Kurczę, ja Sapkowskiego nie czytałem.
Dla mnie, jeśli to serial o Wiedźminie to nie wiem o czym on opowiada. Dla mnie ten serial tylko nosi tytuł Wiedźmin.
Geralt chodzi to tu, to tam. Zabijając cosie.
Jaskier, łazi za Geraltem - po co za cholerę nie wiem.
Dlaczego Geralt go toleruje nie wiem, być może przeoczyłem coś o tym w serialu.
Nie wiem dlaczego Geralt tak łazi, dlaczego jest jaki jest i w ogóle dlaczego jest :-)
Scenografia, zdjęcia - to taka szarość w odcieniach szarości. Może tak miało być tego też nie wiem.
Mocarne czarodziejki to chyba najsłabsze z tych najmocniejszych.
Potwory, no nie wiem jakie były w opowiadaniach / książkach - tutaj nie były straszne.
Dla mnie były śmieszne.
I można tak dalej i dalej.
Dobrze że Panu Tymoteuszowie i jak widać milionom serial się podobał.
Dla mnie był słaby, po prostu słaby.
Liczyłem, ze zachęcie do prozy Sapkowskiego - zniechęcił :-)
I na koniec. Ten serial powinien nosić tytuł: Yennefer