Super. Dużo mniej super - polityka Netflixa, czyli osiem odcinków, 1,5-2 lata czekania, osiem odcinków... i tak w kółko. Dlatego np. spore nadzieje wiążę z platformą Apple'a, która ma w założeniach m.in. mniejsze przerwy między poszczególnymi sezonami.
W taki sposób to Netflix drugiej Gry o Tron (pod względem popularności) nie wykreuje. A potem będzie szok i niedowierzanie, że za mało ludzi ogląda i tradycyjny cancel po trzecim sezonie. Bardzo chciałbym się mylić, bo serial zapowiada się co najmniej ciekawie.