Nasze Strony

SIEDEM dych za sześćset siedemdziesiąt stron??? Chyba ich powaliło. Przy Le Guin 70 dych było za ponad 1000 stron a 8 dych za 1300 stron Eddingsa.

Nie marudź Pan, ino bierz, gdy będzie okazja. Wysoka jakość kosztuje odpowiednio więcej. Poza tym nie dramatyzuj Pan, wszak póki na książki nie została wprowadzona jednolita cena, można śmiało liczyć na rabaty w wysokości nawet 35%, jak nie więcej, w zależności do danego dyskontu...
Wolisz Pan "czytnąć" 670 stron Ellisona, czy 1300 jakiegoś tam Eddingsa? :P

Czy na Zachodzie nie wyszło to w jednym tomie? Tak więc te 7 dych, o które woła Prószyński, to tylko za pół książki. I nawet licząc zniżki, promocje, rabaty wyjdzie 100 pln za całość. Sporo. Pewnie i tak kupię. Ale Eddingsa odpuszczę.

Sama okładka tej książki jest warta więcej niż 1300 stron Eddingsa.

Miły początek roku. Mam nadzieję, że wydanie będzie porządniejsze i poręczniejsze niż Le Guin.

Biorę w ciemno.

Mister Fenrir, najwidoczniej pomyliłeś mnie Pan z kimś innym :)

Dobra wiadomość. Ciekawe czy w takim razie Mag dalej myśli nad wydaniem czegoś Ellisona w Artefaktach?

Mag to lepiej niech mniej myśli o tych Artefaktach, a więcej wydaje.

Po cóż Ellison w Artefaktach, skoro Prószyński wyda jego najlepsze opowiadania? :P Ja tam wolę: Bradbury'ego, Mathesona... :)

Zadałem pytanie z nadzieją, że Andrzej Miszkurka zajrzy, przeczyta i odpowie. Jeśli książka Ellisona planowana do Artefaktów miałaby składać się z tekstów zawartych już w książce wydanej przez Prószyńskiego, to faktycznie nie bardzo jest sens w wydaniu w Artefaktach. Ale może w planie są inne teksty i wtedy warto.

Z tego co pamiętam, to luźno myśleli właśnie o tym.

Luźno... Luźno myślano choćby i o Banksie, więc z takiego luźnego dumania nic nie wynika. Tym bardziej, że z ostatnich wpisów Pana Andrzeja na temat Artefaktów wynika, że ta seria nie potrwa długo, niestety... Choć oczywiście bardzo chciałbym się mylić.

Chwilę się nudziłem i porównałem spisy treści "Deathbird Stories" (http://katedra.nast.pl/news.php5?id=22820) z "The Essential Ellison. A 50 Year Retrospective" (założyłem, że wydanie Prószyńskiego będzie bazowało na tym tytule). Jeśli się nie pomyliłem, to z 19 tekstów umieszczonych w "Deathbird Stories" 8 znalazło się w "The Essential Ellison". Raczej książka Prószyńskiego "zabije" sens wydawania mniejszego zbioru na kolejne kilka lat. Gdyby Mag wydał tę książkę gdzieś jeszcze przed jesienią tego roku, to wydanie Prószyńskiego wciąż miałoby sens i pewnie by nawet skorzystało na wcześniejszym przypomnieniu autora na naszym rynku. Możemy tylko żałować, że tak się nie stało.

AM pisał wprost, że się cieszy, że ktoś to wyda, ale nie może powiedzieć kto. To było zanim Prószyński podał nius do wiadomości. Tak jak pisał Shadow, temat ten nigdy - przynajmniej na forum Maga - nigdy nie wyszedł poza ramy może.

Janusz S. pisze:SIEDEM dych za sześćset siedemdziesiąt stron??? Chyba ich powaliło. Przy Le Guin 70 dych było za ponad 1000 stron a 8 dych za 1300 stron Eddingsa.

A może to ma związek z tym, że to opowiadania? I może za każde trzeba bulić osobno, co w sumie może dać większą kwotę za objętościowo mniejszą książkę? Pamiętam, że Sedeńko narzekał na wydawanie zbiorów (co prawda on pisał o antologiach, a nie zbiorach jednego człowieka), że z uzyskaniem każdego opowiadania tyle samo kłopotów, co powieści, a rezultat mniej zyskowny.

No ale tu nie kupujesz opowiadań pod projekt (jak choćby Sedeńko robił przy The best of... zdaje się), tylko kupujesz całość. Znaczenie (choć chyba nie finansowe) miałoby raczej spore grono tłumaczy.

Wiem, dlatego zaznaczyłem, że Sedeńko pisał o antologiach.

JeRzy kiedyś wspominał, że Ellison zalicza się do tych najdroższych autorów.

Zresztą trzeci tom Le Guin to też były głównie opowiadania.

Biore w ciemno z jakiegoś dyskonta :) książkowego.

Biore w ciemno z jakiegoś dyskonta :) książkowego.

<-- z "poślizgiem"? ;)