"Niebiańska rzeka" to pełnoprawny sequel do pierwszej trylogii z Bobiwersum. Trylogia ta to dzieło kompletne narracyjnie i fabularnie, wszystkie wątki są tam zamknięte - poza jednym, pozornie nieistotnym, który posłużył jako punkt wyjściowy dla "Niebiańskiej rzeki".
Książka zaskoczyła mnie. Poprzednie tomy to była lektura przyjemna, ale bez żadnych fajerwerków - bez większych emocji, zaskoczeń, entuzjazmu. Było OK. Tu... jest już ciut powyżej "OK". Autor prowadzi Bobiwersum w naprawdę ciekawym kierunku, nie bojąc się podejmować odważnych decyzji. Mijają lata (no, stulecia), a realia świata przedstawionego zmieniają się wraz z nimi. To nie jest w kółko to samo, tylko opakowane w inny papierek. Zmienia się postrzeganie Bobów przez ludzkość, zmienia się ich pozycja we wszechświecie, zmieniają się w końcu sami Bobowie - przez dryf replikacyjny, -naste i -dzieste pokolenia coraz mniej przypominają pierwszego Boba, co oczywiście ma swoje konsekwencje.
W "Niebiańskiej rzece" świat Bobiwersum ewoluował. Ewoluował w sposób logiczny, ciekawy i zaskakujący. I tym mnie autor ujął - sztuka, która nie udała mu się w poprzednich tomach.
Natura Bobiwersum jest taka, że kolejne tomy możnaby tu produkować praktycznie w nieskończoność - jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia i kreatywność autora. Nie zabraknie tego - będzie dobrze. Potencjał tego uni...bobi!wersum się prędko nie wyczerpie. Zresztą czytałem, że autor ma kontrakt na co najmniej dwie kolejne książki z tej serii, więc ja czekam z zainteresowaniem.
4,5/6