Kultowy zbiór opowiadań weird fiction w sprzedazy :: Sprawdź komentowany news.

[Shadowmage]

Aczkolwiek zdaje się, że wysyłka po 10 maja.

[nosiwoda]

..."kultowy"? "pierwszy powojenny"? - a co ma wojna do autora z rocznika 1983? Zakładam oczywiście, że chodzi o II w. św., chociaż równie dobrze mogłoby chodzić o punicką. Czy w Jugosławii.

[Shadowmage]

Powojenność to się odwołuje nie do autora, a do publikacji weird fiction w Polsce. Przynajmniej tak rozumiem. A co do kultowości... no, są różne kulty :D

[Shicho]

To po prostu zbiór opowiadań dla fanów Ligottiego. Zrozumie to/doceni jakiś promil czytelników - cała reszta wzruszy ramionami, bo nie dojrzy tam niczego wartościowego, niezależnie (bez spiny i zadęcia) od inteligencji. Część będzie klaskać i jodłować, choć nie będzie wiedziała, dlaczego to robi (jak przy UW).

[historyk]

Cóż, mnie wystarczy jedno słowo - "kultowy" - żeby to omijać szerokim łukiem.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

[Haribo]

"Nie ma wędrowca" Guni było niezłe. Jednak Ligotti to przynajmniej dwie klasy wyżej.

[nosiwoda]

Powojenność to się odwołuje nie do autora, a do publikacji weird fiction w Polsce. Przynajmniej tak rozumiem.

Ja też to tak rozumiem. Co nie zmienia faktu, że przywoływanie "powojenności" jest tu co najmniej dziwne. Gdyby chodziło o pierwsze powojenne wydanie czegoś, co ukazało się przed wojną (wciąż zakładając, że chodzi o II w. św.), to ok. Ale tu jest absurdalne.

[Shadowmage]

Tak sobie gdybam: weird fiction kojarzy się z czasami dawnymi, zanim się jeszcze wykształciły się obecne podziały. Coś a'la Grabiński powiedzmy. Po wojnie u nas to w dużej mierze zastopowało, w przeciwieństwie do Zachodu. I teraz mamy jakby nawiązania/powrót do korzeni. Ot, hipoteza, którą zaraz ktoś obali pewnie

[Obłęd]

Weird mi ostatnio wchodzi, więc pewnie kupię, a Ligottiego lubię i bardzo cenię.