Hobb zwizualizowana :: Sprawdź komentowany news.

[Shedao Shai]

Trochę się bałem kliknąć w newsa, jak go zobaczyłem. A co do okładki, no có-óóóż. Podobna wizualnie do poprzedniego tomu, więc przynajmniej jest jakaś spójność wizualna :D

[light pillar]

Hobb jest średnia, to i okładka pasuje. Przeczytałem jej jeden cykl, ponoć najlepszy. Nie doświadczyłem żadnych uniesień, choc i głębszych dołów nie było. W Hobb przeszkadza mi to, że katuje ciagle tych samych bohaterów. Ale ok, rozumiem, że sa fani, którzy wciąż domagają się ich dalszych przygód. Cieszę się jednak, że Hobb się sprzedaje. Są dzięki temu większe szanse na ciekawsze dla mnie projekty. Może Żywostatki, gdyby Mag je wydał, zostałyby w miesiącach posuchy moje zainteresowanie.

[historyk]

Chyba najlepsza z hobbowych okładek w Magu.

Może Żywostatki, gdyby Mag je wydał, zostałyby w miesiącach posuchy moje zainteresowanie.

Też czekam na Żywostatki, ale Mag coś nie pali się do ich wydania.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

[Coacoochee]

Symbolika typowa, ale okładka dobra.

[asymon]

@light pillar: "Przeczytałem jej jeden cykl, ponoć najlepszy. Nie doświadczyłem żadnych uniesień, choc i głębszych dołów nie było."

A co czytałeś, bo myślałem że właśnie Żywostatki są najlepsze? Skrytobójcę? Też się przymierzam, ale jakoś mniej mi fantasy wchodzi ostatnio i wolę coś lepszego niż gorszego :-) Na amazon.com są pierwsze tomy obu cykli w zachęcającej cenie.

[light pillar]

Skrytobójcę. Jakbym miał opisać lekturę 3 słowami, to powiedzialbym, ze jest smętna, liniowa i przewidywalna. Ale przeczytałem cala, więc biorąc pod uwage jej objętość, coś tam jeszcze musiałem dojrzeć. Dodam, ze też czytam dużo mniej fantasy niż kiedyś, ale próbuję czasem z nadzieją, ze coś mnie zainteresuje (a ostatnio to było, jesli jesteśmy przy Magu, tryligia Abercrombiego, KJ Parker i Lynch ale tylko pierwszy tom; może Gwynnemu, jak wyjdzie, dam szanse).

[Tigana]

Jak czytałem "Żywostatki" to trochę mi sie "PLiO" przypominała - w obu przypadkach mamy do czynienia z historią rodziny, gdzie przynajmniej jedna córka wkurza na maksa swoim zachowaniem.

[Beatrycze]

Mnie także Skrytobójca nie porwał, głównie dlatego, że - używając trafnego określenia przedmówcy - smętny. Przeczytałam pierwszy tom i na tym poprzestałam.