Lafferty, R.A. - "Najlepsze opowiadania" :: Sprawdź komentowaną ksiażkę.

Tutaj możesz komentować pojawiające się w naszym serwisie literackim wiadomości

Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed

Lafferty, R.A. - "Najlepsze opowiadania"

Postautor: Shedao Shai » wt 23.03.2021 7:49

R. A. Lafferty ma styl, który dla mnie okazał się niestrawny. W jego opowiadaniach dużo jest humoru, szczególnie takiego opartego na absurdzie. Absurd goni absurd; jakbyście mi powiedzieli że to "A" w R. A. Lafferty oznacza "Absurd", to bym uwierzył. Niespecjalnie mnie to ekscytowało, a dzień po zakończeniu lektory poszczególne opowiadania zaczynają mi się zlewać w jedną, wielką mozaikę pełną absurdu. Opowiadania zawarte w tym tomie są zazwyczaj króciutkie, oparte na jakimś jednym pomyśle, który następnie jest lekko eksplorowany. Zanim zacznie mnie obchodzić, już się kończy. Zwariowane to takie, odjechane, ale zadając sobie pytanie: po co to czytam? Po co czytać kolejne opowiadanie? Nie umiałem sobie odpowiedzieć. Wybrałbym z tego tomu może ze trzy opowiadania, których lektura dała mi jakąś tam satysfakcję.

Każde z opowiadań ma swoją przedmowę, a część nawet i posłowie. Napisane są one przez innych wielkich pisarzy, a sprowadzają się w większości do ciągu zachwytów nad twórczością Lafferty'ego i wspominek, kto i jak miał pierwszy kontakt z nią. Przyznaję, że zazwyczaj te przedmowy interesowały mnie bardziej niż samo opowiadanie - choć przy okazji wywierały sporą presję. Jak to: nudne? Gaiman właśnie ci napisał, jakie było dla niego ważne! Jak to: ledwo doczytałeś? Silverberg uważa je za wspaniałe! I tak dalej. Było to nieco peszące :D

Cieszę się, że taki zbiorek wyszedł - daje on możliwość kompleksowego zapoznania się z "best of" opowiadań Lafferty'ego. I tym samym wiem, że drugiego zbiorku jego opowiadań bym nie kupił; może bym się skusił na jakąś powieść, o ile wyszłaby w Artefaktach czy Wehikule. Wcześniej nie wiedziałem, co sądzę o Laffertym, a już wiem. I to jest tam jakaś wartość dodana, poszerzenie horyzontów. W ramach nadrabiania zaległości w Artefaktach przeczytałem ostatnio opowiadania Mathesona – świetne, czytam właśnie Bradbury’ego – świetny, Lafferty niestety – nie dla mnie. Była to przygoda na tyle męcząca, że musiałem zmuszać się do ponownego sięgnięcia po książkę po jej odłożeniu. Koniec końców, skończyłem ją szybko, ale to na zasadzie "szybko zjeść surówkę, żeby móc potem przejść do mięska". 2/6
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3699
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Lafferty, R.A. - "Najlepsze opowiadania"

Postautor: nosiwoda » wt 23.03.2021 8:23

Bo takie teksty lepiej się czyta i pamięta jako (trzymając się kulinariów) przekąskę. Gdyśmy czytaly, jako dziadersy, jakieś opowiadanie w Fenixie czy NF, a nie daj borze szumiący, w F bezprzymiotnikowej (ja nie), to i teraz je często pamiętamy. Tak jak pamiętam Siedem dni strachu Lafferty'ego do dziś. A jak za dużo naraz, to faktycznie może nastąpić przesyt i niezrozumienie zachwytów. A to dlatego, że wtrząchnąłeś na jedno posiedzenie tacę kanapeczek z kawiorem, pasztetem z piranii i waniliowym musem z Madagaskaru, i wszystko teraz zmieszało się i mdli.

:kreci:
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4985
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: Lafferty, R.A. - "Najlepsze opowiadania"

Postautor: Shedao Shai » wt 23.03.2021 8:59

nosiwoda pisze:Bo takie teksty lepiej się czyta i pamięta jako (trzymając się kulinariów) przekąskę. Gdyśmy czytaly, jako dziadersy, jakieś opowiadanie w Fenixie czy NF, a nie daj borze szumiący, w F bezprzymiotnikowej (ja nie), to i teraz je często pamiętamy. Tak jak pamiętam Siedem dni strachu Lafferty'ego do dziś. A jak za dużo naraz, to faktycznie może nastąpić przesyt i niezrozumienie zachwytów. A to dlatego, że wtrząchnąłeś na jedno posiedzenie tacę kanapeczek z kawiorem, pasztetem z piranii i waniliowym musem z Madagaskaru, i wszystko teraz zmieszało się i mdli.

:kreci:


Dokładnie to samo miałem wrażenie. Te opowiadania lepiej by się odbierało, czytając je jako rodzynki w antologiach różnorodnych autorsko, bądź w jakichś magazynach. Taka ich dawka naraz to przesada. A więc rada dla tych, co jeszcze nie czytali: lepiej sobie dawkujcie ten tomik.
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3699
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Lafferty, R.A. - "Najlepsze opowiadania"

Postautor: Fidel-F2 » wt 23.03.2021 15:01

Poza tym Gaiman to leszcz.
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3455
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Lafferty, R.A. - "Najlepsze opowiadania"

Postautor: Kszych » wt 23.03.2021 15:33

Shedao Shai pisze:I tym samym wiem, że drugiego zbiorku jego opowiadań bym nie kupił

Kupiłbyś: ładna okładka plus przedmowa Eriksona i byś kupił. :twisted:
Awatar użytkownika
Kszych
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 306
Rejestracja: sob 04.07.2020 16:25

Re: Lafferty, R.A. - "Najlepsze opowiadania"

Postautor: Shedao Shai » wt 23.03.2021 15:46

Kszych pisze:
Shedao Shai pisze:I tym samym wiem, że drugiego zbiorku jego opowiadań bym nie kupił

Kupiłbyś: ładna okładka plus przedmowa Eriksona i byś kupił. :twisted:


Znasz mnie już trochę, co? :mrgreen:
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3699
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław


Wróć do Komentarze i opinie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 27 gości