Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed
Polaris pisze:Ze Stalowym Szczurem nie ma toto nic wspólnego. Wprost przeciwnie - Rajaniemi jest strasznie pretensjonalny (a do tego - przynajmniej w polskim tłumaczeniu - strasznie bełkotliwy). Jak ktoś nie czytał, a chce sobie uświadomić z czym mamy tu do czynienia, polecam recenzję Beatryczne Nowickiej sprzed siedmiu lat (wraz z ciekawą dyskusję pod nią):
https://esensja.pl/ksiazka/publicystyka ... omentarzet
Beatrycze pisze:Egan ma pojęcie o nauce - nawet jeśli naciąga, to zwykle z sensem. Rajaniemi mydli oczy.
Beatrycze pisze:Ale rozumiem,ż że wydawca musi chwalić własny tytuł, niezależnie od tego, jaka to hcała jest.
AM pisze:Trochę się zagalopowałaś, dlatego sprawdzam. Co przeciwstawiasz doktoratowi z fizyki matematycznej Rajaniemiego? Masz jakiś dorobek naukowy lub chociaż podstawy, żeby stawiać podobne tezy? I co to w ogóle znaczy "mydli oczy"? W jakim kontekście?
historyk pisze:AM pisze:Trochę się zagalopowałaś, dlatego sprawdzam. Co przeciwstawiasz doktoratowi z fizyki matematycznej Rajaniemiego? Masz jakiś dorobek naukowy lub chociaż podstawy, żeby stawiać podobne tezy? I co to w ogóle znaczy "mydli oczy"? W jakim kontekście?
I teraz sądzę, że się Pan zdrowo natnie Bo o ile dobrze kojarzę,. to Beatrycze jest drem i pracuje w Wydziale Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ-otu. Polskim doktorem, a nie made in USA czy GB, gdzie doktorat to poziom naszej magisterki (specyfika anglosaskiego systemu edukacji).
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
AM pisze:Dlaczego? Biohemia to nie fizyka matematyczna.
historyk pisze:Już rozumiem, książka Rajaniemiego to podręcznik fizyki matematycznej. Chyba, bo jeśli nie - to pseudonaukowy bełkot jest w stanie zidentyfikować każdy naukowiec zajmujący się naukami ścisłymi i przyrodniczymi.
Beatrycze pisze:Człowiek ma tyle tych plików, co i rusz musi wypełniać jakąś ankietę działalności własnej.
Beatrycze pisze:Niespodziewane wsparcie, za które dziękuję historykowi!
w prawej ręce trzyma karabin kwantopunktowy – liniowy akcelerator wystrzeliwujący semiautonomiczne ładunki koherentne, w lewej ma duchostrzał wyposażony w nanopociski (…) znajdująca się pod naskórkiem warstwa programaterii zmienia się w pancerz
Beatrycze pisze:Niespodziewane wsparcie, za które dziękuję historykowi!
Co do mojego dorobku, to jestem z niego zadowolona, jak na mój wiek. Obejmuje na tę chwilę 11 publikacji oryginalnych, 9 przeglądowych i 3 rozdziały w książkach.
Dane ze stycznia:
Sumaryczny impact factor: 61,96
Suma punktów MNiSW: 596
Łączna liczba cytowań: 247
Łączna liczba cytowań z wyłączeniem autocytowań: 202
Indeks Hirsha: 7
(dane z ISI Web of Science, bo np. Scopus daje wyższe cytowania, częściej zdaje sie ją aktualizują, albo biorą pod uwagę większy wachlarz tytułow)
Smutno to czytać, że ma ten doktorat, ale skąd mam wiedzieć, co w czyjejś głowie siedzi, czy nie stwierdził "pojadę sobie po bandzie, żeby było kolorowo."
Beatrycze pisze:A - i mydlenie oczu - otóż, język naukowy istnieje po to, by możliwie precyzyjnie opisywać zjawiska. Mnożenie określeń, które mają brzmieć "naukowo" po to, żeby zaciemniać i w nadziei na to, że czytelnicy będą wzdychać z zachwytu "jakie to mądre" to właśnie mydlenie oczu.
Beatrycze pisze:Przykład - zdanie takie, jak to (cytuję ze swoich artykułów, bo swój gzemplarz dawno już oddałam)
"„w prawej ręce trzyma karabin kwantopunktowy – liniowy akcelerator wystrzeliwujący semiautonomiczne ładunki koherentne, w lewej ma duchostrzał wyposażony w nanopociski (…) znajdująca się pod naskórkiem warstwa programaterii zmienia się w pancerz.” - to słowna wata
Beatrycze pisze:Literacko, to też nie powala, urzekło mnie zwłaszcza: „poczucie winy czepia się jego pleców, brzucha i ramion, mokre i ciężkie jak morski starzec”
Poezja zaiste...
historyk pisze:No tak, to ja jednak podziękuję za lekturę I nawet nie przez naukowe durnoty, bo jako humanista nawet bym ich pewnie nie zauważył, tylko przez ten ciężkostrawny, bełkotliwy język.
AM pisze:Warto pamiętać, że za problemy z trawieniem odpowiadają nie tylko ciężkostrawne pokarmy, ale również najróżniejsze kłopoty po stronie trawiącego.
historyk pisze:AM pisze:Warto pamiętać, że za problemy z trawieniem odpowiadają nie tylko ciężkostrawne pokarmy, ale również najróżniejsze kłopoty po stronie trawiącego.
Widzę, że bardzo ukąsiło, bo już się zaczynają pociski ad personam. Moim zdaniem, to dość debilny pomysł na promocję książki, ale co ja tam wiem... Taka późna godzina, czyżby jakaś ciecz miała wpływ na poziom pańskiej agresji?
Język naukowy istnieje po to, aby pisać nim publikacje naukowe, a nie książki ku uciesze gawiedziBeatrycze pisze:otóż, język naukowy istnieje po to, by możliwie precyzyjnie opisywać zjawiska.
Ale tak jest przecież w przeogromnej większości nie tylko książek, ale i filmów. I to nie tylko fantastycznych, ale również tych "realistycznych"... - zawsze Ci to przeszkadza czy tu jakoś szczególnie? [pytanie retoryczne, nie odpowiadaj ]. Ja z tego powodu przestałem oglądać np. CSI: NY, już nie mogłem wytrzymać...Beatrycze pisze: Mnożenie określeń, które mają brzmieć "naukowo" po to, żeby zaciemniać i w nadziei na to, że czytelnicy będą wzdychać z zachwytu "jakie to mądre" to właśnie mydlenie oczu.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 56 gości