Słuchałem dobrą książkę :)

Wszystkie tematy traktujące o literaturze w bardziej ogólnym rozumieniu

Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » pn 24.08.2020 7:47

Glatz. Kraj Pana Boga - Tomasz Duszyński

Pierwszy tom się chyba przyjął, więc autor sprokurował następny według podobnej recepty. Klimat noir, wczesne międzywojnie, prowincjonalne miasteczka, pasje, interesy i zależności na skalę lokalnej społeczności, ci sami główni bohaterowie, trochę napięcia, wyścigu z czasem. Różnica jest taka, że odrobinę mniej tu stricte detektywistycznej roboty a pojawia się odrobinę więcej telewizyjnego sensacyjniaka klasy B (wiemy kto jest dobry, szybko dowiadujemy się kto jest zły a potem patrzymy jak ten dobry, nadludzkim wysiłkiem, walczy z poświęceniem, niemal osamotniony, z przeważającymi siłami i z uciekającym czasem - trochę jakbyśmy oglądali Johna McClane'a). Moim zdaniem to nie najlepsza zmiana, ale w sumie nie ma dramatu. Mogą się trafić zaskoczenia, ale umiarkowane. Wydaje się, że przejrzenie autora choć możliwe, nie jest aż tak znowu łatwe. Niemniej konstrukcja fabularna, niemal od samego początku, bardzo silnie sugeruje drugie dno a może nawet jeszcze z pół trzeciego. Plusem jest odrobinę bardziej logiczna fabuła, tom pierwszy miał pewne braki w tym temacie, pewne rzeczy były nadmiernie naciągane.

Jeśli komu podobał się tom pierwszy to i ten zasadniczo powinien. Nie jest to wybitna literatura, ale nie obraża smaku ni inteligencji czytelnika.

Wysłuchałem w bardzo dobrej interpretacji Filipa Kosiora.
6/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » wt 08.09.2020 9:13

Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli - Radek Rak

Mam do powieści stosunek mocno ambiwalentny. Trochę to moja wina, bo w tytule, jak byk stoi, że to baśń. Nie przywiązywałem się do tego, bo tytuł jak tytuł, coś tam autor musi na pierwszej stronie naskrobać, najlepiej żeby się wyróżniało. Ale nie żeby to miało jakieś większe znaczenie. A tu autor okazał się, niestety, słowny. Co za chwilę wyjaśnię.

Największy atut tej powieści to chyba ucho pisarza. Oprócz umiejętności literackich, w zasadzie bez zarzutu, nawet bez "w zasadzie", Rak ma ucho. Te jego frazy brzmią, płyną, humor je obmywa. Przyjemne to jest. Druga sprawa to koncepcja fabularna, przemyślana, bez tymczasowych fastryg i wyskakujących z pudełka bogów maszynowych. I świetnie w tym osadzona dychotomia pierwszobohaterska, oryginalny, bardzo ładny pomysł. Tu i ówdzie trafiają się interesujące myśli, obserwacje, zaduma nad konstrukcją padołu na którym przyszło nam żyć. Tyle zalet bez skazy. Po stronie plusów umieściłbym też oddanie rzeczywistości historycznej, relacji społecznych w galicyjskim interiorze. Niestety wyraźna doza teatralności połączona z grubo przesadzoną dawką realizmu magicznego sprawia, że miast namacalnego, prawdziwego świata, otrzymujemy coś w rodzaju rzeczywistość Fraglesów. Mam odczucie pewnej komiksowości narracji.

Zasadniczą wada utworu jest w moim odczuciu przesadna baśniowość, nawet jeśli zamierzona. A może właśnie dlatego, że zamierzona, moja pretensja jest większa, bo chyba autor umie inaczej. Gdy bohater wraz z autorem poszli w te podziemia, węże, koty, koguty, demony, magiczne przemiany, halucynacje, oniryzm i transsubstancjonalny erotyzm, miałem problemy ze zniesieniem tego bełkotu. Odłożyłem lekturę na tydzień czy dwa (choć pierwotnym zamiarem było definitywne porzucenie). Po tym oddechu postanowiłem jednak dokończyć. I dobrze, bo owa przerwa miała miejsce gdzieś w połowie powieści, a potem tej magii było jakby mniej. A może się uodporniłem? Oczywiście rozumiem, że clou fabuły ma magiczną naturę i bez niej rzecz jest nie do przeprowadzenia. Przeszkadza mi jedynie stopień nasycenia. Miast przyprawy, autor z baśni uczynił najważniejszy składnik i całość smakuje niczym innym jak tylko Vegetą. W pewnym momencie zaczął mnie drażnić nadmiar wulgaryzmów, moim zdaniem często zupełnie bezpotrzebnych.

Rak wyraźnie nawiązuje do poematu Brunona Jasieńskiego Słowo o Jakóbie Szeli.

Wysłuchałem w świetnej interpretacji Piotra Grabowskiego.

