Nominacje do Nagrody Nebula za 2019 rok :: Sprawdź komentowany news.

[Tigana]

Co do książek - nie czytałem, więc się nie wypowiem. Za to "Kapitan Marvel" oglądałem i poza kotem nie było tam nic ciekawego.

[Shadowmage]

Jakbym w scenariuszach miał coś wybrać, to chyba Watchmenów. Tu przynajmniej było coś, jeśli nawet okazało się finalnie rozczarowaniem.

[historyk]

chyba Watchmenów.

Wynudził mnie ten serial niemożebnie, przestałem oglądać po bodajże czterech odcinkach. Niby fabuła niezła, niby dobrze nakręcone, ale co z tego, skoro bohaterowie wisieli mi i powiewali.

Podobał mi się Dobry omen i Mandalorian, z tym że fabuła tego drugiego prościuteńka jak drut, a odcinki krótsze niż bloki reklamowe na Polsacie.

Te dwa filmy marvelowskie to totalna kupa. Avengers. Endgame chyba nawet gorszy od Kapitan Marvel - schematyczne do bólu fantasy o poszukiwaniu magicznego duperela i ostatniej walce z Sauronem (znaczy: Thanosem).
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

[Shedao Shai]

Też bym chyba wybrał Watchmenów, chociaż bez większego entuzjazmu. Raczej dlatego, że to najlepszy ze słabeuszy, jacy zostali nominowani. W roku, w którym wyszedł s04 "The Man in the High Castle", s04 "The Expanse", s01 "Love, Death & Robots", s02 "Dark", s02 "The OA" czy też nawet s02 "The Orville" albo s03 "Stranger Things", pominięcie tych wszystkich rzeczy na rzecz "Mandalorianina", o którym się w ogóle mówi chyba tylko dlatego, że ma logo "Star Wars" i był tam hi hi słodki baby Yoda, czy kolejne odcinki Marvelozy... Rozumialbym, gdyby to były nagrody MTV. Ale skoro przyznaje je "Stowarzyszenie Amerykańskich Pisarzy Science Fiction", a nagroda jest imienia Raya Bradbury'ego, to coś jest tu mocno nie halo.

[nosiwoda]

Wiecie, ale to są nominacje za scenariusz konkretnego odcinka, a nie za cały serial. Nie ma co stawiać sezonu serialu przeciwko sezonowi innego serialu. Serial czy sezon może być średniawy, ale mieć genialny odcinek czy dwa. Chociaż ja też oglądam ciurasem i nie pamiętam za bardzo, co było w którym odcinku. Może oceniający w jury potrafią inaczej...

[Shedao Shai]

Tak, wiemy. I to nie zmienia nic, co napisałem w poprzednim poście.

[Janusz S.]

Jakbym w scenariuszach miał coś wybrać, to chyba Watchmenów. Tu przynajmniej było coś, jeśli nawet okazało się finalnie rozczarowaniem.

Dla mnie zdecydowanie najlepszy serial z tamtego roku i to właśnie ze względu na dopracowany scenariusz. Filmu z 2009 w ogóle nie byłem w stanie znieść do końca, ale serial to zupełnie coś innego. Nie podzielam rozczarowania finałem.

[Shadowmage]

Ale film bazował na komiksie (świetnym), a serial tylko nawiązuje, więc nie ma co za bardzo porównywać.

[Janusz S.]

Nie znam komiksu, więc było mi to obojętne. Film wydał mi się dziwaczny a serial wziął z niego postaci i zarys ich historii i dorobił do tego nowe, zrobione na serio, interesujące wątki. To właśnie ono mi się najbardziej podobały. Jak na serial o superbohaterach rewelacja z dogranym w szczegółach i precyzyjnie skonstruowanym scenariuszem. Na początku nie wszystko rozumiałem, ale każdy watek był istotny. A numer ze spadającym autem był po prostu świetny.

[Shadowmage]

Komiks jest zdecydowanie bardziej w duchu serialu, moim zdaniem warto.

[Janusz S.]

Komiks jest zdecydowanie bardziej w duchu serialu, moim zdaniem warto.

No coś Ty? Przecież czytałem kilka razy polskie i angielskie komentarze, że fanom tego komiksu serial się nie spodobał a film uznają za w miarę OK?

[nosiwoda]

Jestem fanem komiksu, film ma niezłe niektóre sceny i ogólny wygląd, a serial mi się spodobał, właśnie dlatego, że był dziwny i wykręcony.

[Shadowmage]

No coś Ty? Przecież czytałem kilka razy polskie i angielskie komentarze, że fanom tego komiksu serial się nie spodobał a film uznają za w miarę OK?

Bardziej obstawiam niechęć, być może podświadomie, wynika z faktu, że zabrano się za ten świat, który miał już zakończoną historię i nie było potrzeby tworzenia dalszego ciągu.
IMO to trochę taka zależność, przy zachowaniu proporcji, jak z "Solaris" robić filmową space operę.

[Janusz S.]

Zupełnie przypadkiem obejrzałem wczoraj jeszcze raz Watchmen z 2009 w TV. I okazało się, ze to wcale nie jest zły film. Trochę teatralny i nadęty, ale poza tym nie potrafię teraz zgadnąć co mi się w nim poprzednio tak nie podobało. I teraz przynajmniej rozumiem lepiej co miałeś na myśli @Shadow.

[Shedao Shai]

Zupełnie przypadkiem obejrzałem wczoraj jeszcze raz Watchmen z 2009 w TV. I okazało się, ze to wcale nie jest zły film. Trochę teatralny i nadęty, ale poza tym nie potrafię teraz zgadnąć co mi się w nim poprzednio tak nie podobało. I teraz przynajmniej rozumiem lepiej co miałeś na myśli @Shadow.

Mam podobnie. Obejrzałem film niedługo po premierze i wrażenia miałem kiepskie. Odświeżyłem go sobie niedawno, przed serialem, w wersji reżyserskiej i... to fajny film. Trzy godziny dobrej zabawy.