Nasze Strony

historyk pisze:

emsi pisze:W którym miejscu na jedno kopyto?

I najnowsza okładka DC...
http://katedra.nast.pl/nowosci/28055/Gr ... ianskiego/

Można jeszcze zadać sobie pytanie ile w tym inwencji samych grafików, a ile wymagań wydawców - w okładkach też są mody i trendy, a ilustrator robi często to, na co jest zamówienie. Były kaptury, byli pakerzy z wielkimi mieczami, może teraz idzie skojarzenie: głowa się sprzeda w fantastyce, dawajcie głowę!

Shadowmage pisze:Mimo wszystko zastanawiam się czy jest sens dla potencjalnego nowego wydawcy. To seria popularna w stosunkowo wąskim gronie ze dużym progiem wejścia jak na fantasy i sporym zobowiązaniem dla wydawcy (bo długa, nie da się tego kompilować w omnibusy jak CK Cooka na przykład).

Mam te same wątpliwości - to, że sam się odbiłem od Malazańskiej dwukrotnie (ale i tak mam wszystkie tomy ), może świadczyć zarówno przeciwko mnie (bo jednak nie przeczytałem), jak i za (bo mimo sporego bagażu lektur, faktycznie próg okazał się dla mnie na razie za wysoki). A spośród tych, co już w to weszli, ilu będzie skłonnych na wymianę czy ponowny zakup? BTW ta edycja kolekcjonerska została wydana w całości? Ktoś wie, ilu było chętnych na nią?

Shadowmage pisze:

historyk pisze:

emsi pisze:W którym miejscu na jedno kopyto?

I najnowsza okładka DC...
http://katedra.nast.pl/nowosci/28055/Gr ... ianskiego/

Można jeszcze zadać sobie pytanie ile w tym inwencji samych grafików, a ile wymagań wydawców - w okładkach też są mody i trendy, a ilustrator robi często to, na co jest zamówienie. Były kaptury, byli pakerzy z wielkimi mieczami, może teraz idzie skojarzenie: głowa się sprzeda w fantastyce, dawajcie głowę!

Warto może też wziąć pod uwagę fakt, iż graficy w Polsce dostają 10, 15, 20 razy mniej kasy za okładkę, niż artyści na zachodzie. To musi mieć wpływ na optymalizację i wybór stopnia komplikacji grafiki. Trzeba przecież z czegoś utrzymać rodzinę. W każdym razie, za te pieniądze i w tych warunkach, otrzymujemy zajebiste okładki...

Chyba wyszła, druk był na zamówienie. Coś mi się kołacze, że z ostatnim tomem czekali na jakąś progową liczbę zamówień, ale niewielką (50? 100?). Ale może coś pokręciłem, dawno to było, a sam nie byłem zainteresowany.

Shadowmage pisze:Można jeszcze zadać sobie pytanie ile w tym inwencji samych grafików, a ile wymagań wydawców - w okładkach też są mody i trendy, a ilustrator robi często to, na co jest zamówienie. Były kaptury, byli pakerzy z wielkimi mieczami, może teraz idzie skojarzenie: głowa się sprzeda w fantastyce, dawajcie głowę!

Ależ ja to wiem. Niedawno rozmawialiśmy tu o jakiejś okładce Maga, gdzie pierwotna (lepsza) propozycja DC została odrzucona, co można wnosić z komentarza samego DC - kiedy pokazał nową (gorszą) okładkę skomentował w stylu "polityka najemnika".

AM pisze:W każdym razie, za te pieniądze i w tych warunkach, otrzymujemy zajebiste okładki...

Cóż, nie podzielam Pańskiego optymizmu.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Ja to tylko chciałbym zobaczyć minę Shadowa, jak wstanie i tu wejdzie xD

Życzliwi mi donieśli jak jadłem śniadanie. Poszły bany czasowe dla wybrańców.