6,5/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » pn 14.09.2020 8:03

Dyrdymarki - Marek Niedźwiecki

Ultrakrótkie wspominki i marudzenia, zbiór anegdotek plus jakaś drobna refleksja nad własnym życiem. Taki trochę popierdółkowy skok na kasę. Kto lubi autora, wysłucha (przyswoiłem w formie audiobooka czytanego przez autora) z przyjemnością ale szału w tym nie ma.

5,5/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » pn 28.09.2020 8:21

Porażka Maigret - Georges Simenon

Do Maigreta przychodzi znajomy z dzieciństwa, dziś rekin w branży rzeźniczej. Obawia się o swoje życie. Maigret, wspominając dawne animozje, podchodzi do sprawy z lekceważeniem. Znajomy pada trupem.

Rzecz napisana w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku ma typowy dla tamtych czasów sznyt narracyjny, pewną łagodność, ale nieprzesadną, w operowaniu dramatem, narrację z punktu widzenia detektywa i jakieś spojrzenie na społeczeństwo. Zagadka jest tu w dużej mierze rozgrywką intelektualną, jednak przeprowadzona jest trochę niezgrabnie, skrótowo, niezbyt przekonywująco.

Lektura jest krótka, dość przyjemna. Nie obiecuje niczego wyjątkowego i się z tej nieobiecanki wywiązuje.

Ciekawostka taka, że wszyscy Francuzi o jakiej takiej pozycji społecznej, mają kochankę albo kilka i jest to traktowane jako norma społeczna.

Wysłuchałem w zupełnie niezłej interpretacji Kamila Prubana.

5,5/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » pt 06.11.2020 9:48

Bogowie deszczu - James Lee Burke

Masowy mord na nielegalnych imigrantkach, domniemanych, przyszłych prostytutkach. Sterany życiem szeryf prowadzi sprawę, w której pojawiają się kolejne dna, boczne tropy i mnóstwo niejednoznaczności. Konstrukcja fabularna jest zbalansowana w wyjątkowo sprawny sposób. Autor nie stosuje rozwiązań typu duch z maszyny i jednocześnie unika narracyjnych naiwności w zachowaniu bohaterów.

Choć to bezdyskusyjnie kryminał, może z domieszką jakiego thrillera, to zupełnie odmienny od prymitywizmu do którego przyzwyczaił nas ostatnimi czasy wysyp rozmaitych twórców tego gatunku. Bogowie deszczu to powieść z niespieszną narracją, niepospolicie przemyślaną psychologią postaci, wyjątkowo bogatym tłem teksańskiej rzeczywistości, tej mocno prowincjonalnej, i wyraźnym komentarzem dotyczącym społeczno-ekonomicznych problemów w USA.

Trudno zarzucić coś autorowi w kwestiach językowych. Rzecz jest napisana eleganckim, świadomym językiem, z naturalnymi, stworzonymi bez zarzutu dialogami. Niestety tłumacz czasem wrzuca jakieś kiksy od siebie, nie czyni to jednak rzeczy.

Wysłuchałem w interpretacji Miłogosta Reczka. Jest to lektor o specyficznym (przynajmniej w moim odbiorze) głosie i sposobie interpretacji i początkowo nie bardzo przypadł mi do gustu. Jednak po krótkiej chwili uznałem, że to wybór doskonały. Kreacja pana Reczka idealnie pasuje do tego rodzaju literatury, dodając specyficznej, świetnie pasującej atmosfery. Słuchałem z wielką przyjemnością.

8/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » ndz 13.12.2020 10:51

Wachmistrz - Krzysztof Bochus

Powieść z cyklu z radcą kryminalnym Christianem Abellem w roli głównej. Napisana jako piąta z kolei, jednak chronologia zdarzeń umieszcza ją na początku cyklu. Można powiedzieć, prequel. :)

Końcówka roku 1929, kryzys gospodarczy, bieda. W Gdańsku znikają młode, ładne kobiety. Radca Abel prowadzi śledztwo. Przy okazji pączkuje mu inna sprawa kryminalna, którą rozwiązuje w zasadzie przy okazji. Zabieg taki jest typowy dla autora, a przynajmniej dla pozycji w tym cyklu. Wątki kryminalne prowadzone są przez Bochusa dość rzetelnie, acz od czasu do czasu korzysta z podpórek w stylu:

Informacja pojawiła się znikąd, pada pytanie:
- Jak Pan do tego doszedł?
- Mamy swoje sposoby w Kripo. [dla bohaterów wszystko jest jasne, przechodzimy dalej]

Nie jest to chluba dla historii kryminalnych, jednakowoż sposób prowadzenia narracji i brak błędów w konstrukcji intrygi powodują, że tego typu zagrywki niespecjalnie przeszkadzają, a urody powieści ujmują niewiele.

Prócz stricte kryminalnych walorów, tom ma za zadanie wprowadzić w życie Abella wachmistrza Kukulkę. W dużej mierze poświęcony jest sportretowaniu tego bohatera, jego historii, sytuacji rodzinnej, rysu charakterologicznego, itp. Sam tytuł sugeruje takie zamierzenia.

Bochus dość udatnie prezentuje ówczesną rzeczywistość, dba o realizm, czasem wrzuci interesującą ciekawostkę historyczną. Niemniej, ten tom, wciąż zgrabny w tym aspekcie, jest jednak mniej nasycony w porównaniu do innych powieści z cyklu. Podobnie jak w innych swych kryminałach, autor uderza w zakłamanie establiszmentu i hipokryzję kleru. Całość w tonacji mocno noir.

Odsłuchałem w przyzwoitej, choć nie idealnej, interpretacji Mateusza Webera. Niestety, od czasu do czasu, pojawiają się kiksy intonacyjne, problemy z dykcją. Nic dyskwalifikującego, ale jednak.

7/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » pn 21.12.2020 9:31

Czarny manuskrypt - Krzysztof Bochus

Pierwsza powieść autora, początek serii. Kryminał gdzie elementy budujące scenografię, klimat, są, jak się wydaje, ważniejsze niż sama zagadka kryminalna. Z jednej strony mamy klasyczną warstwę retro, czyli akcję umieszczoną w rzeczywistości Prus Wschodnich na chwilę przed dojściem Hitlera do władzy, z drugiej autor poświęca mnóstwo czasu na średniowieczne legendy i mity o świętych, biografie wielkich mistrzów krzyżackich, dostajemy opisy krzyżackiej architektury, sekretne przejścia, kilkusetletnie grobowce, manuskrypty, historyczne zagadki, szyfry, tajne stowarzyszenia, itp. To taki Pan Samochodzik dla dorosłych.

Konstrukcja fabularna niczym szczególny się nie wyróżnia, przy czym w typowy dla autora sposób pączkuje i mamy dwa wątki, z których ten poboczny radca Abell rozwiązuje w zasadzie z marszu. Trzeba przyznać, że do końca nie byłem w stanie wymyślić "kto zabił".

Rzecz napisana jest zupełnie nieźle. Czasem rzuca się w oczy lekka "szkolna" maniera debiutanta, ale to już raczej czepialstwo z mojej strony.

Z informacji miedzywierszowych można wyczytać krytykę establiszmentu, kościelnej arogancji i ostrzeżenie przed nadchodzącym totalitaryzmem. Operujemy oczywiście na pacjencie historycznym, ale odniesienia do współczesnej nam rzeczywistości są aż nazbyt oczywiste.

Odsłuchałem w przyzwoitej, choć nie idealnej, interpretacji Mateusza Webera.

Przyjemna rzecz.
7/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » czw 14.01.2021 15:21

Szafa grająca Cadillac - James Lee Burke

Mieszanka czarnego kryminału, politycznego thrillera, powieści obyczajowej. Powieść bogata w znaczenia, unikająca czarno-białych uproszczeń, ukazująca Amerykę od spodu. Rasizm, bieda, korupcja polityczna, przemoc, systemowa niesprawiedliwość. Tło społeczne to najważniejszy bohater opowieści.
Warsztatowo bez zarzutu. Postacie skonstruowane wyjątkowo umiejętnie, dialogi naturalne, fabuła nietuzinkowa, unikająca prostackich rozwiązań. Narracja nieśpieszna, soczysta, korzystająca z sugestii, niuansów, subtelnych odcieni.
Wysłuchałem w bardzo dobrej interpretacji Wojciecha Masiaka.
8/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Shadowmage » czw 14.01.2021 15:24

Ten Burke mi cały czas chodzi po głowie, powrzucali kilka jego audiobooków i chyba wypróbuję. Tylko jeszcze nie wiem od której pozycji zacznę.
Każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył.
Arturo Perez-Reverte, "Klub Dumas"
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20742
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » czw 14.01.2021 15:26

Nie wiem czy moja pochwała to dla ciebie dobry prognostyk. Obrazek
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Shadowmage » czw 14.01.2021 15:42

Może być z tym różnie, ale mniej więcej wiem, gdzie ci nie ufać, a gdzie zaryzykować :D
Każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył.
Arturo Perez-Reverte, "Klub Dumas"
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20742
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: romulus » pt 15.01.2021 9:11

Zacząłem słuchać "Lód" Dukaja. Filip Kosior to sprawdzona marka lektorska, więc pod tym względem jest znakomicie. Obiecywałem sobie wrócić do tej powieści, ale czasu nigdy nie było. I wróciłem w ten sposób. Główny bohater zaczął od podnoszenia mi ciśnienia. Zanim wsiada do pociągu: taka inteligentna (w sensie: oczytana) łachmyta. Wsiada do pociągu i nie tylko wymyśla się na nowo - o czym uprzedza czytelnika - co niemal stwarza. Od razu robi się z niego przechuj jakich mało, wszystko chwyta w lot, spiski rozkminia, carski super agent. A niedługo potem popada w te swoje filozoficzne wywody, które byłyby ok, gdyby nie gryzły się z jego postawą. Bo jak ten przechuj potrafi krok zrobić, odetchnąć bez filozoficznego dzielenia włosa na czworo? Nie wiem. Jelena chce śledztwo prowadzić w pociągu, a ten zaczyna wydziwiać o logice i o tym, że prawdy nie poznamy, bo to przeszłość, a to wspomnienia, te są subiektywne, kłamliwe itp. Aż się chce mu plaskacza wypłacić, aby się ogarnął i zachowywał jak facet, na którego pozuje.
Don't blink. Don't even blink. Blink and you're dead.
romulus
Książę
Książę
 
Posty: 2054
Rejestracja: śr 29.11.2006 20:11

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » ndz 07.02.2021 19:31

Láska nebeská - Mariusz Szczygieł

Zbiór esejów literacko-kulturalnych, upichconych do serii wydawniczej "Literatura czeska", zawierająca wybór dzieł wybitnych. Książki są tylko punktem wyjścia do opowieści o ludziach, historii, polityce, kulturze i oczywiście o literaturze. Lekkie pióro, dużo humoru i erudycja autora, powodują, że rzecz czyta się błyskawicznie i z dużą przyjemnością. Naturalnie znajdziemy tu również podejście zupełnie na poważnie, ale bez zadęcia.

Wysłuchałem audiobooka czytanego przez autora.

8/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » śr 10.02.2021 8:46

Przemiana - Franz Kafka

Niewielkich rozmiarów nowelka może większe opowiadanie.

Pewnej nocy Gregor zamienia się w dużego, obrzydliwego robaka, co naturalnie wpływa na niego samego oraz na jego relacje z rodziną i resztą świata. Robak jak się wydaje, jest alegorycznym przedstawieniem osoby ciężko chorej, tudzież niedołężniejącej z powodu wieku - początkowo rodzina przejmuje się stanem Gregora by z czasem zobojętnieć i w finale przyjąć z ulgą jego śmierć.

Narracja typowo kafkowska, wyobcowany bohater, problemy w relacjach z otoczeniem, absurd i sedno w postaci problemu egzystencjalnego.

Wysłuchałem w interpretacji Macieja Kowalika.

Przyzwoita rzecz. 7/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » śr 03.03.2021 9:09

Krwawy orzeł - Craig Russell
i
Baśniowy morderca - Craig Russell

Pierwszy i drugi tom serii z nadkomisarzem Janem Fablem, hamburskim policjantem, w roli głównej. Nieźle zrobione, dość krwawe kryminały z elementami sensacyjnego thrillera. Oprócz linii fabularnej, rzetelnej, ale jak we wszystkich tomach tego cyklu raczej niewybitnej, reszta jest dość podobna. Dostajemy dość głęboko zarysowany świat prywatny nadkomisarza, trochę drobiazgów historycznych, kulturowych, jakiś tam głos na temat kondycji współczesnego społeczeństwa. Nic wielkiego, ale buduje jakiś dodatkowy wymiar. Dobrze się tego słucha w aucie, bo akcja jest jasna i wyrazista, od czasu do czasu pojawiają się wolty, które może nie szokują, ale jednak odrobinę zaskakują. Nie nudzimy się, ale też nie nadwyrężamy mózgu. Bohaterowie swoiści, z energią. Językowo bez większych zastrzeżeń. Do wad należą pewne uproszczenia, czasem wnioski na skróty, co jednak jest raczej cechą charakterystyczną tego typu literatury niż rzeczywistą wadą.

Wysłuchałem w bardzo dobrej interpretacji Andrzeja Mastalerza.

W swojej kategorii to przyzwoite tomy, choć ten o baśniowym mordercy z odrobinę wydumanym motywem.
7/10
6,75/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » pn 08.03.2021 8:39

OPUŚCIĆ LOS RAQUES - Maciej Żerdziński

Czytana w roku wydania, wydawała mi się powieścią bardzo nowatorską, dziś widzę, że również dość mocno tradycyjną. Oryginalna w rozmyciu rzeczywistości i halsującej, kwantowo nieoznaczonej narracji, tradycyjna zaś w konstrukcji blokowej pomysłu. Trudno też nie skojarzyć narracji z modłą dickowską. Niedookreślone plany, gdzieś z pogranicza marzeń sennych wariata i wirtualnej rzeczywistości marnego cyberpunku. Jest też gdzieś rozmach baxterowskich Xeelee, ni to obcych ni to bogów.

Głównym atutem tej opowieści jest, moim zdaniem, wyobraźnia autora. Stado bohaterów-wariatów, ciągłe zmyłki, wszystko zmontowane w przemyślną całość, którą widzimy dopiero z pewnego oddalenia. Z tej całości wynurzają się również myśli na temat etyki, humanizmu, istoty człowieczeństwa, kierunkowskazów cywilizacji. Mamy tu nawet, jako pewne rozważania nad wartościami, biblijne kuszenie na pustyni. Bohaterowie, też w zasadzie niczym nie różnią się od nawiedzonych religijnych mistyków. Zresztą, alienryna to po prostu słowo boże, tylko...

Problem Żerdzińskiego to warsztat, w ogólnym wymiarze zupełnie przyzwoity, ale jednak skutkujący tu i tam niezgrabnościami w najniższej warstwie rzemiosła.

Lektura nie należy do najłatwiejszych, trzeba odrobiny samozaparcia, dobrej woli i zaufania do autora. Ale bez przesady, średnio ogarnięty szympans powinien dać radę.

Wysłuchałem w zupełnie niezłej interpretacji Macieja Kowalika.

7,5/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » pn 08.03.2021 10:22

Odyseja marsjańska - Stanley Grauman Weinbaum

Zbiorek trzech opowiadań (w wersji audio jedynie dwa pierwsze):
- Odyseja marsjańska
- Dolina marzeń
- Zwariowany księżyc

Rzecz mocno przypomina dziewiętnastowieczne podróże przez np. Afrykę tudzież rzeczywistość kolonialnej plantacji, dla niepoznaki ubrane w sztafaż fantastyczny. Oczywiście mocno trąci myszką, ale mimo to jest tam sporo interesujących pomysłów i nawet dzisiaj czyta się to z dużą przyjemnością. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że mija już sto lat od napisania tych opowiadań, wyobraźnia autora zasługuje na uznanie, np. w kwestii przenikliwości społecznej, są tu rzeczy o których autor nie mógł wiedzieć (np. rozwój elektroniki), a do których jego komentarze pasują jak ulał. Dużą zaletą tych opowieści jest ciepły, dobroduszny humor.

Z pewnością George R.R. Martin tworząc Piaseczniki, zaciągnął spory dług u Weinbauma (Zwariowany księżyc).

Wysłuchałem w zupełnie niezłej interpretacji Macieja Kowalika.

7/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » ndz 28.03.2021 11:00

Waran - Marina Diaczenko, Siergiej Diaczenko

Raczej rozczarowanie acz bardzo subiektywne. Z jednej strony, historia jest dość zajmująca. Napisana zupełnie przyzwoitym językiem, prócz warstwy przygodowej, mamy też pewne komentarze i odniesienia (dość powierzchowne, co nie znaczy, że głupie) na temat człowieczeństwa, sensu istnienia, wyborów i ambicji życiowych, itp. Z drugiej, to po prostu dziewiętnastowieczna powieść oparta na jakiejś wersji baśni o głupim Jasiu, który tak całkiem głupi nie jest i dzięki przymiotom ducha i sile charakteru do czegoś tam dochodzi. Powieściowe Imperium, jota w jotę przypomina Imperium carskiej Rosji. Fantastyka w tym wszystkim jest całkowicie pretekstowa i kompletnie do niczego niepotrzebna. Summa summarum dostajemy dość przeciętną, mocno pozytywistyczną, umoralniającą opowiastkę z baśniowymi akcentami.

Biorąc pod uwagę, że warsztatowo rzecz jest w porządku i sama opowieść może wciągnąć, Waran z pewnością znajdzie odbiorców, którym dostarczy znacznie więcej przyjemności niż mi.

Odsłuchałem w przyzwoitej interpretacji Bartosza Głogowskiego.

Można, ale w sumie po co?
5/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » czw 08.04.2021 9:50

Elektryczna mgła - James Lee Burke

Kryminał z serii z Davem Robicheaux w roli głównej. Są trupy, są trupy sprzed lat, jest polityka (tym razem odrobinę mniej), jest mafia, drobne brudne interesy, są dziwki, alfonsi, rasizm, itp. Dodatkowo mamy lekko mistyczno-psychodeliczno-magiczny element w którym dominują postacie z wojny secesyjnej. Lekko to od czapy, ale autor ładnie to wpasował i nie odczuwałem dysonansu. Wątek ów został wykorzystany do rozważań o etyce, człowieczeństwie i jakiejś tam próby rozliczeń z, ciągnącym się przecież do dziś, konfliktem Północ-Południe, poprzez dociekanie racji Południa, które nie zamykały się jedynie w obronie systemu niewolniczego.

Powieści Burke'a, to rozwinięcie stylu noir. Detektyw jest po przejściach, ma charakter, styl, rzeczywistość jest mroczna, świat brutalny. Różni się to wszystko od takiego np. Chandlera, tym, że jest bardziej, bliżej, głębiej i prawdziwiej. Bardziej realnie. Proza to gęsta, dosadna, bezpardonowa, narracja mocno realistyczna, nie unikająca obrazowania okrucieństwa, bezwzględności.

Jak zwykle, prócz samej fabuły, autor wprowadza dodatkową płaszczyznę. Portretuje Stany Zjednoczone Ameryki patrząc przez pryzmat dołów społecznych, fatalizmu losów, małych, tradycjonalistycznie zapóźnionych społeczności, konfliktów rasowych, relacji polityka-świat przestępczy, itp.

W klasie kryminału to rzecz bardzo dobra; dla czytelników którzy szukają czegoś innego niż naiwność ojca Mateusza czy płaskostopie Mroza.

Wysłuchałem w bardzo dobrej interpretacji Wojciecha Masiaka.

8/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » śr 14.04.2021 8:47

Maigret i hurtownik win - Georges Simenon

Bogaty hurtownik win zostaje zastrzelony w chwilę po wyjściu z domu schadzek. Okazuje się, że osób z motywem może być całe mnóstwo.

Fabuła jest banalnie prosta, a śledztwo w zasadzie rozwiązuje się samo. Sednem opowiastki jest pewna refleksja nad kosztami związanymi z "drogą na szczyt", fatalizmem ludzkiego losu, ograniczeniami konstrukcji psycho-intelektualnych.

Narrację mamy stonowaną, pełną swoistej kindersztuby, poukładania, porządku który wynika sam z siebie i przed nikim nie musi się tłumaczyć.

W sumie nic wielkiego, ale dla kogoś kto lubi, przyjemna staroświecka nuta.

Odsłuchałem w fajnej interpretacji Kamila Prubana.
6/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » pt 16.04.2021 12:25

Wyspa doktora Moreau - Herbert George Wells

Nie przepadam za taką archeologią, ale było na Storytelu, pomyślałem, spróbuję. I okazało się, że rzecz wyjątkowo warta lektury. Oczywiście mamy tu dziewiętnastowieczny sznyt, bo niby jaki miałby być, ale rzecz jest napisana bardzo dobrze i fabularnie całkiem znośnie przyzwoita. Ale co najważniejsze, w warstwie problemowej mamy kilka aspektów wartych uwagi i co ciekawe, mimo setki lat z okładem, wciąż aktualnych, może nawet dziś bardziej aktualnych niż wtedy. Relacja człowieka z naturą, jego miejsce we wszechrzeczy, dokąd sięgają prawa człowieka, czy cokolwiek innego może mieć jakieś prawa, etyka a nauka, odpowiedzialność naukowca za swe dokonania, itp. Czy biblijny kretynizm o czynieniu ziemi poddaną rzeczywiście ma choć cień sensu? Naturalnie nie, co w oczywisty sposób wynik z powieści. Zdecydowanie warto.

Wysłuchałem w bardzo dobrej interpretacji Wojciecha Masiaka.

9/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » pn 19.04.2021 10:32

Kamikadze - boski wiatr - Bohdan Arct

Zbeletryzowana historia ostatnich lat wojny na Pacyfiku, pisana z punktu widzenia nastolatka powołanego, z powodów braków kadrowych, do jednostki lotniczej. Obserwujemy przez pryzmat jego spojrzenia z jednej strony stosunki w armii, z drugiej obraz społeczeństwa japońskiego.

Warsztatowo powieść napisana jest zupełnie nieźle, zarówno literacko jak i konstrukcyjnie. Narracja lekko lecz wyraźnie skręca w pewną teatralność.

Zasadniczo przesłanie mówi o tym, że "góry społeczne" doprowadziły do tragedii społeczeństwo, który tak naprawdę było porządne i wcale nie chciało ginąć bez sensu. Jednak opresyjne normy społeczne/wychowanie/narracja wojenna/itp. doprowadziły do katastrofy naród/poszczególne jednostki.

Rzecz dla zainteresowanych tematem bardziej od strony socjologicznej niż militarnej.

Wysłuchałem w odrobinę specyficznej, jednak moim zdanie, zupełnie niezłej interpretacji Tomasza Marzeckiego.
7/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » śr 21.04.2021 9:30

Fatalne jaja - Michaił Bułhakow

Nowela, utwór w konwencji katastroficznej s-f, satyryczny wykazujący jednocześnie cechy humoreski i tragikomedii. Eksperymenty naukowe, podporządkowane doraźnym interesom przez ludzi nieodpowiedzialnych i niewykształconych, kończą się katastrofą. Drwina z ówczesnych radzieckich realiów, ignorancji, tępoty, a jednocześnie ostrzeżenie przed konsekwencjami bezmyślnie traktowanej nauki czy, również, natury. Język zgrabny, humor niewymuszony. Rzecz lekka i niegłupia. Jedynie zakończenie wzięte zupełnie z sufitu i, moim zdaniem, wichrzące przekaz. Lektura była przyjemnością.

Wysłuchałem w dobrej interpretacji Macieja Kowalika.
7/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » pt 23.04.2021 8:55

Rycerz bezkonny - Romuald Pawlak

Rzecz zaczyna się dość przyjemnie, z niejakim humorem, konwencję załapujemy szybko i lecimy dalej. A dalej niestety jest niemrawo. I choć po stronie zalet można postawić warsztat i pewne elementy humoru, to po stronie wad jest cała reszta.

Fabuła wygląda jak robiona naprędce, bez jakiegokolwiek celu. To zbiór opowiadań sfastrygowanych jako tako do kupy, które oddzielnie jeszcze jakoś się bronią, ale razem dążą do nudy. Powieść kończy się niczym, w szczerym polu. Poszczególne intrygi czasem coś w sobie mają, ale w znacznie większym stopniu są kuriozalne. I choć mam świadomość, że absurd który legł u fundamentów jest całkowicie świadomie zamierzony, to jednak nie gra i nie buczy. Z jednej strony mamy ów absurd, i gdyby pójść w tę stronę zdecydowanie, być może powstałyby jakieś historie na wzór Opowieści kosmikomicznych, z drugiej jednak autor próbuje to wszystko racjonalizować w sposób właściwy dla standardowych opowieści. Niestety ferment który powstaje na styku tych mas, zamiast buzować, z lekka jedynie popyrkuje. Nie udało się w tym aspekcie stworzyć zbyt wielkiej wartości dodanej.

Humor jest różny. Gry słów, skojarzeń, nawiązań popkulturowych czy historycznych, lekko pobudzają czytelnika i to jest jakiś plus. Trafiają się momenty błyskotliwe, ale, znów, przytłoczone są znacznie większą ilością dowcipów wysilonych, gaszących entuzjazm. Gdzie tam jakie skrzydła się rozłożyły do lotu, to zaraz siła nośna gdzieś znikała. I nigdzie nie wyskakuje hiszpańska inkwizycja, której nikt się nie spodziewał.

Lektura Rycerza bezkonnego nie jest bolesna, jednak nie zasysa, a na finiszu niestety trąci poczuciem zmarnowanego czasu. Sorry Romku, tak to odbieram.

Wysłuchałem w niezłej interpretacji Jakuba Kamieńskiego.
4/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » pn 03.05.2021 8:20

Brudny szmal - Dennis Lehane

Półświatek, a w nim bar, gdzie przekazuje się nielegalne pieniądze. Jakiś napad, trochę trupów, jakaś kobieta i czubek.

Krótki, gangsterski kryminałek, nowelka. Bardzo oldskulowy, klasyczny w koncepcji. Stworzony rzetelnie pod względem warsztatowym, tak literacko jak kompozycyjnie, jednak to nic więcej jak lekkie czytadełko. Okazało się, przypadkiem, że nakręcono film na podstawie. Z Jamesem Gandolfinim i Tomem Hardym w głównych rolach. I ja ten film oglądałem parę lat temu, i w ogóle nie pamiętam. Nawet nie tyle o czym był, ale że w ogóle go oglądałem. Tak, że tego.

Wysłuchałem w niezłej interpretacji Krzysztofa Plewako-Szczerbińskiego.
6/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: nosiwoda » wt 04.05.2021 9:06

A, faktycznie, było coś takiego. Chyba tam milusi i milczący Hardy wychodził ostatecznie na największego skurwiela. Chyba. Coś z pieskiem też było?
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4975
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » wt 04.05.2021 9:47

tak i tak
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » czw 06.05.2021 8:16

Bezgwiezdne Morze - Erin Morgenstern

W ogóle nie miałem w planach, jedynie gdzieś tam, kiedyś wskoczyło przed oczy. Zanotowałem, że fantastyka, opis zniechęcał, dałem spokój. Ale ukazało się w Storytelu, postanowiłem spróbować. I wytrzymałem, coraz bardziej się zmuszając, do jednej trzeciej.
Jakieś takie pomieszanie Harry'ego Pottera z koncepcjami Dana Browna i pensjonarską erotyką. Mnóstwo chodzą, mnóstwo gadają, zapychaj rozmaitą watę ile się da. Wszystko to zanurzone w sosie urban fantasy. Tajemnicze tajemnice, jakieś zagadkowe symbole, sekretne stowarzyszenia, podstępne walki wróżkowych wywiadów, bajkowe legendy, maski i drżenia, niepokoje duszy i rozgorączkowanie ciała, znikające drzwi, czary mary inne wymiary, magiczne magiczności i jeszcze więcej tego typu rzeczy. I do tego och, ach i och, ach, ach. I nigdy nie wiadomo co z tego wyniknie, bo rzeczy nie mają ze sobą związku.

Mdły pasztet, albo nie moja wrażliwość. I bardzo mnie cieszy, że nie moja.
3/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » wt 11.05.2021 8:11

Siostrzyczka - Raymond Chandler

Chandler wytrawny jak zawsze. Fabuła odpowiednio skomplikowana, narracja może nie tak mroczna jak by mogła być, ale wciąż zadowalająco. Sam detektyw trzyma się tych swoich zasad, choć nie zawsze rozumiemy po co mu ta harcerzykowatość. Specyficzne frazy i wrażenie językowej dezynwoltury też jak zwykle. Zdania w rodzaju "Była chłodna jak zupa w akademiku", rozczulają mnie niezmiennie.

Kolejny Marolwe wciągnięty dzięki Storytelowi. Kilka przyjemnie spędzonych godzin.

Wysłuchałem w niezłej interpretacji Przemysława Bluszcza.
7/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » pn 17.05.2021 7:53

Rambo: Pierwsza krew - David Morrell

Książka na podstawie której powstał dość znany film. I choć w filmie zaznaczone są główne koncepty społeczne przyświecające autorowi, wypadają one jednak znacznie bladziej. Powieść w aspekcie problemowym, dziś raczej prosta i wyraźna - w momencie powstania nie były to sprawy tak oczywiste, jest znacznie głębsza i szersza. Również postacie, zwłaszcza główne - Rambo i szeryf Will Teasle, są w pierwowzorze literacki stworzone o niebo pełniej. Miast głupawego szeryfa i superbohatera, mamy równorzędnych przeciwników różniących się jednak sposobem myślenia, umiejscowieniem w strukturze społecznej, celami, motywacjami i możliwościami. Dzięki ich konstrukcji pozycja nabiera dodatkowego, solidnego wymiaru psychologicznego, co również należy traktować jako rodzaj refleksji odautorskiej. Wersja literacka jest znacznie głębsza, bardziej poruszająca. Wyraźnie mniej skupia się na fajerwerkach i "efektach specjalnych". Brak efektu "zabili go i uciekł". Zamiast tego mamy emocje, dylematy, różne postrzeganie świata. I choć tak naprawdę, gdyby przystawić postać Rambo i szeryfa obok siebie, to okazuje się, że obaj walczą o to samo. A mimo to starcie jest nie do uniknięcia. Rambo: Pierwsza krew to także song antywojenny opowiadający o bezwzględności w traktowaniu człowieka jako maszynki do spełniania celów, a także o zmarnowanym pokoleniu młodych ludzi.

Poza wszystkim jest to bardzo dobre, dynamiczne czytadło sensacyjno-obyczajowe.

Literacko poznajemy Morrella jako sprawnego rzemieślnika. Język jest stosownie prosty acz nie prostacki. Trudno spodziewać się przy okazji tego typu literatury wielostronicowych rozważań nad pięknem przyrody. Pewna, nieznaczna, kostropatość może, jak się wydaje, pochodzić od tłumaczącego Jana Kraśki. Znam kilka jego powieści i jest tu pewne podobieństwo.

Wysłuchałem w bardzo dobrej interpretacji Leszka Lichoty.
8/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: nosiwoda » pn 17.05.2021 10:07

A ja to czytałem jeszcze w tej wersji:

Obrazek
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4975
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Bronsiu » pn 17.05.2021 11:09

Mam jeszcze gdzieś taką!
Bronsiu
Lord
Lord
 
Posty: 1057
Rejestracja: pt 25.06.2010 9:21

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: nosiwoda » pn 17.05.2021 11:32

A ja z biblioteki :)
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4975
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: asymon » śr 19.05.2021 9:34

nosiwoda pisze:A ja to czytałem jeszcze w tej wersji:


Też to czytałem, ktoś w akademiku miał i pożyczał, była dość popularna, trzeba było czekać. Przyznam się, że wziąłem dla beki, ale było dobre (choć może nie 8/10).

@Fidel czy Storytel w innych książkach też olewa podział na rozdziały? Bo kiedyś tego nie było, ale teraz druga książka i jest dramat trochę, wszystko cięgiem i jak zasnę w trakcie, to potem 10 minut szukam miejsca, gdzie "odpłynąłem". Wcześniej "Krótka historia siedmiu zabójstw" (po angielsku było podzielone), teraz "Mandolina kapitana Corelliego", męczy mnie to, chyba im napiszę.

A Behemot Wattsa znów przełożony, teraz na czerwiec. Smuteczek.
The square root of three equals two for large values of three.
- found in a bathroom in the Cornell Physics department -
Awatar użytkownika
asymon
Lord
Lord
 
Posty: 1950
Rejestracja: ndz 10.05.2015 8:38

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » śr 19.05.2021 9:49

asymon pisze:Fidel czy Storytel w innych książkach też olewa podział na rozdziały?
Zdecydowanie nie. Rambo chyba był mocno posiekany. Zresztą, ja nie zwracam na to uwagi, mnie rozdziały do niczego nie są potrzebne.
asymon pisze:"Mandolina kapitana Corelliego"
Corellego. To słuchasz teraz razem z moją żoną. :) Doskonała rzecz. Zresztą, Bernieres nie napisał niczego słabego. Polecam zwłaszcza Wojnę o czułe miejsca don Emmanuela.
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

PoprzedniaNastępna

Wróć do Ogólnie o literaturze

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości