Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Wszystkie tematy traktujące o literaturze w bardziej ogólnym rozumieniu

Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed

Postautor: Shadowmage » czw 12.03.2009 11:39

Skończyłem Bestera, autor ani przez moment nie obniżył lotu, więc jestem z lektury zadowolony, tym bardziej, że zakończenie w pewnym stopniu mnie zaskoczyło - ale inaczej być nie mogło, bo gdzieś trzeba było wsadzić wyjaśnienie tytułu książki oraz idące za nim przesłanie. Całe szczęście, że w Polsce powieść widnieje właśnie pod takim tytułem, a nie alternatywnym - "Tiger, Tiger".

Poza tym wczoraj przed snem przeczytałem "Pelikana" Leeny Krohn. W zasadzie jest to książka dla dzieci, ale po "Tainaron" nazwisko autorki stało się dla mnie wystarczającą rekomendacją bym nawet dziecięca książkę przeczytał. I warto było, bo choć historia jest w sumie banalnie prosta, to przebrzmiewają w niej echa tych samych problemów, którym autorka dała wyraz w "Tainaronie". Warto przeczytać.

Po tym "skoku w bok" wracam do mojej czytelniczej listy na marzec. Może wreszcie wezmę się za skończenie "Steampunka"? A może nie...
Każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył.
Arturo Perez-Reverte, "Klub Dumas"
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20754
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Tigana » pt 13.03.2009 15:25

Czytam bodajże pierwszą polską książkę o wilkołakach - "Wilcze dziedzictwo" Magdy Parus. Pierwsze wrażenie nie najlepsze - owszem autorka pokazuje świat wilkołaków od podszewki, ale robi to w bardzo nudny sposób. Może książka jeszcze się rozkręci, ale póki co po 150 stronach nudnawo.
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Awatar użytkownika
Tigana
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 10354
Rejestracja: pn 19.06.2006 13:09
Lokalizacja: Sosnowiec

Postautor: toto » ndz 15.03.2009 14:05

Przeczytałem sobie kilka opowiadań z Chwili zaćmienia Aldissa, w tym Kto zastąpi człowieka?, czyli jedno z najlepszych w historii sf. Po jego lekturze ogromnie się zdziwiłem, ponieważ niczym mnie nie ruszyło, zabrakło zakończenia, puenty. Jednak coś mi nie dawało spokoju, kilka lat temu (ze dwa, trzy), czytałem te opowiadanie i wtedy byłem zachwycony. Czyżby mój gust aż tak się zmienił? Możliwe, ale postanowiłem poszukać innego egzemplarza tego króciutkiego tekstu (coś koło 10 stron). Znalazłem je w Drodze do sf, superantologii Gunna. Porównałem oba teksty, okazało się, że w Chwili zaćmienia brakuje kilkuset ostatnich słów (około półtorej, do dwóch stron), które sprawiają, że opowiadanie jest genialne.
Well, I hava a cunning plan, sir.
toto
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3849
Rejestracja: wt 01.01.2008 17:02

Postautor: MORT » ndz 15.03.2009 15:28

Zastanawia mnie, czy to niedopatrzenie, czy były dwie wersje opowiadania...
Tak czy inaczej jestem trochę niepocieszony tą sytuacją...
słowa słowa, ciepłe rzeki mętnej wody
słowa słowa, jeśli uwierzysz to się utopisz
Awatar użytkownika
MORT
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 501
Rejestracja: pn 27.10.2008 22:17

Postautor: Shadowmage » pn 16.03.2009 20:38

A gdzie można przeczytać pełną wersję tego opowiadania?

Ja się rzucam między lekturami. Kiedyś kilka rozpoczętych tytułów na raz było u mnie normą, ale od kilku lat nie zdarza mi się w zasadzie czytać więcej niż dwie na raz. A teraz mam pozaczynane "Steampunk", "Koralinę", "Błazna", i drugi tom "Widma Alchemika". Totalny brak zdecydowania.
Każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył.
Arturo Perez-Reverte, "Klub Dumas"
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20754
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: MORT » pn 16.03.2009 21:07

Shadowmage pisze:A gdzie można przeczytać pełną wersję tego opowiadania?


toto powiedział, że w Drodzę do SF Gunna. :wink:

Usunąłem linka do .pdf, gdyż prawo zabrania publikowania takich rzeczy... podobno.
Pozdr,
Shadow
słowa słowa, ciepłe rzeki mętnej wody
słowa słowa, jeśli uwierzysz to się utopisz
Awatar użytkownika
MORT
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 501
Rejestracja: pn 27.10.2008 22:17

Postautor: Shadowmage » pn 16.03.2009 21:15

No tak, posta czytałem wczoraj i już mi zdążyło z głowy wylecieć...

