Wcale nie ostatnio.
Dawniej. A może to po prostu efekt tych setek przeczytanych książek? Coraz trudniej jest mi znaleźć cokolwiek, co nie jest powtórką z rozrywki albo generalnym rozczarowaniem.
W tamtym roku przeczytałem jednak kilka książek, na które absolutnie nie mogę narzekać, np. Petera Wattsa, Jakuba Nowaka, Becky Chambers czy Grega Egana. Poprzednio wydany Baxter był po prostu słaby i zawierał niezliczone ilości głupot w fabule. Z fantasy było jeszcze gorzej i musiałem szukać książek u nas niewydanych. Zapewniam Cię @Shadow, że będę wychwalał tę książkę pod niebiosa jeśli tylko nadaje się do czegokolwiek oprócz podpierania mebli. Na razie jednak nie widzę powodów do optymizmu.