Porcja okładek od Papierowego Księżyca :: Sprawdź komentowany news.

Tutaj możesz komentować pojawiające się w naszym serwisie literackim wiadomości

Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed

Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: Fidel-F2 » śr 04.10.2017 9:28

Howey w miarę estetyczny, reszta padaka.
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3461
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: Shedao Shai » śr 04.10.2017 9:34

Ten Papierowy to raczej za dobrej literatury nie wydaje, cio?
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3703
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: nosiwoda » śr 04.10.2017 9:51

Lawrence jest bardzo w porządku. Wiadomix, że to nie Sapkowski czy Tolkien, ale akcja i bohaterowie tej pierwszej trylogii byli na tyle ciekawi, że trylogię Czerwonej Królowej biorę w ciemno.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4988
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: Janusz S. » śr 04.10.2017 11:46

nosiwoda pisze:Lawrence jest bardzo w porządku. Wiadomix, że to nie Sapkowski czy Tolkien, ale akcja i bohaterowie tej pierwszej trylogii byli na tyle ciekawi, że trylogię Czerwonej Królowej biorę w ciemno.

Jak ktoś chwali M. Lawrence to od razu przypomina mi się cytat z pierwszego tomu jego poprzedniej trylogii. Zakończył on natychmiastowo moją karierę czytelnika dzieł tego autora:

— I... ile masz lat, chłopcze?
Znów „chłopcze”.
— Wystarczająco dużo, żeby rozpłatać ci brzuch jak napchaną kiesę — powiedziałem, czując narastającą wściekłość. Nie lubię się wściekać. Wścieka mnie to.


Ktoś, kto produkuje takie bzdety, nie może być dobrym pisarzem.
Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć. G. Orwell
Awatar użytkownika
Janusz S.
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5915
Rejestracja: pn 18.03.2013 19:15
Lokalizacja: Sośnicowice / Kraków

Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: Beatrycze » śr 04.10.2017 13:15

Mnie się Lawrence bardzo spodobał. To jeden z nielicznych wydawanyh obecnie autorów, na których kolejne tomy cyklu czekam.
Beatrycze
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 539
Rejestracja: pt 04.11.2016 10:22

Re: Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: nosiwoda » śr 04.10.2017 14:02

Janusz S. pisze:
nosiwoda pisze:Lawrence jest bardzo w porządku. Wiadomix, że to nie Sapkowski czy Tolkien, ale akcja i bohaterowie tej pierwszej trylogii byli na tyle ciekawi, że trylogię Czerwonej Królowej biorę w ciemno.

Jak ktoś chwali M. Lawrence to od razu przypomina mi się cytat z pierwszego tomu jego poprzedniej trylogii. Zakończył on natychmiastowo moją karierę czytelnika dzieł tego autora:

— I... ile masz lat, chłopcze?
Znów „chłopcze”.
— Wystarczająco dużo, żeby rozpłatać ci brzuch jak napchaną kiesę — powiedziałem, czując narastającą wściekłość. Nie lubię się wściekać. Wścieka mnie to.


Ktoś, kto produkuje takie bzdety, nie może być dobrym pisarzem.

Bardzo możliwe, że nie jest dobrym pisarzem, a tylko jego pisanie mi się spodobało. Nie twierdzę, że jestem koneserem Prozy Wysokiej :D ogólnie dochodzę coraz częściej do wniosku, że nie mam pojęcia, czemu coś mi się podoba, a coś nie. Nie byłem nastawiony pozytywnie (ta okładka! :drinking: ), ale jakimś trafem dostałem czy wygrałem pierwszy tom, przeleżał ze dwa lata, a w końcu przeczytałem i zażarło.
Wiadomix, że to taki fantasy genialny Ender w wersji "zły chłopczyk", ale na tle innych był taki jakiś... odświeżający.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4988
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: Janusz S. » śr 04.10.2017 14:06

No to może dam mu jeszcze jedną szansę, chociaż ostatnio strasznie dużo tych jego książek wychodzi, co tez nie wróży najlepiej.
Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć. G. Orwell
Awatar użytkownika
Janusz S.
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5915
Rejestracja: pn 18.03.2013 19:15
Lokalizacja: Sośnicowice / Kraków

Re: Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: nosiwoda » śr 04.10.2017 14:10

