własny sklepik (obsługiwany przez jednego człowieka) to taka ciekawostka, dodatek dla fanów. A jak zamówienia ich zasypały... Ciekawe, nie przewidzieli, że będzie aż taki ruch w interesie? Przecież i tak potężnie ograniczyli (z przyczyn niezależnych) produkcję książek w listopadzie i grudniu. Co by było, gdyby wszystko wypaliło?

[asymon]

Odnoszę wrażenie, że MAG to taki prawie family business. Nie mają magazynów, nie mają własnej dystrybucji/działu sprzedaży, mają jednego dystrybutora na wyłączność, EMPiK jako głównego/preferowanego odbiorcę... Taka filozofia prowadzenia biznesu. Sprzedaż przez własny sklepik (obsługiwany przez jednego człowieka) to taka ciekawostka, dodatek dla fanów. A jak zamówienia ich zasypały... Ciekawe, nie przewidzieli, że będzie aż taki ruch w interesie? Przecież i tak potężnie ograniczyli (z przyczyn niezależnych) produkcję książek w listopadzie i grudniu. Co by było, gdyby wszystko wypaliło?

Tak, bo MAG to, surprise, surprise, wydawnictwo. Dystrybucją zajmuje się Dressler/Olesiejuk, czy co tam oni wymyślą żeby podatki niższe płacić. Książki w dobrych promocjach są w swiatksiazki.pl.

[Shedao Shai]

Tak na chłopski rozum: jak stwierdzili, że mają już tyle zamówień, że do końca roku więcej nie ogarną,to rozsądnym było zamknięcie naboru kolejnych. Skoro już teraz mają tam klientów, którzy i tak będą musieli czekać miesiąc na realizację ich zamówienia, to co by było z kolejnymi? Ot, wkur...zeni klienci, którzy na paczkę musieliby czekać ponad miesiąc? Skoro więcej nie obrobią, to chyba dobrze, że nie robią tu piramidy finansowej tylko postawili sprawę uczciwie. Komu się spieszy z czymś, może zamówić gdzie indziej, komu się nie spieszy, nie będzie miał kasy zamrożonej na cały grudzień, tylko zamówi i dostanie w styczniu.

Jako przeszły i przyszły klient nie czuję się "potraktowany". Sam bym to w swoim biznesie ogarnął może (może - bo w końcu nie znam wszystkich okoliczności) inaczej, wziął kogoś do pomocy na sklepie i kolekcjonował dolary ile wlezie, ale widać oni mieli inny pomysł. Kim jesteśmy, żeby mówić komuś jak ma prowadzić swój interes? W końcu pamiętajcie, "klient nasz pan" to wskazówka dla sprzedającego, nie dla klienta - a to często w naszym kraju się ludziom myli

[SechulLath]

Asymon co jakiś czas jest stękanie, że kupowanie w sieciówkach typu empik i światksiążki to jest nie po bożemu, bo jak chcesz żeby wydawca dalej wydawał, to powinieneś go wspierać bezpośrednio. Niby tak jak pyszne pobiera swoją działkę od restauracji za każde zamówienie złożone przez ich serwis, tak sieciówki "żerują" na whorsebane'owych osiedlowych warzywniakach wydawniczych i jak chcesz wspierać te warzywniaki, coby nadal miały świeże pomidory, to kupuj u nich. W co też wierzyłem i do tej pory kultywowałem. No more.

[Kjarik]

Uroki niszowego rynku

[Janusz S.]

Nie bardzo rozumiem pretensje o to, że promocja się skończyła. Skoro nic więcej nie wydają w tym roku to i zamówień nie przyjmują.
Bardzo miło wspominam też wszystkie dotychczasowe transakcje - jak tylko coś schrzaniłem, bardzo miła Pani z obsługi zawsze mi pomagała i odkręcała skutecznie to co mi się nie udało. A wpisanie kwoty do przelewu zdefiniowanego zajmuje około 30 sekund z logowaniem do banku. Prawdziwy dramat.
Tobie @Sechul to chyba jeszcze nigdy w życiu nic naprawdę przykrego się nie przytrafiło, skoro takie pierdoły wywołują u Ciebie napady histerycznej złości. Zazdroszczę. Jeśli mogę coś doradzić - kupuj pierwszego dnia promocji, będzie Ci się zdrowiej żyło i bez krwiaków. Powodzenia.

[Bibi King]

Tak, bo MAG to, surprise, surprise, wydawnictwo.

Co nie zmienia faktu, że istnieje BARDZO DUŻO wydawnictw, które mają własne działy sprzedaży i same tę sprzedaż (bezpośrednią) prowadzą. Dzisiaj sprzedawanie własnych książek jest raczej standardem niż fanaberią.

@Kjarik,
100% racji, nie da się ukryć.

[Whoresbane]

MAG od dawna w swoim sklepie trąbi by patrzeć na czas wysyłki, który z każdym kolejnym zamówieniem może się wydłużyć. Zamiast zamówić od razu to SechulLath czeka na zbliżający się zapierdziel przedświąteczny i problem, że wszystko się przedłuża.

[SechulLath]

Shedao widzisz, mi przez myśl nie przeszło, że rzeczywiście mogło się zdarzyć, że kładli się spać z myślą "ale dobrze zamówionka się sypią, będziem wysyłać jak się patrzy" by z rana się obudzić i stwierdzić "ola boga! toż my się nie wyrobim za chiny, Zbychu ciąg za wtyczkę". Wydawało mi się - teraz już oswajam się z myślą, że błędnie :D - że takie zdarzenia można przewidzieć i np dać znać ciut wcześniej: hej, słuchajcie, bardzo dużo się zaczyna robić ibędziemy musieli zamknąć przyjmowanie zamówień.
Ot takie proste rzeczy i zdrzaźnił mnie odrobinkę brak profesjonalizmu, po wydawać by się mogło, Wydawnictwie z dużym doświadczeniem.

Janusz nie widziałeś mnie jeszcze w histerii.

[Bibi King]

Zamiast zamówić od razu to SechulLath czeka na zbliżający się zapierdziel przedświąteczny i problem, że wszystko się przedłuża.

Wydaje mi się, że jesteś ciut niesprawiedliwy. Mogę się mylić, ale odnoszę wrażenie, że SechulLath wziąłby na klatę nawet bardzo długi, ale określony czas realizacji (chociaż sygnały o wydłużającym się czasie realizacji powinny dawać do myślenia, że jeśli prezenty, to raczej na Wielkanoc ), natomiast zamknięcie sklepu na miesiąc i nieprzyjmowanie przez ten czas zamówień w ogóle - to całkiem inna kategoria manewru.

[AM]

Odnoszę wrażenie, że MAG to taki prawie family business. Nie mają magazynów, nie mają własnej dystrybucji/działu sprzedaży, mają jednego dystrybutora na wyłączność, EMPiK jako głównego/preferowanego odbiorcę... Taka filozofia prowadzenia biznesu. Sprzedaż przez własny sklepik (obsługiwany przez jednego człowieka) to taka ciekawostka, dodatek dla fanów. A jak zamówienia ich zasypały... Ciekawe, nie przewidzieli, że będzie aż taki ruch w interesie? Przecież i tak potężnie ograniczyli (z przyczyn niezależnych) produkcję książek w listopadzie i grudniu. Co by było, gdyby wszystko wypaliło?

Główny problem polega na tym, że tytuły, które są częścią 90% zamówień, przyjadą o 15 dni później, niż zakładaliśmy. Obecnie nie wysyłamy i nie pakujemy, bo nie ma czego. W ten sposób straciliśmy 2 tygodnie.

[Bibi King]

Fcuk. Współczuję.

[SechulLath]

Bibi dziękuję za zwrócenie wiary, że nie bredzę, bo oto ktoś mnie zrozumiał.

Rano w koszyku mam 6 książek z informacją, że przyjda w 2022 i mi w to graj, bo zamówię sobie po wypłacie i nie muszę ani o tym myśleć więcej, ani się martwić, a przy okazji skorzystam z promki - zasadniczo bardzo fajno. Po południu zaglądam, czy czegoś nie dołożyć i zonk.

[ASX76]

To teraz rodzi się pytanie: czy w związku z zaistniałą sytuacją promocja nie zostanie przedłużona na styczeń?

[Whoresbane]

Zamiast zamówić od razu to SechulLath czeka na zbliżający się zapierdziel przedświąteczny i problem, że wszystko się przedłuża.

Wydaje mi się, że jesteś ciut niesprawiedliwy. Mogę się mylić, ale odnoszę wrażenie, że SechulLath wziąłby na klatę nawet bardzo długi, ale określony czas realizacji (chociaż sygnały o wydłużającym się czasie realizacji powinny dawać do myślenia, że jeśli prezenty, to raczej na Wielkanoc ), natomiast zamknięcie sklepu na miesiąc i nieprzyjmowanie przez ten czas zamówień w ogóle - to całkiem inna kategoria manewru.

Masz rację, zbyt ostro zareagowałem. Przepraszam @SechulLath jeśli poczułeś się urażony.

Bibi dziękuję za zwrócenie wiary, że nie bredzę, bo oto ktoś mnie zrozumiał.

Rano w koszyku mam 6 książek z informacją, że przyjda w 2022 i mi w to graj, bo zamówię sobie po wypłacie i nie muszę ani o tym myśleć więcej, ani się martwić, a przy okazji skorzystam z promki - zasadniczo bardzo fajno. Po południu zaglądam, czy czegoś nie dołożyć i zonk.

Przecież zamówienie można złożyć w MAGu od razu a zapłacić kilka dni później. Nawet pokusiłbym się o stwierdzenie, że nie anulują nieopłaconego zamówienia aż do momentu gdy przyszłaby jego kolej na realizację

[SechulLath]

AM i uprzejma prośba na przyszłość, żeby dać jakiś komunikat co się stało, albo chociaż kiedy się odstanie zamiast zwykłego "dzięki i nara". Nikt nie musi się nikowmu tłumaczyć, prawda, ale toż człowiek nawet jak siedzi na "tronie" to się zdenerwuje jak mu niespodziewanie światło zgaszą :D

[Whoresbane]

A komunikat bez daty wywołałby lawinę telefonów ile wynosi opóźnienie a gdyby w komunikacie był okres czasu ile wynosi opóźnienie to w przypadku jego wydłużenia byłyby telefony z pretensjami, że przecież miało być wtedy i wtedy