1 tom raz na pół roku... Kupię ten i pasuje, zwłaszcza że 4 i 5 nabyłem za grosze w Dedalusie w poprzednim wydaniu. Po 5 tomach będzie się można przekonać, czy warto to czytać dalej czy nie (a może nawet wcześniej), a jak się wciągnę, to raczej nie będę czekał aż Zysk raczy wydać resztę.
Ja zwalczyłem 1 tom i już ten to w głównej mierze wodolejstwo. Z kolei jego końcówka jest nagła, poprowadzona zbyt szybko i ogólnie mocno rozczarowująca.
nosiwoda pisze:Jestem w połowie 8. Życzcie mi wytrwałości, chcę przeczytać do końca.
Najgorsze bezpośrednio przed tobą. 9-11 to dramat. Podczas re-readu już praktycznie kartkowałem, a potem czytałem streszczenia rozdziałów na WoT wiki. Szczerze życzę wytrwałości i w ciężkich chwilach powtarzaj sobie jak mantrę: "za Sandersona będzie dużo lepiej". Ostatni tom to zarazem mój ulubiony tom tej sagi.
A czy jest tu w ogóle ktoś kto skończył całość bez kartkowania? Dopiero tomy dopisane przez BSa nieco odzyskały "zwięzłość", chociaż on też niespecjalnie się ograniczał.
Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć.G. Orwell