Shadowimage: Pierścień - czytałem tą książkę, podobnie jak Ty, po wielu recenzjach w stylu ach i och. O co tam chodziło, prawdę powiedziawszy już nie pamiętam, ale utkwiło mi jedno:
to gniot jakich mało. Wiem, że mimo młodego wieku (miałem może z 15 lat) miałem skalę porównawczą - byłem wiernym czytelnikiem NF, przeczytałem wszystko Zajdla co ukazało się drukiem, oraz przeważającą większość tego, co było w bibliotece na półce Fantastyka.
Miałem już tak monotematyczne skojarzneia, że nawet przebrnąłem przez książkę "bruk i gwiazdy" w nadzieji, że będzie tam coś z SFu, niestety było to tandetne romansidło
Tak więc, mimo tego, że pamięć zawodzi i wiele z Pierścienia nie pamiętam, wiem jedno - do tej książki już na pewno nie wrócę.