Nie chcę być odpowiedzialny za wydawanie kasy przez innych. Naprawdę nie wiem, co (poza może tym świat-po-zagładzie-nuklearnej-powstaje-z-prochów-jako-magiczny-świat-fantasy) mi tak przypasowało, bo przecież nawet nie za bardzo lubię makabrę i książkowe okrucieństwa (Ketchuma już nigdy do ręki nie wezmę). Może to było takie guilty pleasure, jak oglądanie Friendsów czy Plotkary.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4988
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: ASX76 » śr 04.10.2017 17:15

Howey - okładeczki całkiem nice :)
ASX76
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 7356
Rejestracja: pn 17.05.2004 9:29
Lokalizacja: z Oriona

Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: Beatrycze » śr 04.10.2017 17:36

Jorg Ancrath jest oryginalny na tle innych bohaterów, świat jest ciekawy, autor pogrywa sobie z oczekiwaniami czytelnika, jest tam też nieco nawiązań literackich i popkulturowych.
Beatrycze
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 539
Rejestracja: pt 04.11.2016 10:22

Re: Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: Janusz S. » śr 04.10.2017 20:42

nosiwoda pisze:Nie chcę być odpowiedzialny za wydawanie kasy przez innych. Naprawdę nie wiem, co (poza może tym świat-po-zagładzie-nuklearnej-powstaje-z-prochów-jako-magiczny-świat-fantasy) mi tak przypasowało, bo przecież nawet nie za bardzo lubię makabrę i książkowe okrucieństwa (Ketchuma już nigdy do ręki nie wezmę). Może to było takie guilty pleasure, jak oglądanie Friendsów czy Plotkary.

Bez obaw, książka od dawna leży na półce a poza tym nie miewam skrupułów przed ściągnięciem z sieci książki kogoś, kogo wcześniejsze dokonania były mocno rozczarowujące. Argument o świecie po zagładzie jest raczej przeciw niż za, bo od razu przypomina mi się Shannara i inne niezbyt udane kreacje tego typu. Rzeczywiście jest tam coś makabrycznego??? @Beatrycze ani się o tym nie zająknęła.
Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć. G. Orwell
Awatar użytkownika
Janusz S.
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5915
Rejestracja: pn 18.03.2013 19:15
Lokalizacja: Sośnicowice / Kraków

Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: Beatrycze » śr 04.10.2017 21:44

Poziom przemocy jest wyższy od średniego. Na początku zwłaszcza jest pewne spiętrzenie.
Co kogo rusza. Trochę prucia flaków jest, ale nie jest to opisane jakoś super plastycznie (jak dla mnie to akurat dobrze, bo nazbyt "malownicze" opisy zabijania zniechęcają mnie do lektury)
Beatrycze
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 539
Rejestracja: pt 04.11.2016 10:22

Re: Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: nosiwoda » czw 05.10.2017 10:48

Janusz S. pisze:Argument o świecie po zagładzie jest raczej przeciw niż za, bo od razu przypomina mi się Shannara i inne niezbyt udane kreacje tego typu.

ZTCP Shannara była klasycznym, post-tolkienowskim światem fantasy, aż Brooks po latach postanowił połączyć swoje dwa cykle (Shannara i Word&Void) i stworzył trylogię łączącą (Genesis of Shannara). Nie wiem, jak wyszło w serialu, bo nie oglądałem. Natomiast świat u Lawrence'a jest bardziej jak świat Rolanda z Mrocznej Wieży - od początku tak został pomyślany, "poszedł naprzód" i w rzeczywistości z demonami i czymś w rodzaju magii pojawiają się relikty technologicznej przeszłości. Nawet bardziej niż w trylogii Abercrombiego, tej teoretycznie młodzieżowej. Przy tym Jorg u Lawrence'a ma głęboko wszelkie zabobony i przestrach przed Wielkimi Dawnymi - jak coś działa, to wykorzystuje, jak przeszkadza, to rozwala i prze dalej.

Rzeczywiście jest tam coś makabrycznego??? @Beatrycze ani się o tym nie zająknęła.