A do powyższej listy zapomniałem jeszcze "Zadrę" dopisać.
Każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył.
Arturo Perez-Reverte, "Klub Dumas"
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20754
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: toto » pn 16.03.2009 22:00

A dokładniej Droga do science fiction: od Heinleina do dzisiaj.
Well, I hava a cunning plan, sir.
toto
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3849
Rejestracja: wt 01.01.2008 17:02

Postautor: MORT » pn 16.03.2009 22:10

Shadowmage pisze:A do powyższej listy zapomniałem jeszcze "Zadrę" dopisać.

To trochę jak u mnie.

Nadal czytam Endymiona, skończyłem Wieki Światła i od razu zacząłem Dom Burz, do tego chwilami Chwila zaćmienia i Nocny Patrol. Strasznie mnie korciło, żeby zacząć już Przenicowany świat, ale się powstrzymałem, bo jak potem czasu nie będę miał na czytanie to mi za dużo z czaszki wywietrzeje...
słowa słowa, ciepłe rzeki mętnej wody
słowa słowa, jeśli uwierzysz to się utopisz
Awatar użytkownika
MORT
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 501
Rejestracja: pn 27.10.2008 22:17

Postautor: Tigana » wt 17.03.2009 19:05

Skończyłem pierwszy tom Magdaleny Parus - widać, ze autorka ma sporą wyobraźnię i interesujące pomysły - szkoda tylko, że nie umie ich ciekawie zaprezentować.

Teraz czas na rozrywkę - "Pan Wilków" Andrzeja Pilipiuka - nie spodziewam się niczego wielkiego - byle tylko książka trzymała poziom serii. To chyba nie są zbyt duże wymagania :wink:
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Awatar użytkownika
Tigana
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 10354
Rejestracja: pn 19.06.2006 13:09
Lokalizacja: Sosnowiec

Postautor: Shadowmage » czw 19.03.2009 12:56

Przeczytałem "Błazna" Moore'a oraz "Koralinę" Gaimana. Obie pozycje dosyć lekkie i raczej rozrywkowe, choć "Koralina" jak na powieść grozy dla dzieci jest solidnie straszna :D
Każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył.
Arturo Perez-Reverte, "Klub Dumas"
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20754
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Tigana » czw 19.03.2009 21:35

Andrzeja Pilipiuka "Pan Wilków" ukończony - ciut lepiej niż zwykle. Jeden wątek ciekawy, drugi nudny, kulminacyjna scena książki wypada mniej więcej w 2/3 jej objętości. Znów otwarte zakończenie. To tak w skrócie - szczegóły wkrótce.
A teraz "Malowany człowiek" Bratta część 2 - nie spodziewam się za wiele.
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Awatar użytkownika
Tigana
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 10354
Rejestracja: pn 19.06.2006 13:09
Lokalizacja: Sosnowiec

