autor: Beatrycze » pn 05.11.2018 10:26
Ale muszę przyznać, że z pewną radością przeczytałam tę recenzję, bo czasem mi się wydaje, że jestem odosobniona w mojej opinii na temat Maas (zdzierżyłam jeno pierwszy tom przygód skrytobójczyni-kretynki) - zdumiewają mnie te kolejne wydania, nie sądziłam, np. że cieniutkie opowiadania o skrytobójczyni wydawane osobno w ogóle zejdą, a musiały, skoro potem wydali zbiorczo w jednym tomie.
Sądząc z recenzji tomów dalszych oraz choćby tej, pomysł Maas polega na tym, że bohaterka nie znajduje swojego wybranka raz, by z nim żyć długo i szczęśliwie, tylko potem wymienia sobie na jeszcze lepszego.