autor: light pillar » wt 12.03.2019 16:36
Ja pier**lę! Pomyślałem i zamknąłem książkę. Nie umiem opisać Diabła w kategorii lubię/nie lubię, fajny czy nie. To bardziej kategoria "o ja pier**olę". Określenie oddaje w moim odczuciu istotę rzeczy.
Krótką historię momentami ciężko się czytało, tutaj jest podobnie. Zostałem fanem Marlona, bez wątpienia.
Gaimana nie jestem, choć Amerykańskich bogów cenię. Szukanie parareli to sprawa jednak bardzo ryzykowna.
Choć będzie to może pewna sprzeczność, mimo że M.J. wdarł się do mojego rankingu cenionych i będę wypatrywał każdej jego kolejnej książki, nie wydaje mi się, żebym do Diabła miał wrócić. W głowie pozostanie mi jednak na długo.