Postautor: toto » czw 19.03.2009 22:55

Przeczytałem wreszcie Gracza Iana Banksa. Początkowo szło mi bardzo opornie. Im bliżej końca, tym, o dziwo, lepiej. Końcówka wydawała się już skaszaniona happy endem, ale autor fajnie z tego wybrnął. Sama książka przeciętna w całości. Kiepskie fantastyczne rekwizyty, coś jakbym oglądał film sf, a tu papierowe dekoracje mi wystają. Tak jest niestety dalej niż do połowy (zdecydowanie gorsza część książki). Dalej szczęśliwie autor skupia się na tym co ciekawsze. A jest tym gra, która w pewnym imperium (Imperium) znajdującym się w odległej galaktyce, rządzi, przynajmniej pośrednio, praktycznie wszystkimi regułami życia. Miejsce w hierarchii społecznej ustala płeć (jedna z trzech; dwie klasyczne, plus coś ekstra; fajny pomysł :D ) oraz miejsce, które zajęło się w ostatnich mistrzostwachw grze Azad. No i właśnie ta gra jest najciekawszym pomysłem w całej powieści. Do czasu gdy mamy wprowadzenie w świat, nie dzieje się właściwie nic ciekawego. Gdy zaczyna się gra, poznajemy troszkę obcy świat, jego ograniczenia (dobra, nieco mało mamy opisów tego społeczeństwa i struktury społecznej) i to w jaki sposób gra ustala społeczną hierarchię.
Jak by to powiedzieć. Jeśli nie przeszkadza komuś banalna scenografia, nieco pretensjonalne postaci i nadmiarowa połowa książki a równocześnie wystarcza mu ciekawy pomysł i prawie ckliwe zakończenie, które okazuje się niezłe, jest to powieść dla niego. Coś koło 5,5-6/10 w mojej ocenie. Prawie połowa książki jest nudna i do niczego nie potrzebna ;). Ale dla dalszej części warto było się przemęczyć
Well, I hava a cunning plan, sir.
toto
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3849
Rejestracja: wt 01.01.2008 17:02

Postautor: nosiwoda » pt 20.03.2009 9:28

toto pisze:Sama książka przeciętna w całości.
Sam przyniesiesz drewka na stosik, czy ja mam to zrobić? Ale ostrzegam, że ja przyniosę suche i będziesz się smażył, zamiast wygodnie udusić dymem.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4986
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Postautor: toto » pt 20.03.2009 16:44

nosiwoda pisze:
toto pisze:Sama książka przeciętna w całości.
Sam przyniesiesz drewka na stosik, czy ja mam to zrobić? Ale ostrzegam, że ja przyniosę suche i będziesz się smażył, zamiast wygodnie udusić dymem.
Ale o co chodzi? Nie zgadzasz się, że książka jest przeciętna, jako całość? Trudno. Ja zdania nie zmienię. Pomysł z grą Azad jest dobry, zakończenie też fajnie wyszło (co wcześniej pisałem), ale prawie cała pierwsza połowa książki była dość słaba. I dlatego tylko przeciętna jako całość. Powiem tak. Nieco zmarnowany potencjał.
Well, I hava a cunning plan, sir.
toto
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3849
Rejestracja: wt 01.01.2008 17:02

Postautor: Żerań » pt 20.03.2009 17:27

Gracza wprawdzie nie czytałem, ale pamiętam, że Wspomnij Phlebasa Banksa bardzo mi się podobało i nie sądzę, by Gracz był jakąś słabizną... Tym bardziej, że to AFAIR powieść osadzona w tym samym wszechświecie Kultury.

Teraz w ekspresowym tempie czytam:

-> Za wszelką cenę, czyli przygód 88...znaczy HH...czyli kolejny epizod serii Honor Harrington, jakby ktoś miał wątpliwości. :wink: Kill me...kill meeeee!

-> Drood Dana Simmonsa. O ile Webera czytam szybko, bo muszę, to "Drood" wciąga, jak bagno. :D 1/8 powieści, pi razy oko 100 stron, skończona w drodze do domu.
Obrazek

Jeśli trudno ci działać zgodnie z regułami gry i zamierzasz zrezygnować, zamiast rezygnowania - zmień reguły.
Żerań
Książę
Książę
 
Posty: 2116
Rejestracja: wt 15.08.2006 17:00

Postautor: Tigana » ndz 22.03.2009 13:41

Zakończyłem przygodę z "Malowanym człowiekiem" - książka powiela wszystkie wady i zalety pierwszej części. Czyta się szybko i sprawnie, ale sama fabuła jest mocno naciągana i nie ma w niej ni grama czegoś nowatorskiego. Przeczytać i zapomnieć.
A teraz chyba poznęcam się nad drugim tomem "Mrocznego zbawiciela" Żambocha - nie mam co do tej książki żadnych oczekiwań - po prostu jatka.
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Awatar użytkownika
Tigana
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 10354
Rejestracja: pn 19.06.2006 13:09
Lokalizacja: Sosnowiec

Postautor: Shadowmage » czw 26.03.2009 13:45

Przeczytałem ostatnio drugą część "Widma Alchemika" Petera F. Hamiltona. Jak na razie najsłabsza część cyklu, sporo dłużyzn i wątpliwych rozwiązań fabularnych. Niemniej końcówka, z solidną porcją cliffhangarów podtrzymała, a może wręcz z powrotem rozbudziła moje zainteresowanie.

Teraz czytam antologią Haininga "Czarodziejskie obiekty latające". Jak na razie żadnych obiektów latających, tym bardziej czarodziejskich, nie uświadczyłem (kłamię, był latajacy garnitur i smok nielot), ale teksty czyta się przyjemnie, choć bez fajerwerków.
Każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył.
Arturo Perez-Reverte, "Klub Dumas"
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20754
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: nosiwoda » czw 26.03.2009 14:56

Gorzej, że nie wszystkie z tych "humorystycznych" są śmieszne...
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4986
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Postautor: Tigana » pt 27.03.2009 15:51

Skończyłem najnowszego Żambocha - drugą część "Mrocznego zbawiciela" - chyba najsłabsza książka tegoż autora, którą miałem okazje przeczytać. Nudna, wtórna o ledwo człapiącej fabule. Zdecydowanie nie polecam.
W drodze z/do pracy czytam zbiór opowiadań Morte Castle "Księżyc na wodzie" - przeczytałem póki co 3 czy 4 opowiadanka. Ciekawe, nietypowe, niepokojące. Z drugiej strony pisane w specyficzny sposób i trzeba się nad nimi pochylić żeby uchwycić ich sens.
A teraz pewnie wezmę się jeszcze za "Sieroty zła" Nicolasa d'Estienne d'Oversa - zapowiada się ciekawy thriller z elementami historical fiction + eksperymenty genetyczne made in III Rzesza. Może być ciekawie.
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Awatar użytkownika
Tigana
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 10354
Rejestracja: pn 19.06.2006 13:09
Lokalizacja: Sosnowiec

Postautor: Shadowmage » wt 31.03.2009 7:59

Przeczytałem "Czarodziejskie obiekty latające" i nie rozumiem wyboru tytułu, mimo że Haining coś we wstępie próbuje tlumaczyć. Statków kosmicznych i innych obiektów, które przemieszczają się w przestrzeni, jest jak na lekarstwo. W zasadzie wyłącznie w ostatniej z trzech części coś się w tym temacie pojawia.
Opowiadania również nie są tak zabawne, jak w poprzednim wyborze Haininga. Czasem można się uśmiechnąć, ale ogólnie jeśli coś miało być zartobliwe, to raczej nie jest już takie obecnie - sporo tekstów ma już ponad pół wieku na karku. Co prawda to również jest spory plus antologii, po raz kolejny pokazani są autorzy nieznani lub też niekojarzeni z szeroko pojętą fantastyką. No i nie ma opowiadań po prostu złych, co najwyżej niezabawne.
Każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył.
Arturo Perez-Reverte, "Klub Dumas"
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20754
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: nosiwoda » wt 31.03.2009 8:36

No, czyli tak, jak u mnie. Trochę boję się tych "Obłędnych rycerzy"...
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4986
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Postautor: Shadowmage » śr 01.04.2009 9:37

Przeczytałem "2001: Odyseję kosmiczną" Clarke'a. Kiedyś to jednak potrafili pisać zwięźle, przekazywać samą esencję pomysłu, bez ozdobników zaburzających obraz. I jeśli nawet nie wszystko mi się w książce podobało, to jednak nie sposób docenić klasy. Orientujecie się, czy następne "Odyseje kosmiczne" stoją na porównywalnym poziomie?
Każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył.
Arturo Perez-Reverte, "Klub Dumas"
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20754
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: MORT » śr 01.04.2009 10:59

Shadowmage pisze:Przeczytałem "2001: Odyseję kosmiczną" Clarke'a. Kiedyś to jednak potrafili pisać zwięźle, przekazywać samą esencję pomysłu, bez ozdobników zaburzających obraz. I jeśli nawet nie wszystko mi się w książce podobało, to jednak nie sposób docenić klasy. Orientujecie się, czy następne "Odyseje kosmiczne" stoją na porównywalnym poziomie?

Druga podobała mi się chyba nawet bardziej niż pierwsza. Ale w granicach błędu (ogólne zmęczenie; czytanie po nocach; nie picie kawy - czasem czynniki zewnętrzne potrafią wpłynąć na werdykt ;)). 2001 czasem czyta się nie jak powieść, a techniczny opis z wyprawy kosmicznej, co swoją drogą było całkiem ciekawe. 2010 podobnie, ale chyba już mniej. 2061 było nawet w porządku - w końcu zaczynamy nieco wkraczać w sf ;). Najsłabsza była część ostatnia. Choć ciekawi opis świata za tysiąc lat, to jednak teraz nie znajdzie się w nim wielu odkrywczych rzeczy. Dobrze jednak jest starać się wczuć w rolę (nie mniej zaskakującego - jeśli chodzi o wybór) bohatera i próbować kombinować - czym jeszcze mogą mnie próbować zaskoczyć, co jeszcze osiągnęła ta cywilizacja w granicach praw fizycznych jakie znamy (albo "znaliśmy" gdy Clarke pisał "3001".).
Tak czy inaczej, akcja urywa się dość nagle i to bez znacznego wzrostu napięcia. Takie mało przyjemne deus ex machina.

Trzeba się też przyzwyczaić do tego, że każda kolejna książka wprowadza pewne nieścisłości co do części poprzednich, ale autor się do tego sam przyznaje i wyjaśnia czemu do nich doszło.

A najlepiej po przeczytaniu części pierwszej od razu obejrzeć film (choć to miejscami katorga) bo po pierwsze, przynajmniej jest szansa zrozumieć o co chodzi w wielu scenach, których bym chyba nie zrozumiał bez uprzedniego przeczytania książki, a po drugie, kolejne części nawiązują raczej do filmowej wersji niektórych wydarzeń.
Ostatnio zmieniony śr 01.04.2009 11:08 przez MORT, łącznie zmieniany 2 razy
słowa słowa, ciepłe rzeki mętnej wody
słowa słowa, jeśli uwierzysz to się utopisz
Awatar użytkownika
MORT
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 501
Rejestracja: pn 27.10.2008 22:17

Postautor: nosiwoda » śr 01.04.2009 11:00

Ktoś niedawno gdzieś pisał (za dużo forów, za dużo), że dwójka jest nawet lepsza (ja osobiście czytałem, ale strasznie dawno temu i już nie pamiętam jakości). No i coś w tym jest, bo jedynka ma skomplikowaną historię. Tzn. powieść była pisana jednocześnie ze scenariuszem flmu, a bazowała głównie na starszym opowiadaniu Clarke'a "Posterunek". Przy czym między książką a filmem są pewne różnice, np. to, że w filmie lecą na Jowisza. Potem Clarke w 2, 3 i 4 leciał juz po kubrickowemu, czyli pisał o ekspedycji na Jowisza.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4986
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Postautor: Raven86 » pt 03.04.2009 22:44

Nie zaglądałem dawno na forum ale książki czytałem :)

Steven Erikson - Przypływy Nocy 1 i 2
Koleja świetna i trzymająca wysoki poziom część MKP. Mimo, że zabrakło w niej starych bohaterów to czytając wcale za nimi nie tęskniłem bo losy nowych wciągnęły mnie nie mniej.

Abigail Thomas - Życie na Trzy Psy
Mała odskocznia od fantastyki. Książka wspomnieniowa. O miłości do człowieka ale też i przede wszystkim głównej bohaterki do psów. Książka bardzo intymna co nie musi się podobać i być ciekawe. Ja się nie nudziłem ale też nie zachwyciłem specjalnie jak choćby osoby komentujące książkę na Merlinie np. Coś jednak po przeczytaniu w główce pozostaje.

Rafał Kosik - Vertical
Jestem w połowie na razie ale i pozytywnie zaskoczony na plus. Czytając cały czas nasuwają mi się skojarzenia do Silverberga (Oblicza Wód i Zamknięty Świat) ale i do opowiadania Chianga o Wieży Babel.

Edit
Przed Eriksonem przeczytałem też Popiół i Kurz Grzędowicza. Ot takie czytadło - raczej nie za specjalnie mi przypadło do gustu. Przeczytaj Zapomnij
Awatar użytkownika
Raven86
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 217
Rejestracja: pn 21.01.2008 18:48

Postautor: Shadowmage » sob 04.04.2009 10:58

Skończyłem pierwszy tom "Zadry" Piskorskiego, ale w sumie wiele do powiedzenia nie mam, bo historia urywa się w środku. Jak na razie jest nieźle, ale bez jakichś specjalnych fajerwerków. Niemniej rozumiem dlaczego cieszy się ona sporą popularnością.

Przeczytałem też, po raz trzeci, "Pana Światła" Rogera Zelaznego. Świetna książka, a z każdym czytaniem dostrzegam w niej co innego (albo mam sklerozę i odkrywam w kółko to samo). Aż mnie naszła chęć znowu sięgnąć po inne książki Zelaznego - albo opowiadania, albo "Stwory światła i ciemności". Choć to raczej w przyszłym miesiącu, bo na razie mam zamiar trzymać się listy na kwiecień.
Każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył.
Arturo Perez-Reverte, "Klub Dumas"
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20754
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Tigana » sob 04.04.2009 12:37

Jestem świeżo po przedpremierowej lekturze dwóch powieści z W.A.B.-u:
- "Sieroty zła" Nicolasa d'Estienne d'Orvesa - książkę czyta się bardzo dobrze, chociaż akcji w niej za wiele się nie uświadczy. To już bardziej przypomina Dana Browna - poszukiwanie kolejnych śladów i próba ułożenia wszystkich puzzli w całość. Szkoda tylko, że powieść nie wnosi nic nowego do gatunku.
- Pierre Bottero - "Wyprawa" - fantasy dla młodzieży. Fajna, napisana żywym językiem książka. Widać w niej i wpływ sagi o HP (ci wredni przybrani rodzice), ale i sporą dozę wyobraźni samego autora. Niezłe.
Jestem już w 2/3 zbioru opowiadań Morta Castle'a "Księżyc na wodzie"- no i mam bardzo mieszane uczucia, bo pomimo szumnych zapowiedzi, a i części recenzji, nie jest to póki co najlepszy zbiór opowiadań grozy i horroru. Zdecydowanie wolę "Nocną zmianę" Stephena Kinga. Nie oznacza to jednak, ze mamy do czynienia ze złą książką - po prostu mi nie podeszły.
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Awatar użytkownika
Tigana
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 10354
Rejestracja: pn 19.06.2006 13:09
Lokalizacja: Sosnowiec

Postautor: Shadowmage » pn 06.04.2009 12:49

Jestem mniej więcej w 2/3 "Myta ogarów" Eriksona. Początek był trochę niemrawy, a dodatkowo albo mam sklerozę, albo autor znów zastosował małe przesunięcie czasowe, bo fragmentów niektórych wątków nie pamiętam z poprzednich książek. Mniej więcej po pierwszej księdze powieść się rozkręca i czyta mi się ją już na przyzwoitym eriksonowskim poziomie :)
Każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył.
Arturo Perez-Reverte, "Klub Dumas"
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20754
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Tigana » pt 10.04.2009 17:01

Skończyłem zbiór opowiadań "Księżyc na jeziorze" Mort Castla - dziwna książka. Raz facet potrafi zainteresować czy wręcz porwać, by w następnym utworze totalnie zniechęcić. No i ta zabawa formą - czy nie da się pisać normalnie? Wolę Kinga.
A teraz pozostając w wampirzym klimacie wezmę się za "Krwawe powroty" czyli zbiór opowiadań o przewodnim wątku wampir i urodziny - zapowiada się smakowicie. I krwawo ;)
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Awatar użytkownika
Tigana
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 10354
Rejestracja: pn 19.06.2006 13:09
Lokalizacja: Sosnowiec

Postautor: RaF » pn 13.04.2009 12:47

Charles Stross - "Accelerando"

Powiem: zawiodłem się. Prawdopodobnie syndrom przerostu oczekiwań, po tych wszystkich hurra-recenzjach. Powieść jest dla mnie przyzwoita - i tyle. Nic wielkiego, nic odkrywczego, nawet nic jakoś szczególnie interesującego fabularnie. Czytało się miło, kilka godzin rozrywki - i na półkę.

Powiem szczerze, że to moje pierwsze spotkanie z "Ucztą Wyobraźni", ale moja wyobraźnia specjalnie przy tym nie ucztowała (albo ja się wyobraźni nie obżarłem, zależy jak rozumieć nazwę :P). Teraz się szykuję na Wattsa i/lub McLeoda. Mam nadzieję, że będzie lepiej :)
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Galvar » pn 13.04.2009 14:22

RaF pisze:Charles Stross - "Accelerando"

Powiem: zawiodłem się. Prawdopodobnie syndrom przerostu oczekiwań, po tych wszystkich hurra-recenzjach. Powieść jest dla mnie przyzwoita - i tyle. Nic wielkiego, nic odkrywczego, nawet nic jakoś szczególnie interesującego fabularnie. Czytało się miło, kilka godzin rozrywki - i na półkę.
Przyznam, że też się obawiam sięgnięcia po tę pozycję. Nie jestem przekonany czy trafi w moje gusta i będę potrafił ją docenić.

RaF pisze:Powiem szczerze, że to moje pierwsze spotkanie z "Ucztą Wyobraźni", ale moja wyobraźnia specjalnie przy tym nie ucztowała (albo ja się wyobraźni nie obżarłem, zależy jak rozumieć nazwę :P). Teraz się szykuję na Wattsa i/lub McLeoda. Mam nadzieję, że będzie lepiej :)
MacLeoda "Wieki światła" mogę Ci z całym sercem polecić. Myślę, że znajdziesz w nich coś wyjątkowego i godnego uwagi. :)
Galvar, mag z charakterem. ;)
Galvar
Książę
Książę
 
Posty: 2718
Rejestracja: wt 07.06.2005 17:43
Lokalizacja: Gdańsk

Postautor: Tigana » pn 13.04.2009 15:04

Skończyłem "Krwawe powroty" opowiadania, których motywem przewodnim są wampiry i dzień urodzin. Niezłe czytadło - może i nie ma tu perełek, ale gniota też sie nie znajdzie. Teraz podczytuje Orkana ("Głową w mur" rzecz jasna) i Magdę Parus (ciąg dalszy o wilkołakach co są wśród nas)
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Awatar użytkownika
Tigana
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 10354
Rejestracja: pn 19.06.2006 13:09
Lokalizacja: Sosnowiec

Postautor: Alganothorn » wt 14.04.2009 14:48

'Gomorra' Robero Saviano

Większość oficjalnych recenzji wychwala pod niebiosa, większość czytelników jest rozczarowana (w typie 'a miało być tak porywająco/nowatorsko...' etc.), a ja, jak zwykle, gdzieś pomiędzy...
...pomiędzy, ale bliżej strony 'oficjalnej'
;-)
zaangażowany reportaż, przypisywane wręcz stworzenie nowego gatunku, sprawdza się w tym wypadku niezwykle dobrze: widzimy świat oczami autora, czujemy jego wszystkimi zmysłami - porównanie nie poczynione na wyrost, książka dostarcza wrażeń wszystkim zmysłom, opisy są bogate, treściwe, soczyste;
temat niby znany (mafia), ale pokazany na nowo, w całej złożoności, we wszystkich odcieniach, od odrażających po uwodzące;
razem z Puzo stanowią awers i rewers tej samej monety i każdemu, kto Puzo czytał, polecam lekturę tej książki - zyska nową perspektywę;
kto nie czytał, niech też sięgnie, ogrom informacji i ich kaliber, jak mawiają politycy, poraża...
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Shadowmage » pt 17.04.2009 12:38

Wreszcie, po chyba trzech miesiącach od rozpoczęcia lektury, skończyłem "Steampunka", czyli antologię pod redakcją VanderMeerów. Choć tak na dobrą sprawę, to były jakieś zaledwie 4-5 dni czytania, tyle że jakoś nie mogłem się zmobilizować, żeby były one pod rząd - stąd długie przerwy. A sama antologia niezła, choć spodziewałem się czegoś więcej po zachwytach Żerania. Ze 3-4 opowiadania bardzo fajne, większość co najmniej poprawna, jedno... dziwne. Do tego trzy szkice o steampunku jako zjawisku kulturowym. W sumie może być, pewnie jeszcze kiedyś sięgnę po inne wybory VanderMeerów.
Każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył.
Arturo Perez-Reverte, "Klub Dumas"
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20754
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

PoprzedniaNastępna

Wróć do Ogólnie o literaturze

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości