Nasze Strony

A teraz gorsze wiadomości - to nie będzie powieść a historia rodu Targaryenów od króla Aegona I do Aegona III (około 300 lat przed wydarzeniami z "Gry o tron"). Wersja amerykańska to prawie 1000 stron, ale pamiętając podobne teksty zamieszczone w wydanych u nas antologiach podchodzę do całej sprawy sceptycznie.

Czyli lipa.

Mogę się tylko podpisać.
Szkoda piniendzy.

Jeśli fragmentem tego objętościowo wiekopomnego dzieła było rzekome opowiadanie "Książę łotrzyk" to rzeczywiście szkoda pieniędzy

Kolejne tomy do napisania i zakończenia "Gry", a on sobie o wydarzeniach przed pisze.Nie mam pytań. Chyba ktoś tu jednak tego cyklu zakończyć nie chce.

A to z niego umorusany kot.

I po co to komu, i po co to komu...

Za Martina prawdopodobnie podziękuję. Chętnie za to wezmę "The Abominable" Simmonsa, którego właśnie zapowiedział Vesper.

O, Panie Shicho, cóż za świetne info z tym "The Abominable"... :) Co prawda oceny są bardzo zróżnicowane, niemniej i tak zapowiada się ciekawie :)

Tak jest, Panie ASX. A na razie planuję zakupić miękkie poduszki pod sempiternę, aby czekanie było w miarę bezbolesne, bo, jak napisali, chcą to wydać "raczej w przyszłym roku".

"Lepiej późno, niż wcale" :)

A ja z przyjemnością zakupię:-)

Jeśli to ma być coś w stylu opowiadań z Niebezpiecznych kobiet i Łotrzyków, to niech sobie Martin wetknie tam, gdzie ten lewarek
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Dla fanów uniwersum będzie jak znalazł. Ja kupię na pewno na premierę. Choć wolałbym, żeby prędzej wydał dwa ostatnie tomy sagi. Ale ... chyba i tak wszyscy się pogodzili, że Wichry Zimy będą ostatnim co zdąży napisać Martin.

Myślę, że najlepsze co Martin może zrobić dla tej sagi by zapewnić jej ukończenie to przekazanie jej komuś, komu się jeszcze chce pisać. Na przykład Sandersonowi (ma doświadczenie w kończeniu długaśnych cykli za kogoś a do tego dobrze pisze:P )

Jak dotąd przeczytałem dwa tomy sagi, więc tempo Martina w pisaniu kontynuacji zwisa mi i poniewa. Drugoligowa literatura.

Thuringwethil --> G.G. Kay (Sarantyńska Mozaika) jest o wiele lepszy od Sandersona :)

ASX76 pisze:Thuringwethil --> G.G. Kay (Sarantyńska Mozaika) jest o wiele lepszy od Sandersona

I Kay też ma doświadczenie w murzynieniu w cudzych tekstach - w końcu pomagał "zrobić" Silmarillion synowi Tolkiena.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

:) nie wiedziałam, ze Kay przy Silmarillionie "działał". Tym bardziej utwierdza mnie to w przekonaniu, że przkazanie PLiO w dobre ręce może być najlepszym pomysłem (jak widać odpowiedni autorzy by się znaleźli). A Martin niech pisze rodowody, drzewka genealogiczne itp. Raczej zapowiadana pozycja mnie nie zainteresuje,zwłaszcza po komentarzu Tigany.

Martin już dawno zapowiedział, że nie chce, by ktokolwiek to za niego kończył.

Umarli nie mają prawa głosu, a Vox Populi, Vox Dei ;)

ASX76 pisze:Umarli nie mają prawa głosu, a Vox Populi, Vox Dei

Szelest kasy, krzykiem spadkobierców
_______________________
http://seczytam.blogspot.com