Nasze Strony

Casting ok. Bez udziwnień i zbytniej poprawności politycznej.

Tylko najnowsza Yennefer wygląda podejrzanie młodo... prawie jak koleżanka z klasy Ciri.
Aktorka ma zdaje się 21 lat i nie wydaje mi się, żeby pasowała do tej roli.

Pasuje. Przecież Yen miała 18 lat

Obsada jest ok. Trzymam się swojego postanowienia i omijam większość dyskusji, bo pewnie tylko bym się denerwował rozkładaniem castingu na części pierwsze :D

Tigana pisze:Casting ok. Bez udziwnień i zbytniej poprawności politycznej.

Aaaargh. Zabierzcie ode mnie topór, bo znowu będzie jatka.

niepco pisze:Pasuje. Przecież Yen miała 18 lat

Miała zdaje się pięć razy więcej, tylko nieźle się trzymała.
Chodziło mi raczej o to, czy tak młoda aktorka jest w stanie odtworzyć postać dojrzałej kobiety o młodym wyglądzie. No i może o to, że z Ciri wyglądają raczej jak koleżanki niż jak mentorka i podopieczna. Oczywiście wszystkie te uwagi mogą nie mieć najmniejszego sensu jeśli poziom aktorstwa w serialu będzie zbyt słaby by się przejmować takimi drobiazgami.Chciałbym tylko żeby im się udało i serial był sukcesem. A nie da się ukryć, że doświadczonych aktorek/ów nie mają zbyt wielu.

Ja rozumiałem "młody" wygląd z książek bardziej w sensie 50-tka wyglądająca na 30-tkę. Taka młódka nie budzi wystarczającego szacunku i poważania.

Z książek wynika, że wyglądały młodziej niż na 30. A przynajmniej "ciało dwudziestolatki" - takie określenie zdaje się padało. Ktoś gdzieś napisał, że byłoby fajnie, gdyby czarodziejki były takie na pograniczu "uncanny valley" - czyli ich uroda robiłaby wrażenie nienaturalnej i jakoś niepokojącej.

Przede wszystkim czarodziejki miały być piękne, a tu z tym jest tak średnio, powiedziałbym...

Wszystko zależy od gustów. A poza tym... nie słyszałeś o charakteryzacji?

Poza tym serial nie będzie kopiować płodów myślowych Pana Sapkowskiego, lecz pójdzie swoją drogą :P