Strona 46 z 68

Post: śr 13.04.2011 8:07
autor: toto
Też czytam Prefekta. Na razie jest średnio, jakoś nie potrafi mnie na dłużej wciągnąć ta książka. Dam jej jeszcze ze sto stron, jeśli do tego czasu nie wciągnie, chyba się przerzucę na coś z trójki: Krawędź czasu Piskorskiego, Vatran Auraio Huberatha lub Welin + Atrament Duncana (ostatnie w ramach powtórki).

Post: czw 14.04.2011 17:49
autor: Shadowmage
"Prefekt" jest chyba najbardziej kryminalną, a najmniej space operową książką Reynoldsa z wydanych u nas. I chyba też najlżejszą - czyta się więc go błyskawicznie, ale nie ma tego czegoś, co posiadają jego wcześniejsze książki - wrzucenie czytelnika w pełen niuansów świat. Takie mam wrażenie po właśnie zakończonej lekturze. I chyba pójdę za ciosem - przyszły wczoraj "Diamentowe psy. Turkusowe dni", więc może sobie przeczytam - krótkie to, nieco ponad dwieście stron.

Post: wt 19.04.2011 18:04
autor: Shadowmage
Reynolds przeczytany. Fajna rzecz, szczególnie pierwsza nowela. Druga jakoś mi nie weszła.
Teraz czytam sobie "Mainspring" Jaya Lake'a - taki rozruch przed "Próbą kwiatów". Na razie nie powala, ale złe też nie jest.
I jeszcze "Imperium czerni i złota" Tchaikovsky'ego. Miałem ochotę na pełnokrwiste fantasy, ale ta książka nie do końca spełnia moje oczekiwania. Sporo wtórnych rozwiązań, choć autor stara się to zatuszować. No i fabuła jakoś nie porywa. Nie wiem czy sięgnę po następne części. Może.

Post: pn 25.04.2011 18:38
autor: toto
Prefekt przeczytany i jest bardzo przeciętnie. Kilka razy fabuła tak trzeszczała, że aż strach. Bohaterowie nijacy. Po tym była Krawędź czasu Piskorskiego. Też bez rewelacji. Ale wrażenia bardzo pozytywne, po prostu świetna czytadło. Trochę szkoda, że się wszystko zapętliło. Dalej? Duncan. Albo Trojka. Będzie jazda.

Post: wt 26.04.2011 21:42
autor: Samuel
Ja z kolei jestem po lekturze "Tern" Pierumowa i muszę powiedzieć , że książka jest bardzo dobra. Bogaty opis świata, język jakim jest pisana sprawiały , że naprawdę ciężko mi się było od niej oderwać.

Post: śr 27.04.2011 20:10
autor: Galvar
Na tapecie u mnie Marina i Siergiej Diaczenko - "Następca". Jest to trzeci tom tetralogii Tułacze. Całkiem zgrabne i wcale oryginalne. Charakterystyczny styl i klimat. Mnie się podoba.

Post: śr 27.04.2011 21:46
autor: Samuel
W ogóle Diaczenków się fajnie czyta . Ja miałem okazję czytać tylko dwa pierwsze tomy z cyklu ale tez byłem zadowolony :D

Post: czw 28.04.2011 7:54
autor: Shadowmage
Ja natomiast czytam obecnie cztery rzeczy, bo się nie mogę zdecydować co skończyć. Do wcześniej wymienianych Lake'a i Palińskiego doszedł jeszcze Rogoża z "Klemensem i Kapitanem Zło" oraz "Cytadela autarchy" Wolfe'a. Może do końca miesiąca coś mi się uda skończyć (najpewniej Lake'a, bo ostatnie strony mi zostały).

Post: czw 28.04.2011 16:28
autor: Galvar
Samuel pisze:W ogóle Diaczenków się fajnie czyta . Ja miałem okazję czytać tylko dwa pierwsze tomy z cyklu ale tez byłem zadowolony :D
A widzisz. :) A to ponoć, wg niektórych, wcale nie najlepsze z ich książek.

Post: czw 28.04.2011 21:24
autor: Samuel
Dlatego jeśli mi tylko czas pozwoli zamierzam nadrobić w nich zaległości :D

Post: pt 29.04.2011 6:34
autor: Shadowmage
Przewidywania się nie sprawdziły, bo wczoraj Wolfe'a skończyłem. Końcówka zaskakująca, a jednocześnie zgodna z przewidywaniami. Muszę sobie skombinować "Urth Nowego Słońca" - niby nie w cyklu, ale w cyklu :D

Post: pt 29.04.2011 9:07
autor: nosiwoda
Pewnie, że w cyklu. Kończę "Pazur Łagodziciela" - umówimy się na obgadanie całego cyklu, jak skończymy czytać?

Nie daliście "Trojki" - to sobie kupiłem.

Post: pt 29.04.2011 18:02
autor: Shadowmage
nosiwoda pisze:Pewnie, że w cyklu. Kończę "Pazur Łagodziciela" - umówimy się na obgadanie całego cyklu, jak skończymy czytać?
O to, to, to. Dobry pomysł, chętnie posłucham co inni mają do powiedzenia. Robimy stolykowo, czy jakoś inaczej?

Post: pt 29.04.2011 22:10
autor: Maeg
Ja własnie czytam Urth, więc też chętnie dołączył bym do takiej dyskusji.

Może taka edycja specjalna Stolyka dla zainteresowanych. :wink:

Post: sob 30.04.2011 6:46
autor: Shadowmage
A gdzie dostałeś "Urth"? Najlepiej kupiłbym w wydaniu Książnicy.

Skończyłem "4 pory mroku" Palińskiego. Końcowe opowiadania faktycznie lepsze, ale to nie moja stylistyka i wrażliwość. Jednym słowem: dla mnie przeciętne.

Post: sob 30.04.2011 7:02
autor: Maeg
Swego czasu kupiłem ostatnie trzy tomy na allegro, bo dwa pierwsze wcześniej były w pakiecie, ale w księgarni Solarisu jest Urth. I niby w 24h wysyłają.

Post: sob 30.04.2011 8:12
autor: Shadowmage
Tja, ale płacić za przesyłkę niemal tyle, co za samą książkę, to jednak przesada :)

Post: sob 30.04.2011 8:39
autor: toto
Zawsze możesz dorzucić coś z oferty Solarisu, będzie za darmo. Do dzisiaj mają chyba jeszcze promocję i niektóre starsze książki można kupić dość tanio. Szkoda, że właściwie wszystkie mnie interesujące z tej promocji już mam.

Post: sob 30.04.2011 8:47
autor: Shadowmage
To co mają na wyprzedaży, jest też w taniej książce - tak więc nie jest to nic atrakcyjnego; tym bardziej, że mam tak jak ty - prawie wszystko, co mnie interesuje, już mam. A na razie więcej kasy na raz wydawać nie chcę.

Post: sob 30.04.2011 9:16
autor: Maeg
Będę w środę w Saskiej to się rozejrzę, a w razie czego spytam czy nie może sprowadzić Urth. Ma sporo książek, których nakłady są na wyczerpaniu więc może i to będzie.

Post: ndz 01.05.2011 12:22
autor: Samuel
Teraz czytam zakupiony wczoraj "Eifelheim" Flynna :)

Post: pn 02.05.2011 22:10
autor: historyk
Dawno w tym wątku mnie nie było :) Co czytałem ostatnio:

1. Magdalena Salik, Gildia Hordów - całkiem to zgrabne jak na debiut. Na pewno przeczytam kolejną jej książkę.

2. Jacek Piekara, Charakternik - nie doczytałem do końca, to najlepsza ocena. Zupełnie nie czuć sarmackiego klimatu.

3. teraz proszę się nie śmiać :) Z ciekawości, co też kobiety czytują, zacząłem Stephenie Meyer, Zmierzch dojechałem do ok. 250 strony i wymiękłem. Rzeczywiście książka jest pełna tajemnic, a wyjątkowo zaintrygowały mnie dwie: z jakiegoż to powodu 100-letni wampir łazi do gimnazjum czy liceum oraz jakiej pasty do zębów używa (bo co kawałek główna bohaterka zachwyca się jego "słodkim oddechem"). W końcu jednak uznałem, że zdrowie ważniejsze i Zmierzch wylądował w kominku, a ja nie dowiedziałem się o co biega w tych tajemniczych tajemnicach.

