Janusz S. pisze:Może i potop, ale praktycznie nic do kupienia, chyba, że ktos lub coś mnie w końcu przekona, że M. Lawrence nie jest zupełnie beznadziejny.
Mam to samo. Niby wychwalające Lawrence'a, a mnie w ogóle nie przekonują te opisy jego książek. Recenzje pozytywne też. Wolę od tego z daleka.
Jünger mnie zainteresował, ale poczekam na jakieś dobre recki.
Sanderson chyba ma obsuwę w premierze - tak mi coś wczoraj gdzieś mignęło, że się przesunęła.
Biorę Kinga, bo ten komiks był ostatnimi czasy ciężko dostępny, a chciałem to już dawno.