autor: Przemas » wt 15.04.2014 12:32
"Postapokaliptyczne" klimaty pociągały mnie od czasu, gdy w młodości obejrzałem "Mad Maxa". Później zagrywałem się w pierwsze dwie części "Fallout". Z ciekawością więc zapoznałem się z "Metro 2033" i tu nastąpiło wielkie rozczarowanie. Nuda fabularna i prostactwo wręcz językowe i warsztatowe autora były dla mnie nie do przyjęcia. Liczyłem, że inni autorzy piszący w ramach tego uniwersum podniosą poprzeczkę ale już pierwszego Diakowa cisnąłem w kąt nie doczytawszy nawet do końca z tego samego powodu co podstawowe "Metro". Nigdy więcej nie chwycę za cokolwiek sygnowane uniwersum Metra. Szkoda czasu. Pisanina w ramach "Metro 2033" przypomina jakby akcję pt. "pisać każdy może", może i owszem, tylko po co.