4. Rafał Dębski, Wilkozacy - taka sobie opowiastka. Można przeczytać, ale nie trzeba :) Podobnie jak u Piekary, zupełnie nie czuć klimatu. Tak się zastanawiam, czy fantasy sarmacka nam nie zeszła z tego świata, bo Komuda już tego nie produkuje, a innym nie wychodzi... Szkoda, bo Rzeczpospolita XVII w. ma wielki potencjał.

5. D. A. Durham, Akacja - fajnie napisane, ale same kalki z tego co już inni ukazali.

6. Jacek Piekara, Ja inkwizytor. Dotyk zła - kolejna pozycja cyklu inkwizytorskiego. Ja to lubię, więc miło spędziłem czas.

7. Matthew W. Stover, Ostrze Tyshalle'a, cz. 1-2, Caine Czarny Nóż - tom drugi i trzeci cyklu, świat (a raczej światy) oryginalny, ale już znany. Ale na pewno jedna z ciekawszych pozycji jakie ostatnio czytalem.

8. Stefan Darda, Dom na Wyrębach - recenzje były różne, ale mi się podobało. Fajny, nastrojowy horror.

Post: śr 04.05.2011 15:44
autor: Gavein
Lewa ręka ciemności Ursuli Le Guin. Piękna sprawa, powieść nic się nie zestarzała. Uderza aktualność poruszanych kwestii społeczno-politycznych.

Post: śr 04.05.2011 16:27
autor: toto
To kolejny przykład na to, że kiedyś autorzy przekazywali więcej przy użyciu mniejszej liczby słów. Hain/Ekumena (a nawet jeszcze całego nie przeczytałem, ale chyba już większość) to, jak na razie, chyba mój ulubiony cykl fantastyczny. A Lewa ręka ciemności jest jedną z dwóch ulubionych jego części. I chyba będę musiał zaopatrzyć się w nowe wydanie, bo te, które posiadam już się rozpada (jest starsze ode mnie).

Samuel pisze:Teraz czytam zakupiony wczoraj "Eifelheim" Flynna Smile
I jak? Powiem szczerze, że polski blurb nie jest zbytnio zachęcający. Ale wcześniejsze wzmianki o książce były bardziej niż intrygujące. Tylko ta cena. :x

Post: śr 04.05.2011 19:15
autor: Shadowmage
Sam nie wiem czy "Lewa..." nie jest w ogóle najlepszą książką Le Guin. Kto nie czytał, ten powinien.

W kwietniu przeczytałem w sumie dziesięć książek. Dużo, więcej niż się spodziewałem. Obszerniej napisałem o nich tutaj: http://shadowmage.nast.pl/?p=2196

Już w maju przeczytałem "Chronolity" Wilsona. Mam wrażenie, że wszystkie książki (na razie czytałem trzy) pisze on na jedno kopyto. Niemniej fajnie się to czyta, bo to trochę takie stare sf jest. Szkoda tylko, że pisać końcówek nie umie...
Teraz natomiast powrót do "Pieśni lodu i ognia".

Post: pt 13.05.2011 12:48
autor: Shadowmage
"Gra o tron" za każdym razem świetna, chociaż czytając w pierwszym wydaniu nadal irytują (a może nie nadal, ale coraz bardziej?) błędy redakcyjne i tłumaczenia. Niemniej, mimo iż treść jest znana, to emocje nadal wywołuje.

Potem przeczytałem "Dysk" Pratchetta i się rozczarowałem, bo to chyba najsłabsza jego książka, jaką czytałem. Ciekawa tylko ze względów poglądowych.

Teraz natomiast "Proces" Kafki - przypomnienie książki po latach.

Post: czw 19.05.2011 12:01
autor: Shadowmage
"Mila księżycowego światła" Lehane'a - bardzo przyjemny kryminał z mocnym akcentem obyczajowym. Co prawda im bliżej zakończenia, tym słabiej, ale i tak wrażenia z lektury są niezłe.

Poza tym powoli wgryzam się w "Serca, dłonie, głosy" McDonalda. Jedna z pierwszych jego powieści i w zupełnie innym stylu niż późniejsze - nie ma tu osadzenia akcji w jakimś egzotycznym kraju, ale jak w klasycznej sf obca planeta, specyficzna kultura, etc. Na wstępie trochę mi przypomina takie skrzyżowanie Silverberga i Le Guin.

