Nasze Strony

Ten od okładek musi być jakimś chrześniakiem prezesa Rebisu, po prostu musi XD

albo wręcz synem

Tyle osób ich prosiło na facebooku żeby darowali sobie wszelakie facjaty na tych okładkach to ich poziom wzrośnie automatycznie kilka razy bez większego wysiłku ale jak widać efektu żadnego nie udało się osiągnąć; oni z uporem maniaka muszą dalej prezentować te paskudne gęby na co drugiej książce - ręce opadają.

Jeszcze a propos serii to szykuje się w końcu coś zupełnie nowego bo zapowiedzieli wydanie "Hellstrom's Hive" Herberta.

Igor Morski. Albo faktycznie mu kazali robić taki chłam, albo tylko daje nazwisko i robią to jakieś dzieci na informatyce w gimnazjum.

A ten ryj jest okropny. Gorszy niż ten szczur z 1 tomu.

Szczęście w wielkim nieszczęściu iż tę pozycję można sobie spokojnie darować.

Niestety, są konsekwentni.

@ASX76

Jak połowę artefaktów czy Wehikułu.

Grafik to prawdziwy estetyczny asceta. Za każdym razem przypomina nam, że liczy się wnętrze, a nie powierzchowny wygląd.

W porównaniu do uprawianego z maniakalnym uporem przez Rebis okładkowego szajsu, już nawet najgorsze okładki (byłego) Solaris nabierają wartości.

Wnioskując z okładki,to tytuł trzeba by zmienić na Zombie do przeróbki. Chociaż kolorystyka ciekawa. Żeby nie było, że wszystko beznadziejne.
Czekam aż Rebis zaprzestanie dublować Solaris i wrzuci więcej pozycji jak Hellstroems Hive. Wznowienia przykurzonych i lekko zapomnianych pozycji jak Ostatni brzeg czy My też mile widziane.

ASX76 pisze:Szczęście w wielkim nieszczęściu iż tę pozycję można sobie spokojnie darować.

A jak wygląda lista pozycji w serii "Wehikuł czasu", które jeszcze można sobie darować? Bo ostatnio miałem nieprzyjemność zapoznania się z jedną książką z Wehikułu czasu. Wolę takich "klasyków" nie poznawać. Jak to nie kłopot, to proszę o listę tych klasyków, które współcześnie są niestrawne i niezjadliwe.

Zależy co ci się nie spodobało, bo z klasykami tak jest, że jeden podchodzi, a drugi nie.

trpaslik pisze:A jak wygląda lista pozycji w serii "Wehikuł czasu", które jeszcze można sobie darować? Bo ostatnio miałem nieprzyjemność zapoznania się z jedną książką z Wehikułu czasu. Wolę takich "klasyków" nie poznawać. Jak to nie kłopot, to proszę o listę tych klasyków, które współcześnie są niestrawne i niezjadliwe.

- "Gwiazdy moim przeznaczeniem" - A. Bester
- "Aleja Potępienia" - R. Zelazny
- "Hiob. Komedia sprawiedliwości" - R. Heinlein

Mark Williams po tym jak zobaczył swoją twarz na okładce:

trpaslik pisze:

ASX76 pisze:Szczęście w wielkim nieszczęściu iż tę pozycję można sobie spokojnie darować.

A jak wygląda lista pozycji w serii "Wehikuł czasu", które jeszcze można sobie darować? Bo ostatnio miałem nieprzyjemność zapoznania się z jedną książką z Wehikułu czasu. Wolę takich "klasyków" nie poznawać. Jak to nie kłopot, to proszę o listę tych klasyków, które współcześnie są niestrawne i niezjadliwe.

Jedno jest pewne - nie powinieneś o to pytać akurat ASXa.

Osobniku Nosiwodo, nie masz nic sensownego do napisania, to siedź cicho.

Dzięki za odpowiedz. Z "Gwiazdy moim przeznaczeniem" - A. Bester już za późno, bo to ją miałem na myśli pisząc wcześniejszy post.

Jeżeli odpadłeś od Gwiazd... Bestera, to odpuść sobie serię.

Bez przesady.

Asx, przenieś się proszę 60 lat do tyłu, przeczytaj ówczesne tytuły, przeczytaj Bestera.
Następnie przenieś się kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt lat do przodu, przeczytaj ją jeszcze raz na tle tamtej literatury.
Tę serię czytamy w kontekście pisania, epoki, wpływu na lata następne i na następne dzieła.
Przypuszczam, że Bester pisząc tę powieść ponad 60 lat temu nie zastanawiał się,czy po takim czasie asiks oceni ją dobrze, albo obrzuci błotem.

Szanowny Panie, mnie takie konteksty nie interesują. Jedynie to, czy utwór się broni. Bestera niestety nie.

No tak, zapomniałem. Ciebie interesują tylko te rzeczy, które cię interesują, reszta to dno. I trzeba o tym dnie obwieścić całemu światu.
Nie wiem co mnie podkusiło, że odpowiadać na twojego posta, przecież ty rozmawiasz tylko z inteligentnymi ludźmi, znaczy się ze sobą.

Nigdzie nie napisałem że książka Bestera to dno. Sameś Pan sobie to wymyślił.