Nasze Strony

Gadaliśmy o tym dzisiaj z Bronsiem i obstawialiśmy, że jest jeszcze za młoda :) Gratulacje!

Radość wielka mnie przepełnia i potwierdzam - mimo wysokich notowań, nie wierzyłem.

Uczucia mam podobne, jak przy sukcesach polskiej reprezentacji w czymkolwiek - czyli letnie, z przewagą obojętności. Czytałem tylko Podróż ludzi księgi, mam jeszcze ze 4 jej inne książki (Anna In, Bieguni, Księgi Jakubowe, chyba coś jeszcze), no ale nie złożyło się. A Ksiąg Jakubowych nie zmogłem, jak minister.

edit: przypomniało mi się - Opowiadania bizarne jeszcze mam.

Gratulacje pani Olgo! Wiem że rzadko zagląda Pani na Katedrę, ale proszę pamiętać że trzymałem za Panią kciuki, tylko z tym zakładem u buka znowu nie wyszło...

@nosiwoda: polecam "Prawiek", to w sumie realizm magiczny, wszystkim polecam mówiąc że podobne do "Stu lat samotności" Marqueza. Tylko lepsze, bo polskie, nie jakieś Makondo-srondo.

Gratuluję! To uzasadnienie - za "wyobraźnię narracyjną, która z encyklopedyczną pasją prezentuje przekraczanie granic jako formę życia", to jednak grafomania.

asymon pisze:@nosiwoda: polecam "Prawiek", to w sumie realizm magiczny, wszystkim polecam mówiąc że podobne do "Stu lat samotności" Marqueza. Tylko lepsze, bo polskie, nie jakieś Makondo-srondo.

Z tym akurat trudno mi się zgodzić. Prawiek mnie nieco wynudził, a Sto lat samotności uważam za rzecz genialną.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

nosiwoda pisze:Uczucia mam podobne, jak przy sukcesach polskiej reprezentacji w czymkolwiek - czyli letnie, z przewagą obojętności. Czytałem tylko Podróż ludzi księgi, mam jeszcze ze 4 jej inne książki (Anna In, Bieguni, Księgi Jakubowe, chyba coś jeszcze), no ale nie złożyło się. A Ksiąg Jakubowych nie zmogłem, jak minister.

edit: przypomniało mi się - Opowiadania bizarne jeszcze mam.

nosiwodo, z książek, które posiadasz ośmielę się polecić Annę In w grobowcach świata.

Wiem, wiem, problemem nie są chęci, tylko czas i inne pozycje, wypychające dalej i dalej.

Marksiści są do bólu przewidywalni.

Stanisław Michalkiewicz, już dwa lata temu przewidział, iż Tokarczuk nagrodę Nobla dostaje.
– Pani Tokarczuk najwyraźniej rychtowana jest na laureatkę literackiego Nobla, z czego najwyraźniej zdaje sobie sprawę i uwija się jak w ukropie, żeby własnymi siłami pomóc bogini Fortunie – pisał w swym felietonie z kwietnia 2017 roku Michalkiewicz.

– Pani Olga Tokarczuk znakomicie wpisuje się w „pedagogikę wstydu”, w ramach której już od początku 1990 roku, kiedy to, wraz z „upadkiem komunizmu” pojawiły się widoki na uczynienie z Polski żerowiska dla żydowskich organizacji przemysłu holokaustu, rozmaici ochotnicy nieubłaganym palcem kłują Polaków w chore z nienawiści oczy. Pani Tokarczuk nie daje się w tej konkurencji nikomu wyprzedzić, no, może z wyjątkiem nieboszczyka Jerzego Kosińskiego – dodawał.

À propos Kosińskiego - nawet GW go rozszyfrowała.
Interesujące czasy. :)

Cytowanie w kulturalnym towarzystwie Michalkiewicza, to jak pierdzenie...
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Zbanuje go ktoś za tego Michalkiewicza? Jakieś granice muszą być, nie jesteśmy bydłem.