"Po brawurowej akcji na księżycu Sanyasin Wojownicy budzą się na wyspie, położonej w centrum anomalii infopola. Uwięzieni w obszarze nieciągłości razem z Obcymi, zostają poddani eksperymentom psychomorficznym. Skomplikowane interakcje pomiędzy członkami grupy Atalaya osiągają kulminację w spektakularnych konfliktach. Kulminacją tych działań jest przeskok do tajnej bazy enselinów, istniejącej w nadwymiarze temporalnym. Tam bohaterowie rozdzielają się, żeby popaść w jeszcze większe tarapaty. Czekają ich mrożące krew w żyłach przygody w podziemnym mieście obcej cywilizacji, niesłusznie uznanej za wymarłą. W tym miejscu, położonym poza normalnym kosmosem, po raz pierwszy zawodzą nadnaturalne moce Unicestwiacza."
Pozwolę sobie przytoczyć ten akapit w całości - czy ktoś zrozumiał ten bełkot?
A propos - czytałem niezbyt pochlebne recenzje pierwszego tomu, więc moja niezachwiana dotąd wola dotowania polskiej fantastyki, zaczyna się chwiać. Pewnie pod wpływem eksperymentów psychomorficznych w tajnej bazie eselinów w obszarze nieciągłości centrum anomalii infopola