Rothfuss, Patrick - "Imię wiatru" (wyd. 2) :: Sprawdź komentowaną ksiażkę.

Tutaj możesz komentować pojawiające się w naszym serwisie literackim wiadomości

Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed

Rothfuss, Patrick - "Imię wiatru" (wyd. 2)

Postautor: Beatrycze » ndz 22.10.2017 13:45

Czekam teraz na uaktywnienie się krytyki na temat ludzi w kapturach na okładkach ;P

Co do ksiązki zaś stwierdzam, że mnie osobiście znudziła, a Kvothe ma w sobie coś psychopatycznego.
Beatrycze
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 539
Rejestracja: pt 04.11.2016 10:22

Re: Rothfuss, Patrick - "Imię wiatru" (wyd. 2)

Postautor: historyk » ndz 22.10.2017 15:12

Beatrycze pisze:Czekam teraz na uaktywnienie się krytyki na temat ludzi w kapturach na okładkach ;P

Nie wiem dlaczego, ale jakoś podskórnie czuję, że do mnie pijesz droga Beatrycze :D Otóż, jeśli chodzi o okładki tego autora - jest mi z tego powodu bardzo wszystko jedno, bo nie czytuję, a jeśli chodzi o okładki tego wydawcy - też jest mi bardzo wszystko jedno, bo to nie jest dla mnie wiodące wydawnictwo. Zawód może mi sprawić Mag, a poczynania Rebisu przyjmuję wzruszeniem ramionami.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2651
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Rothfuss, Patrick - "Imię wiatru" (wyd. 2)

Postautor: Bandobras » ndz 22.10.2017 16:05

Okładki jak okładki, zdarzają się gorsze jak i lepsze, ale dla mnie praktycznie nigdy nie wpływają na chęć przeczytania/kupna danej książki (ostatni niechlubny wyjątek to "Redlum", którego nawet z biblio nie byłem w stanie wziąć).

Bardziej jestem zawiedziony, że przy tym wznowieniu Rothfussa Rebis nie zdecydował się na twardą okładkę albo chociaż miekką ze skrzydełkami (jak u Howarda czy Cooka), bo przy czytaniu tej serii grzbiet chyba zawsze pęka i/lub kartki się rozklejają przy takiej ilości stron.

Co do treści - dla mnie Rothfuss pisze najlepiej z nowej fali (tzw. Abercombie, Sanderson, Weeks czy Ryan), choć niekoniecznie najbardziej porywająco. Fabuła często jest ślamazarna, niezbyt efektowna, przegadana, ale do mnie trafia w punkt.

@Beatrycze
Faktycznie trochę Kvothe sprawia takie wrażenie, ale też przypomina mi trochę Geda, a i Rothfuss do Le Guin ma wiele wspólnego w sposobie pisania, tylko to jeszcze nie ten poziom.
Bandobras
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 213
Rejestracja: sob 21.01.2017 21:53

Rothfuss, Patrick - "Imię wiatru" (wyd. 2)

Postautor: Beatrycze » ndz 22.10.2017 23:14

@ Bandobras

Rozumiem, w moim odczuciu jednak Abercrombie ma najlepszy styl z wyżej wymienionych (nie czytałam Ryana).

Mnie on kompletnie nie przypomina Geda (owszem - koncepcja magii jest nieco ziemiomorska, bo też mamy magię imion, choć jako bodaj jedną z trzech opcji). Ale Geda postrzegam jako osobę o łagodnym usposobieniu - on był dla mnie zawsze postacią, która (mówię o jego życiu już po tym, jak ściągnął cień) nie chce niczego nikomu udowadniać, nie szasta mocą, nie obnosi się ze swoimi umiejętnościami, myśli o konsekwencjach, nie dąży do konfliktu.

A Kvothe ma gigantyczne ego, czytałam też opowiadanie, które potem zostało włączone do powieści (tomu drugiego zdaje się), gdzie spotkał jakichś ludzi, którzy napadli wcześniej na tych całych kuglarzy Edema Ruh bodajże - i może zemsta byłaby na miejscu, ale Kvothe systematycznie, z premedytacją i podstępnie wymordował ich wszystkich i zdaje się jeszcze w jakiś szczególnie niemiły sposób. I tak to jakoś zostało opisane, że mnie obrzydzenie zdjęło do tego bohatera, zamiast chęci kibicowania mu w słusznej zemście. Albo w tomie pierwszym - cały ten skryba zostaje zmuszony do wysłuchania historii Kvothe'a ale tylko na jego warunkach, bo-jeszcze-Kvothe-się-zdenerwuje-a-wtedy-uczyni-coś-straszliwegoi-pożałujesz-bardzo-gorzko-więc-uszy-po-sobie.
W przypadku Geda - jemu nie towarzyszyło takie odczucie. To był człowiek, którego raczej nie dało się wyprowadzić z równowagi, jeśli występował przeciwko komuś to zawsze z konieczności i zawsze wolał wcześniej rozmawiać.

No i Rothfuss przesadza z czynieniem Kvothe'a cudownym we wszystkim, czego się ów tknie. Zaraz , jak to było... pierwszy raz wziął udział w turnieju bardów i wykonał jedną z najtrudniejszych pieśni grając na połowie strun. Jak dla mnie, bez kilku strun instrumentu nie zagra się wszystkich dźwięków, więc trudno, żeby melodia brzmiała, jak powinna nawet pomimo szczerych chęci.
Beatrycze
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 539
Rejestracja: pt 04.11.2016 10:22


Wróć do Komentarze i opinie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 79 gości

cron