Post: pn 30.05.2011 11:23
autor: muad
Shadowmage pisze:Teraz natomiast "Proces" Kafki - przypomnienie książki po latach.


Ja w sumie nie czytam ponownie książek już raz czytanych (w końcu tyle jest jeszcze takich których nie czytałem) ale w przypadku Procesu może kiedyś zrobię wyjątek. Moim zdaniem to jedna z najlepszych książek, które czytałem.

Ostatnio naszła mnie ochota na Kafkę i chciałem przeczytać "Zamek" ale ostatecznie poprzestałem na przewrotnym opowiadaniu "Przemiana".

Polecam także "Miłość w czasach zarazy". Nazwa w sumie wskazuje o czym ona jest (więc normalnie raczej bym po nią nie sięgnął) niemniej styl Marqueza bardzo przypadł mi do gustu i z pewnością sięgnę także po inne jego książki.

W maju czytałem także "Wizje czyli Jak nauka zmieni świat w XXI wieku" (Kaku Michio) z serii Na ścieżkach nauki. Minusem jest fakt, że książka wydana oryginalnie chyba w 1996 i w czasem czytało się jak weryfikacje wizji. Na plus można zaliczyć przystępny styl autora no i to, że jest bardzo ciekawa.

Kila dni temu zacząłem czytać cykl o Enderze (kończę właśnie Endera na wygnaniu). Pierwsze wrażenia pozytywne. Książka ponoć uważna jest za jedną z najlepszych s-f, jak więcej ich przeczytam to będę mógł to zweryfikować.

Post: czw 02.06.2011 20:43
autor: toto
Kończę właśnie Trzy stygmaty Palmera Eldritcha Dicka. Obok Ubika chyba moja ulubiona jego powieść. I w ten oto sposób plan powtórzenia UW poszedł w odstawkę, przynajmniej do końca czerwca.

Post: pt 03.06.2011 15:59
autor: Shadowmage
muad pisze:Ja w sumie nie czytam ponownie książek już raz czytanych (w końcu tyle jest jeszcze takich których nie czytałem) ale w przypadku Procesu może kiedyś zrobię wyjątek. Moim zdaniem to jedna z najlepszych książek, które czytałem.
Mnie się zdarza w dwóch przypadkach: uwielbiam jakąś książkę i koniecznie chcę ją przeczytać raz jeszcze, bo gwarantuje mi świetną rozrywkę (ale i tak nie częściej niż jakieś 5 lat), albo też wiem/przypuszczam, że czytana dawno temu książka nie została odebrana tak jak powinna. To tyczy się głównie klasyki/lektur - to też przypadek "Procesu".

Post: pt 10.06.2011 20:44
autor: Shadowmage
To co przeczytałem w maju, to opisałem tutaj. W czerwcu posucha, na razie jedna książka - "Futurospekcja" Sawyera. Przyjemne, pod niektórymi względami podobne do pierwszej części "Neandertalskiej paralaksy". Szału nie ma, ale można przeczytać (pod warunkiem, że nie denerwują fabuły oparte na zabawie czasem).

Post: pn 13.06.2011 23:46
autor: callas
Dzisiaj czytałam wespół z pewną młoda damą książeczkę dla dzieci Leszka Talko- "Pitu i Kudłata dają radę". Powiem wszystkim, ze to fajna książka i wcale nie tylko dla dzieci;). Uśmiałyśmy się obie :)

Post: śr 15.06.2011 22:06
autor: toto
Miałem tego nie robić gdzieś do września, ale ostatecznie przeczytałem Nawałnicę mieczy Martina. Kolejne wątki, kolejne punkty widzenia, kilka niespodziewanych trupów, wciągająca fabuła ze zwrotami akcji. Z rozpędu zacząłem czytać też Ucztę dla wron i nie zauważam spadku formy Martina. Być może w weekend skończę.

Post: śr 15.06.2011 23:24
autor: Shadowmage
Ja się nawet za powtórkę "Starcia..." zabrać nie mogę. Na razie jedyne co czytam (dla przyjemności), to NF - akurat w drodze z domu do pracy (a nie jeżdżę codziennie) udaje się coś przeczytać. Ech, ciężko jest...

Post: czw 16.06.2011 21:51
autor: callas
Zabieram sie zaraz za "Dobrego czlowieka" Andrew Nicoll. To podobno besseller i urocza lektura. Zobaczymy :roll: