Nasze Strony

Pewnie nawet ktoś to kupi.

Trzeci z wydanych u nas w ostatnim czasie Heinleinów, a zarazem, jak dla mnie, najlepszy. Choć to różnica rzędu 5,0 a 5,5/6, więc też niespecjalnie wielka. Heinlein mi, jak widać, bardzo dobrze wchodzi. Tu mamy zabawę z konceptami światów równoległych, podszytą dużą dawką analizy religijności. Książka i mądra i ciekawa. Dobrze zarysowany protagonista – z innego niż nasz świata, a więc dość obcy. Fabuła robi się coraz bardziej odjechana, żeby gdzieś w ¾ zrobić twist, przez który już do końca uśmiech nie schodził mi z twarzy. Miał ten chłop fantazję, miał dobre pomysły i ciekawie je przedstawiał. Świetna książka. 5,5/6.

Gorzej, że teraz pozostało mi oczekiwanie na „Starship Troopers” i „The Moon Is a Harsh Mistress” w Artefaktach, czyli wiadomo, pewnie sobie jeszcze poczekam ;) Liczę też, że w „Wehikule” jeszcze coś się od Heinleina trafi, bo w końcu takie „Time Enough for Love” nie wyszło u nas nigdy, a i pewnie niejedna książka warta wydania/reedycji by się jeszcze znalazła. Fajnie, że po latach dwa wydawnictwa zabrały się za odświeżanie tego klasyka, ale czuję tu jeszcze potrzebę na dużo więcej.