Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed
Adon pisze:Co ciekawe Sapkowski oba te nieszczęsne cykle zaliczył do swojego kanonu fantasy.
nosiwoda pisze:Kiedyś, ach, kiedyś to zmęczę.
nosiwoda pisze:Nawet kiepskie książki czy filmy mogą trafić do kanonu, być podwalinami gatunku czy ważnym przełomem.
asymon pisze:Parę lat temu próbowałem czytać Feista, podejrzewam, że to coś podobnego... Jakoś skreśliłem Eddingsa na starcie, podobnie jak Shannarę... i chyba Jordana
Janusz S. pisze:"...(może poza „Kołem Czasu” Jordana, który w pisanie scen batalistycznych potrafił dobrze)..." Ja mieć trudnościami za pojęciem.
Shadowmage pisze:asymon pisze:Parę lat temu próbowałem czytać Feista, podejrzewam, że to coś podobnego... Jakoś skreśliłem Eddingsa na starcie, podobnie jak Shannarę... i chyba Jordana
Brooks<Eddings<Feist<Jordan
Co prawda żadnej z serii wymienionych panów nie dociągnąłem do końca (u Feista o całość Mikdemii, nie pierwsze, krótkie cykle). I szczerze tylko ew. u Jordana kusi mnie sprawdzenie jak to się skończyło.
asymon pisze:Parę lat temu próbowałem czytać Feista, podejrzewam, że to coś podobnego... Jakoś skreśliłem Eddingsa na starcie, podobnie jak Shannarę... i chyba Jordana
Ja też skończyłem Jordana mniej więcej w tym momencie. Chyba jeszcze zacząłem "Rozstaje zmierzchu", ale nie zmogłem.romulus pisze:Nie obyło się bez śmierci. Ale końcówka trochę przypominała mi "Powrót Jedi". Utknąłem w zeszłym roku na "Dechu Zimy" i "koła" wciąż buksują. Ale może teraz chwycę się znowu za bary.
light pillar pisze:I przez najbliższe trzy tomy nic się nie dzieje. Wydarzenia można zrelacjonować w dwóch zdaniach.
light pillar pisze:I przez najbliższe trzy tomy nic się nie dzieje. Wydarzenia można zrelacjonować w dwóch zdaniach.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości