Strona 1 z 2

Katedralne recenzje.

Post: pt 20.10.2006 17:34
autor: Galvar
Jest jak widzę wątek o recenzowaniu naszej twórczości, ale jako, że chcę poruszyć inną sprawę, zakładam osobny. Chodzi mi mianowicie o to jak odbieracie recenzje książek, które są zamieszczane w serwisie. Czy podoba Wam się styl, sposób pisania? Jak często zgadzacie się z naszymi ocenami (pamiętajcie, że częstokroć tę samą pozycję recenzuje się więcej niż raz i do tego daje różne oceny ;) ). Czy nasze recenzje pomagają Wam w doborze lektur? Czy zakres tematyczny Wam odpowiada, a może przydałoby się więcej opisów książek z poza fantastyki (jeśli tak, to jakich)?

Jestem też ciekaw czy kogoś udało nam się zarazić twórczością jakiegoś konkretnego autora. Kto wg Was najfajniej, najciekawiej recenzuje? :) Podzielcie się, proszę, swoimi opiniami. Fajnie byłoby je poznać i wiedzieć, że komuś te nasze wypociny na coś się przydają i kogoś interesują. ;)

Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji!

Post: czw 09.11.2006 23:19
autor: Galvar
Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy przeczytali powyższy post. Cieszy mnie, że przynajmniej ktoś tutaj zajrzał, bo o podzieleniu się swoimi uwagami mowy być chyba nie może. No cóż, dobrze wiedzieć, że nasze wypociny są Wam bliskie, potrzebne i jest sens ich tworzenia.

Pozdrawiam...

Post: pt 10.11.2006 9:46
autor: ASX76
Galvarze, nie przejmuj się tak. Twoje wypociny są mi bliskie, podobnie jak i innych Literatów i uważam, że jest sens ich tworzenia, ale najwidoczniej dla czytających je osób to tak oczywista sprawa, że nie ma o czym mowić. :)

Post: pt 10.11.2006 11:23
autor: Szenk
Hmmm, wstyd się przyznać, ale moje podejście do recenzji na Katedrze (i nie tylko) jest czysto egoistyczne i konsumpcyjne.
Mam na myśli to, że mniej interesuje mnie autor recenzji, niestety, niż omawiana pozycja. Czyli, krótko mówiąc: stronkę z recenzją otwieram raczej zachęcony tytułem recenzowanej książki, niż autorem recenzji.

NIe znaczy to, że postać recenzenta nic dla mnie nie znaczy - w znacznej mierze bowiem polegam na ich opinii, zwłaszcza w przypadkach, kiedy z takimi "delikwentami" znam się nieco dłużej z różnych for (ów?). Jeśli autor jest mi mniej znany (znaczy mniej znam jego gusta fantastyczne), wtedy czytam owej opinii uzasadnienie, gdyż często autorzy rozkładają pisarza na łopatki punktując go minusami uzasadnionymi merytorycznie :)

Na ogół jednak zgodność opinii sięga - pi plus drzwi - ok. 70-90, a może i więcej procent :)

Post: pt 10.11.2006 12:09
autor: Galvar
Dziękuję Wam za odpowiedzi ASX-sie i Szenku. Po prostu myślałem, że to dobry temat do przedyskutowania, zwłaszcza, że te nasze recki są przecież pisane dla Was. Mam nadzieję, że uda się to, mimo wszystko, rozkręcić, bo jest to chyba szansa na wypowiedzenie swoich opinii, podanie pomysłów jakie recenzje byście chcieli przeczytać (bo np. chielibyście kupić najnowszą książkę historyczną, ale nie znacie opinii, a my mamy czasem możliwość przeczytania takowej w okolicach premiery).

Poza tym dobrze wiedzieć, że gdzieś tam komus się to na cos przydaje.

Pozdrawiam!

Post: pt 10.11.2006 12:24
autor: Szenk
Jest jeszcze jedna sprawa - nie mówię, że dotyczy ona recenzji akurat zamieszczanych w Katedrze, ale ogólnie recenzji. Sięgając po jakąś książkę, nie lubię za dużo wiedzieć, o czym ona jest - ot, takie zboczenie :)
Dlatego też z reguły nie czytam IV strony okładki, a jeśli chodzi o recenzji omijam wzrokiem jej pierwszą część, gdyż z reguły recenzenci tam zamieszczają krótszy lub dłuższy opis fabuły. Od razu sięgam więc po podsumowanie, a chcąc się dowiedzieć więcej o uzasadnieniu oceny nieśmiało sięgam wzrokiem nieco wyżej.
Z tego też względu trudno mi jest oceniać całość recenzji jako utworu - bądź co bądź - literackiego, gdyż rzadko czytam ją w całości.

Nieraz zdarza mi się, co prawda, przeczytać całą recenzję dotyczącą książki, której lekturę już ukończyłem, ciekawy w czym moje odczucia zgadzają się, a w czym różnią od odczuć i opinii recenzenta. Nie są to jednak na tyle częste przypadki, żeby stanowiły podstawę do merytorycznego wyrażenia opinii o katedralnych recenzjach :)

----------
Niemniej jednak uważam, że recenzje są potrzebne, a odczuwszy niejaki wstyd, że nieco zaniedbuję i nie doceniam wysiłków recenzentów, niniejszym postanawiam częściej zapoznawać się z owocami ich pracy :)

Post: pt 10.11.2006 12:43
autor: ASX76
Szenk pisze:Jest jeszcze jedna sprawa - nie mówię, że dotyczy ona recenzji akurat zamieszczanych w Katedrze, ale ogólnie recenzji. Sięgając po jakąś książkę, nie lubię za dużo wiedzieć, o czym ona jest - ot, takie zboczenie :)
Dlatego też z reguły nie czytam IV strony okładki, a jeśli chodzi o recenzji omijam wzrokiem jej pierwszą część, gdyż z reguły recenzenci tam zamieszczają krótszy lub dłuższy opis fabuły. (...)


I właśnie dlatego staram się, żeby żeby opis fabuły był możliwie krótki i jak najbardziej ogólnikowy (conajwyżej zdradzam to, co wydarzy się na samym początku, ale od czegoś trzeba zacząć...).

Im więcej książek się czyta, tym ma się bardziej krytyczny do nich stosunek, choć nie ukrywam (bo i tak to widać gołymi oczami), że trudniej jest oceniać knigi swoich ulubionych pisarzy, a gdy po przeczytaniu np. dzieła Kaya (jednego z moich najbardziej ulubionych autorów) przypada mi w udziale coś z FS to wrażenie jest takie, jakbym przesiadł się z wysokiej klasy Mercedesa na hulajnogę i siłą rzeczy mój stosunek do tego drugiego "pojazdu" jest czasem bardziej anty- , niż (być może) na to zasługuje.

Post: pt 10.11.2006 12:53
autor: Galvar
Szenk pisze:Jest jeszcze jedna sprawa - nie mówię, że dotyczy ona recenzji akurat zamieszczanych w Katedrze, ale ogólnie recenzji. Sięgając po jakąś książkę, nie lubię za dużo wiedzieć, o czym ona jest - ot, takie zboczenie :)
Dlatego też z reguły nie czytam IV strony okładki, a jeśli chodzi o recenzji omijam wzrokiem jej pierwszą część, gdyż z reguły recenzenci tam zamieszczają krótszy lub dłuższy opis fabuły. Od razu sięgam więc po podsumowanie, a chcąc się dowiedzieć więcej o uzasadnieniu oceny nieśmiało sięgam wzrokiem nieco wyżej.
Poruszyłeś bardzo ważną kwestię. Także dla nas jest ona istotna i zapewniam Cię, że dokładamy wszelkich starań aby nasze recki były wolne od spoilerów. Myślę, że wypadamy tutaj naprawdę dobrze i z pewnością lepiej od wielu autorów tekstów IV strony okładek. ;)

Szenk pisze:Niemniej jednak uważam, że recenzje są potrzebne, a odczuwszy niejaki wstyd, że nieco zaniedbuję i nie doceniam wysiłków recenzentów, niniejszym postanawiam częściej zapoznawać się z owocami ich pracy :)
Oj, wstydzić się nie musiz, ale naprawdę dobrze wiedzieć, że poczuwasz się do większego zainteresowania naszymi wypocinami i za to Ci serdecznie dziekuję. :)

Post: pt 10.11.2006 13:12
autor: Shadowmage
Hmm... ten problem ze spoilerami to pewnie do mnie się w dużej mierze odnosi, bo czasem mi się zdarza powiedzieć za dużo - zwykle w przypadkach, jak np. fabuła jest prosta jak drut i całą książkę daje się streścić w pięciu zdaniach.
Inny problem, to tak powiedzieć o intrygujących nas rzeczach, by za dużo nie zdradzić z treści, a jednocześnie by było to klarowne dla czytelnika.

Ogólnie to powiem, że znacznie ławiej pisze się recenzje książek wybitnych i słabych, natomiast niewiele można powiedzieć o pozycjach przeciętnych - wtedy się rzeźbi i czasem napisze się coś za dużo...

