Ksiąg krwi II oraz III dalej niestety nie ruszyłem, za to miałem sporo czasu na czytnikowanie, zatem poszedłem w kolejne tomy. Konkretniej to V i VI, jako że IV zdaje się być białym krukiem w wersji papierowej, a na chomiku nie ma w pełnej wersji
Będę musiał kiedyś nadrobić w oryginale. Ale póki co...
Księga krwi VTo cztery opowiadania:
Dzieci krzyku
Madonna
W ciele
Zakazany
Wszystkie pozytywy jakie napisałem na temat pierwszego tomu są aktualne i tutaj. Ciekawostka: zaczynajc "Zakazanego" pomyślałem sobie: kurde, podobny klimat jak w Candymanie - opuszczone blokowiska, bieda, plotki o jakimś mordercy... hah, nawet główna bohaterka ma tak samo na imię - Helen... dopiero kiedy podano że morderca ma hak zamiast ręki, coś mi kliknęło w głowie XD - okazało się, że "Candyman" został nakręcony na podstawie tego opowiadania. No proszę, nie wiedziałem tego. Wersja literacka jest równie ciekawa, choć mniej rozbudowana.
"Dzieci krzyku" wyróżniają się spośród dotychczasowych opowiadań - brakuje tu stylu typowego dla Barkera, to właściwie nie horror, tylko, hmm, kryminał? z nutką teorii spiskowych.
Księga krwi VICztery opowiadania plus krótki epilog łączący się z prologiem z pierwszego tomu.
Krew grabieżców
Ostatnia sztuczka
Przy Jerusalem Street: Prolog
Zmierzch w cieniu wież
Życie Śmierci
Na minus wyróżnia się tu "Zmierzch w cieniu wież", miraż opowieści szpiegowskiej i wilkołaków. Meh. Nie urzekła mnie też "Krew grabieżców", czyli banalna opowieść antykolonialna - źli europejscy najemnicy robią najazd na plemię indian i zostają przeklęci.
"Życie Śmierci" za to to klasa sama w sobie, świetny klimat, bardzo dobry twist fabularny.
Na uwagę zasługuje jednak przede wszystkim "Ostatnia sztuczka", czyli debiut postaci Harry'ego D'Amoura - detektywa, który przewinie się jeszcze w kilku innych dziełach Barkera. Opowiadanie to doczekało się w 1995 roku ekranizacji pt. "Władca iluzji" (fajna).
Oba tomy oceniam wysoko, V chyba była równiejsza, więc ciutkę lepiej, ale wciąż - dobre lektury.