Jak na moje kaprawe pirackie oko to najlepsza okładka w serii obok "Ostatniego brzegu" i "Roju", oczywiście jak na obecną chwilę.
Fajnie, że mamy: Artefakty od MAG-a, Wehikuł Czasu od Rebisu, opowiadania ze Złotego Wieku od Pana Sedeńki, a i Prószyński od czasu do czasu coś ciekawego "wyprószy", np. Strugaccy czy Ellison ;)
O ile lekturę "Wiecznej wojny" wspominam miło to jej kontynuacja jest w moim odczuciu książką co najwyżej przeciętną. Fabuła strasznie się dłuży, a finał rozczarowuje - tak to odczuwałem około 20 lat temu.
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają" Andre Maurois