autor: Kszych » śr 08.07.2020 21:44
Zazwyczaj czytam wszystkie wywiady z Dukajem, jakie napotykam, ale nie szukam jakoś aktywnie, raczej "przy okazji". No i natknąłem się na nieznany mi wcześniej, sprzed 10 lat, w Esensji. Jeśli ktoś nie czytał, a jest podobną do mnie gapą (no i lubi Dukaja), to bardzo polecam.
Wiele treści stamtąd nadaje się do skomentowania i dziś, ale to raczej nie miejsce na sążniste artykuły, więc tylko skrótowo:
- "[...] jestem „nowelistą” w anglosaskim sensie" - jak widać po "Imperium chmur" nic się nie zmieniło.
- "Od lat przekonany jestem, że klasyczna SF eksploracyjna to powidok marynistyki podróżniczej o czasach, gdy na mapach Ziemi widniały jeszcze białe plamy, lwy i smoki rysowane poza granicą ludzkiego poznania. Swoistym arche owej fantastyki byłaby więc dosłowna marynistyka pangalaktyczna – mam model takiego wszechświata w konspektach od kilkunastu lat, tylko paradoks zamkniętych krzywych czasowych ciągle wchodził mi w paradę. Patent ze „Stroiciela luster” pozwoli mi go ominąć (mam nadzieję)." - coś, co pewnie interesowałoby mnie najbardziej. Ale najwidoczniej ów patent na PZKCz nie wypalił. Cóż, nadzieja umiera ostatnia.
- "Opowiadam o tym otwarcie także dla założenia przymusu na siebie samego: łatwiej mnie teraz łapać za słowo. Bo boję się, że zanim je zrealizuję, stracę serce do tych projektów, jak się to zdarzyło z tyloma w ostatnich latach." - wiemy już, że założenie przymusu się nie powiodło.
- "Piszę bardzo różne rzeczy [...]" - to prawda. Moja prywatna prawda jest jednak taka, że od dobrych 10 lat (czyli premiery "Króla bólu") są one także różne od moich oczekiwań (a wcale nie oczekuję kolejnej wersji "Innych pieśni"). Już nie wspomnę, że jak na 10 lat jest tego bardzo, bardzo mało...
- "Ostrzegam też lojalnie, żeby się nie spodziewali „więcej tego samego” – bardziej prawdopodobny jest skok w zupełnie innym kierunku." - z mojego punktu widzenia tych kierunków nawet nie ma.
- "SF to moja ziemia ojczysta, tu się urodziłem, mówiąc metaforycznie, więc tak jak wyemigrowawszy na drugi koniec świata, pozostanę Polakiem (chociażby mi tatuowali na czole inne paszporty), tak samo nie wyrwę sobie z głowy, z wyobraźni science fiction. Takie są moje pierwsze skojarzenia, taki język najnaturalniejszy, taka estetyka najmilsza." - i w tym tylko cała moja nadzieja. Choć coraz mniejsza.
Przepraszam za tyle wklejek.