Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed
nosiwoda pisze:Poza tym generalnie nie jest zły, ale i tak wolałbym kogoś (tylko kogo?) innego.
Fidel-F2 pisze:Pierwsze dwa odcinki były żenujące. Dalej nie wiem.
fructo pisze: Dodatkowo fabuła spartaczona - nie kumam ego scenarzystów, którzy uważają że mogą zmienić historię i napisać lepszą niż sam twórca (to samo przy Modyfikowanym Węglu było).
asymon pisze:tylko czarne elfy, widział kto czarnego elfa?
Bibi King pisze:Jak nie był Słowianinem, jak był? Geralt to typowo słowiańskie imię, dopiero w późniejszych zapisach kronikarskich zmienione na "Bolesław".
Corsarius pisze:Ciężko mówić o wybitności i ogromnie się zachwycać, ale serial przyjemnie się ogląda. Poza tym proszę wymienić lepsze seriale fantasy? Dużo tego nie będzie. Dodatkowo sam Wiedźmin książkowy to przecież takie fantasy klasy B, proste i grubo ciosane.
oraz u G.G.Kay'aEl Lagarto pisze:Owszem. W mitologii skandynawskiej nazywały się svartalfar i niewiele miały wspólnego z "ciemnymi elfami" z gier RPG. A jeszcze mniej z Afrykanami.
https://en.wikipedia.org/wiki/Svart%C3%A1lfar
W fantasy występują w opowiadaniu R. E. Howarda "Worms of the Earth".
El Lagarto pisze:Powieści były znacznie mniej słowiańskie, ale jeśli chodzi o opowiadania to słowiańskich i polskich tropów jest tam od Pioruna. Smok wawelski, bogini Żywia, Wars i Sawa, nawet diabeł przypomina słowiańskiego czarta
Corsarius pisze:
Poza tym proszę wymienić lepsze seriale fantasy? Dużo tego nie będzie.
Dodatkowo sam Wiedźmin książkowy to przecież takie fantasy klasy B, proste i grubo ciosane.
nosiwoda pisze:Od Peruna Tropów słowiańskich jest owszem, sporo, ale również germańskich, celtyckich, a w Sezonie burz - także chińsko-japoński motyw demona-lisicy.
Dlatego Wiesiek nie jest słowiański, jest mieszanką motywów. Kościej Nieśmiertelny nie czyni z powieści Valente powieści "słowiańskiej", podobnie jak Czernobog nie czyni słowiańszczyzny z Amerykańskich Bogów Gaimana. Postmoderna i fantazja Pana Anżeja.
Fidel-F2 pisze:oraz u G.G.Kay'aEl Lagarto pisze:Owszem. W mitologii skandynawskiej nazywały się svartalfar i niewiele miały wspólnego z "ciemnymi elfami" z gier RPG. A jeszcze mniej z Afrykanami.
https://en.wikipedia.org/wiki/Svart%C3%A1lfar
W fantasy występują w opowiadaniu R. E. Howarda "Worms of the Earth".
El Lagarto pisze:Zgadzam się, że "Wiedźmin" to fantasy klasy B. Zważywszy jednak, że klasa A to Tolkien i le Guin, klasa B dla Sapkowskiego to żadna hańba.
historyk pisze:El Lagarto pisze:Zgadzam się, że "Wiedźmin" to fantasy klasy B. Zważywszy jednak, że klasa A to Tolkien i le Guin, klasa B dla Sapkowskiego to żadna hańba.
To już wolę Sapka od Tolkiena i Le Guin. I może tak, może powieści to klasa B, ale opowiadania Sapka to zdecydowanie A.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
El Lagarto pisze:Porównywanie Tolkiena z Sapkowskim to trochę jak porównywanie gościa, który wynalazł koło z konstruktorem Ferrari.
nosiwoda pisze:Musiałem.
Janusz S. pisze: Chyba coś zamieszałeś w tym wywodzie. Podpieranie się cytatami z Kresa, który o swojej twórczości ma niezwykle wysokie mniemanie, też do niczego mnie nie przekonuje. Nadęte powieści? Sapkowskiego? Nadęte?
Janusz S. pisze:Światostwórstwo nie jest dla mnie kryterium dobrej literatury.
Janusz S. pisze: że historia opisana przez Tolkiena jest prosta jak konstrukcja cepa obudowana w mnóstwo mało przydatnych szczegółów.
Janusz S. pisze:Dlatego jak piszesz, że to Sapkowski pisał "nadęte powieści" to mam poważne wątpliwości co do racjonalności Twojej opinii, ale oczywiście szanuję jej odmienność.
Użytkownicy przeglądający to forum: asymon i 40 gości