Post: pt 10.11.2006 17:55
autor: Szenk
Shadowmage pisze:Hmm... ten problem ze spoilerami to pewnie do mnie się w dużej mierze odnosi...


Nie. Problem ze spoilerami miałem już wcześniej, czytając recenzje w różnych czasopismach. Tam nauczyłem się czytać tylko końcówkę lub ewentualnie drugą część recenzji. I tak mi już zostało :)

Post: pt 10.11.2006 17:59
autor: Achmed
U mnie często opis fabularnego szkieletu następuje dopiero jakoś w połowie recenzji. Czyli czuj się, Szenku, ostrzeżony ;-)

Post: pt 10.11.2006 20:38
autor: Dove
Galvarze, powiem więcej jeszcze niż moi szanowni Przedmówcy, Koledzy Czytelnicy, aby ukoić Twój niepokój związany ze skutecznością i zasięgiem Waszych recenzji. Otóż wyobraź sobie, że jeśli potrzebuję zapoznać sie z recką jakiegoś dzieła, to szukam najpierw na Katedrze, choć konkurencja nielicha :P I - o ile ona już jest - to ją sobie zapodaję nie przejmując się spoilerami. Nie zawsze może jestem szczególnie zachwycony, ale przeważnie poziom mnie satysfakcjonuje, a domyślam się, że mam do czynienia z dość jeszcze młodymi recenzentami :wink: Jest to jednak o tyle pozytywne, że świeżość spojrzenia i entuzjazm, a także brak rutyny i zawodowego narzekactwa (z którym jako człowiek obcujący z literaturą dla przyjemności i z obowiązku na co dzień mam wiele do czynienia) bywa w przypadku Waszych recenzji budujący. Niestety, nie czytam recenzji dzieł SF, gdyz samego tego gatunku już nie czytuję od wielu lat. A zatem Galvarze nie mniemaj, że tu Wasz twórczy wysiłek marnuje się bezowocnie, gdyż "łeż to jest i abominacyja" - jakby pewnie powiedział pewien bardzo bliski mi twórca :P

Post: ndz 12.11.2006 18:12
autor: Galvar
Dziękuję za dodające otuchy słowa Dove. :) To naprawdę budujące i daje nam z pewnością i trochę radości, i poczucia, że nasze wypociny są potrzebne, a także naprawdę sporą dawkę satysfakcji. Piszcie, co jeszcze możemy poprawić, jak nas odbieracie itp.

Pozdrawiam!

Post: ndz 12.11.2006 19:52
autor: ASX76
To nie tylko budujące, ale również (a może przede wszystkim) zobowiązujące do wkładania jeszcze większego wysiłku w tworzone przez siebie wypociny.

Post: sob 30.12.2006 12:31
autor: Galvar
Jak zapewne wiecie, nasze recenzje są w sporej części zasługą życzliwości wydawców przekazujących nam czasem parę egzemplarzy swoich książek, czasem darując nam ich troszkę więcej na konkursy itp. Oczywiście nie zmienia to faktu, że książki staramy się oceniać rzetelnie, uczciwie i obiektywnie, oczywiście na tyle, na ile to mozliwe (wiadomo, że każdy ma swoje gusta, punkt widzenia itp.).

Jak uważacie, czy dobrze, że (tutaj muszę nas pochwalić ;) ) opieramy się sugestiom i naciskom wydawców na bardziej łaskawe ocenianie ich pozycji, czy też powinniśmy im ulegać? Wg mnie odpowiedź oczywiście brzmi, że dobrze i że nie powinniśmy, choć czasem skutkuje to pewnymi problemami. Bywa też, że współpraca na linii Katedra - Wydawnictwo X zgrzyta.

Mam nadzieję, że naszą niezależność doceniacie i widać ją w naszej pracy. Szczerze mówiąc (pisząc ;) ), nie wyobrażam sobie aby mogło być inaczej bo byłoby to zaprzeczeniem nas samych.

Post: sob 30.12.2006 19:42
autor: Lord Turkey
Oczywiście, że powinniście trzymac tak dalej! Recenzje "pod wydawcę" nie mają żadnej wartości. Pisałem już na ten temat w innym miejscu i zdanie swoje podtrzymuję. Raz jeszcze gratuluję dotychczasowej pracy i oby tak dalej. :P

Post: pt 06.04.2007 19:32
autor: Galvar
Spróbuję raz jeszcze powrócić do tematu. ;)

Co sądzicie o naszych ostatnich wypocinach, czyje teksty są Wam najbliższe, zarówno pod względem jakości jak i upodobań czytelniczych? Czy jest coś co moglibyśmy zmienić, poprawić, zrecenzować?

Fajnie by było gdyby ktos pokusił się o porównanie naszych recenzji z innymi, zamieszczanymi w konkurencyjnych serwisach czy też np. prasie.

Post: wt 12.06.2007 18:38
autor: Gvynbleid
W związku z tym że sesja chyli się ku końcowi i poza pracą robi się troche luzu, zainteresowania me skierowały sie na powrót ku beletrystyce. Jak powszechnie wiadomo nie ma lepszego źródła informacji niż Katedralna recenzja :wink: . Uwagę moją przyciągneły 'new weird'y' Maga. Co do recenzji to są skrupulatne, oscylują wobec treści (brawo - bo nie psujecie lektury) natomiast gdzie trzeba wyrazić subiektywny pogląd zazwyczaj robią to zdecydowanie. Jedyny mankament to to, że: albo wybrałem sobie tak dobrą literature albo troche przesadzacie z superlatywami. Moja sugestia to więcej krytyki (poza Shadowem :wink: ).

Post: wt 12.06.2007 18:42
autor: Shadowmage
Znaczy co, za bardzo marudzę? :)

Post: wt 12.06.2007 18:46
autor: RaF
To powybieraj sobie trochę mniej dobrej literatury, będziesz mieć mniej zachwytów :P

Post: wt 12.06.2007 21:13
autor: Gvynbleid
Shadowmage pisze:Znaczy co, za bardzo marudzę? :)


Marudzenie to złe słowo - masz najtrzeźwiejsze spojrzenie. W recenzjach np. Żerania czy Bleysa przydałoby sie troche 'pieprzu', bo nawet wybitne książki czasem mają wady i dobrze by było i to wytłuścić. Macie komfortową sytuacje jesteście względnie obiektywnymi recenzentami (niekontraktowanymi) więc hulaj dusza - jeżeli coś jest źle - możecie napisać; jeżeli trzeba by wkleić 4 to możecie wkleić.

RaF z całą pewnością byłoby to remedium na moją bolączkę, aczkolwiek pozostanę chyba przy swoim. Jeszcze popadne w jakieś stany nihilistyczne czy dekadenckie po lekturze prozy (źródłosłów chyba od prozac) jakichś Salvatorów czy im podobnych.

Post: wt 12.06.2007 21:22
autor: RaF
Bleysowi? Pieprzu? Ja tam nie wiem; jak dla mnie co recenzja - to mieszanie z błotem :D

Post: wt 12.06.2007 21:23
autor: Achmed
Bo to jest chili ;-)

Post: wt 12.06.2007 21:28
autor: Gvynbleid
No to nie ma wyjścia, tylko musze zacząć czytać pośledniejszą literature :wink:

Post: wt 12.06.2007 21:30
autor: RaF
Albo recenzje takowej ;)

Post: wt 12.06.2007 23:22
autor: kurp
Atrakcyjność recenzji jest zwykle odwrotnie proporcjonalna do poziomu książki, więc wspierajmy literacki chłam! ;)

Post: śr 13.06.2007 8:02
autor: MadMill
To dlaczego nie ma recek książek z FR? ;P

Post: śr 13.06.2007 13:21
autor: Jander
A chcesz w papę? ;P (jakiś czas temu były recki RASa, autorstwa RaFa bodajże, ale to chyba jeszcze przy starej Katedrze)
A 'new weird' takie już bardzo dobre po prostu są.
pozdrawiam

Post: śr 13.06.2007 16:33
autor: RaF
Rodem z FR były jeszcze ze 2 tygodnie temu, i tak zasadniczo to nadal są, ino ukryte - doszedłem do wniosku, że pod taką grafomanią (tj. swoimi recenzjami) to podpisywać się nie będę ;) Kiedy (jeśli) poprawię, wrzucę spowrotem.

Post: śr 13.06.2007 18:09
autor: Shadowmage
Gvynbleid pisze:Marudzenie to złe słowo - masz najtrzeźwiejsze spojrzenie. W recenzjach np. Żerania czy Bleysa przydałoby sie troche 'pieprzu', bo nawet wybitne książki czasem mają wady i dobrze by było i to wytłuścić.


