autor: toto » pn 26.02.2018 18:35
Przejrzałem spis treści i rzuciło mi się w oczy, że "To, co najlepsze" to raczej "to, co najważniejsze". Nie stawiam tego jako zarzut, ośmielę się nawet powiedzieć, że jest to zaleta. W takim duchu była "Retrospektywa" Martina. Uwielbiam ją, te wszystkie grafomańskie potworki w niej zawarte, w przyjętej formie, doskonale się bronią. Ta książka (mówię o "R") to nie tylko "najlepsze teksty w karierze", raczej "teksty przełomowe plus autorski komentarz". I często to nie sam utwór, a komentarz miał większą wartość, pokazał też drogę jaką przeszedł Martin przez te lata. W przypadku Ellisona komentarzy, chyba nie tylko autorskich, jest mniej, ale zdają się pełnić podobną, narracyjną, rolę o karierze pisarza.
"Ptaka śmierci" również polecam, ładnie pokazuje Ellisona autora, ale to tylko drobny ułamek jego twórczości.
Well, I hava a cunning plan, sir.