No więc są żywe trupy, wyłażące z mokradeł, nekromanci, kanibale, tortury, spalanie żywcem, choroba popromienna, gwałcenie matki i zabijanie dziecka, a do tego różne pomysłowe sposoby zabijania wielu, wielu osób i raczej lekki stosunek do życia wrogów i sojuszników.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4988
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: Janusz S. » czw 05.10.2017 12:49

Niestety w głowie bardziej został mi serial "Shannara" niż książki z tego cyklu a w serialu szlag mnie trafiał jak elfki i druidzi wpadali do podziemi, które nagle okazywały się amerykańską restauracją czy czymś podobnym.
Z opisu sądząc poziom brutalności nie jest jakiś szczególnie szokujący :twisted:
Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć. G. Orwell
Awatar użytkownika
Janusz S.
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5915
Rejestracja: pn 18.03.2013 19:15
Lokalizacja: Sośnicowice / Kraków

Re: Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: nosiwoda » czw 05.10.2017 13:34

Ketchum to to nie jest. Ale i nie Tolkien, w drugą mańkę. Wydawało mi się więcej, niż w standardzie, ale z drugiej strony Goodkinda zmęczyłem tylko jeden tom i nowelę, a tam ponoć jest troszkę, chociaż głównie sadomaso. Więc może ja mam źle ustawiony standard.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4988
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: Janusz S. » czw 05.10.2017 14:38

jest jeszcze jeden uboczny skutek tej wymiany zdań. Zaintrygowałeś mnie tym, co takiego można znaleźć w książkach Ketchuma.
Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć. G. Orwell
Awatar użytkownika
Janusz S.
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5915
Rejestracja: pn 18.03.2013 19:15
Lokalizacja: Sośnicowice / Kraków

Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: Sebek » czw 05.10.2017 14:50

@nosiwoda, co Ketchuma czytałas, jesli wolno spytac? :) Sam lubie jego proze. Lawrenca na pewno sprawdze :D
Sebek
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 126
Rejestracja: wt 17.05.2016 0:36

Re: Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: nosiwoda » czw 05.10.2017 14:54

Nic nie czytałam, bo jestem facetem. Czytałem "Dziewczynę z sąsiedztwa" i już wiem, że Ketchuma NEVERMORE. Dla mnie Ketchum to kwintesencja literackiego "torture porn".
A tu, co napisałem o tej książce.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4988
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: Sebek » czw 05.10.2017 17:51

@nosiwoda, wybacz, nie wiedzialem. Fakt "Dziewczyna z sasiedztwa" daje w twarz, ale Ketchum to nie tylko ta pozycja. No coz, nic na sile, jak sie nie chce :)
Sebek
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 126
Rejestracja: wt 17.05.2016 0:36

Re: Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: historyk » czw 05.10.2017 18:22

Książki Papierowego Księżyca zacznę kupować, jak zatrudnią redaktora i korektora.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2651
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: Bandobras » pt 06.10.2017 14:18

@Janusz S.

Cytowany wyżej fragment "Lawrencoweij" prozy, to jednak niestety nie tylko jego przypadłość. Wszystkie Sandersony, Ryany czy insze Rothfussy mają fragmenty na tym poziomie lub gorszym i czasem się zastanawiam co się dzieje z fantasy w ostatnich latach. :(

Albo jestem stary duchem i sentymentalny i wolę by fantasy było bardziej pisane w stylu Kaya, Le Guin, Vance itp. :(

@historyk

No chyba nie do końca, bo jak pamiętam pierwszego Ryana nabyłeś. :P

Poza tym zgadzam się, że ich książki są bardzo słabo dopieszczone pod tym względem i dlatego nic od nich nie kupuję, tylko daję szansę poprzez wypożyczenie z biblioteki. Mam też taką teorię, że może mają tylko jedną osobę pełniącą obie te funkcje, która ma ogarnąć wszystkie książki i dlatego wszystko się opóźnia w czasie. :D
Bandobras
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 213
Rejestracja: sob 21.01.2017 21:53

Re: Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: historyk » sob 07.10.2017 2:46

Bandobras pisze:historyk

No chyba nie do końca, bo jak pamiętam pierwszego Ryana nabyłeś. :P

Dlatego wiem o czym piszę :)
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2651
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: Coacoochee » sob 07.10.2017 8:07

"Silos" przyjemnie mnie zaskoczył. Czy reszta cyklu trzyma poziom?
Od 2 lat nie mogę wciagnąć się w żadne nowe dla mnie fantasy. Obserwuję Lawrenca i Ryana, ale raczej z daleka... :)
Coacoochee
Lord
Lord
 
Posty: 1814
Rejestracja: czw 12.11.2015 13:15

Re: Porcja okładek od Papierowego Księżyca

Postautor: Shadowmage » sob 07.10.2017 16:49

IMO słabsza, szczególnie trzecia część. Da się czytać, ale to już nie to samo.
Każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył.
Arturo Perez-Reverte, "Klub Dumas"
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20756
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno


Wróć do Komentarze i opinie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 74 gości

cron