W sumie masz rację, książki bez wad można policzyć na palcach jednej ręki - a i to będzie subiektywna ocena, bo dla kogoś innego zalety będą minusami, albo też nie wszystko do końca podpasuje. A ja lubię szukać dziury w całym, no i wyłapywać elementy, które mnie mogą nie przeszkadzać, ale inni je napiętnują.
Natomiast Bleys moim zdaniem robi to samo, a nawet znacznie lepiej ode mnie. Co prawda ma dosyć specyficzne gusta, ale nie zmienia to faktu, że bezwzględnie pokazuje wszelkie błedy. Nawet w książkach bardzo dobrych wzkazuje na niedociągnięcia. Tak więc akurat w jego przypadku taka krytyka wydaje mi się nieuzadaniona :)

Macie komfortową sytuacje jesteście względnie obiektywnymi recenzentami (niekontraktowanymi) więc hulaj dusza - jeżeli coś jest źle - możecie napisać; jeżeli trzeba by wkleić 4 to możecie wkleić.

I staramy się - ale to naprawdę w wielu przypadkach jest sprawa osobnicza, a stopień krytycyzmu jest różny w zależności do osoby. W składzie katedralnym to szczerze powiedziawszy uważam się za osobę pośrodku stawki, są recenzenci znacznie bardziej wymagający ode mnie.
No a poza tym nie do końca jesteśmy niekontraktowi - w końcu dużą część książek dostajemy od wydawców, którzy czasem bardzo się przejmują krytyką, nieważne czy zasłużoną czy nie. W historii już nie raz popsuły nam się kontakty z niektórymi wydawcami :)

[quote="MadMill]To dlaczego nie ma recek książek z FR? ;P[/quote]Pewnie dlatego, że jakoś nikt ich u nas nie czyta obecnie :)

Post: pt 22.06.2007 21:58
autor: Tigana
MadMill pisze:To dlaczego nie ma recek książek z FR? ;P

Mad do dzieła :P
Dla mnie główny dylemat to ocenianie tak zwanej klasyki. Po prostu odnoszę wrazenie, że jak dam np "Najdalszemu brzegowi" mniej niż "10" to będzie to profanacja. Inna sprawa, że ta książka jest (chyba?) wybitna.

Post: pt 22.06.2007 22:09
autor: MadMill
Oj Tiguś, żebym Ci krzywdy nie zrobił kiedyś. ;P Co do FR czytam - dobre słowo :D - Obietnicę Króla-Czarnoksiężnika po 40 stronach mam wstręt nawet aby wziąć gazetę do ręki, słowo drukowane jest złe. ;P

Widzę, że u Ciebie Le Giun ostatnio nieźle zarabia w ocenach. ;)

Post: sob 23.06.2007 10:21
autor: Tigana
MadMill pisze:Widzę, że u Ciebie Le Giun ostatnio nieźle zarabia w ocenach. ;)

Za to poużywam sobie na "Tehanu" :wink: A tak na serio - coś w tej prozie Le Guin jest - tylko, że każdy musi dojść co :P

Post: pt 26.10.2007 9:21
autor: Shadowmage
Takie pytanie dla użytkowników - może ktoś będzie chciał się wypowiedzieć :)

Chcemy zmienić skalę ocen w recenzjach, bo 1-10 trochę jest nieadekwatna. Jest kilka propozycji:
-zmniejszenie skali do 5-6 stoponiowej (a może nawet 3), bo na dobrą sprawę na ciężko jest stwierdzić czym się taka 6 od 7 w naszej skali różni.
-rezygnacja z ocen w ogóle - niech tekst mówi sam za siebie (jak ostatnia recenzja Lorda o "Tyranii nocy")
-najmniej popularna w redakcji jest chyba opcja słownego podsumowania na +/- - coś jak na gram.pl czy czasem na Esensji.

Co o tym myślicie? A może wolicie stary system

Post: pt 26.10.2007 9:37
autor: ASX76
Myślę, że każdy recenzent powinien mieć możliwość wyboru takiej formy oceny, jaką uzna za słuszną. Oczywiście zasada noty punktowej, jeśli już ma znaleźć zastosowanie, a więc 1-5, 1-6, czy 1-10 powinna być rozstrzygnięta. Osobiście optowałbym za 1-6 - to według mnie najlepszy "przelicznik".
Uważam ponadto, że pod recenzją, możnaby na wzór Esensji, umieszczać owe "+" i "-", co mogłoby ułatwić "życie" tym, którzy nie chcą/nie lubią zagłębiać się w nieraz może nieco zbyt zaspoilerowaną treść danej recenzji.
Podsumowując:
- ocena 1-6
- "+" and "-" pod każdą recenzją

W ten sposób i wilk będzie syty, i owca cała. :wink: