Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed
nosiwoda pisze:Ekhem, raczej Jacka Vance'a. Piekara się tylko podpiął.Tigana pisze:No i "Planeta Masek" Jacka Piekary się przypomina.
Shadowmage pisze:Czytając... recenzję Beaty odniosłem takie samo wrażenie - nasunąła na myśl kalka Piekary z Vance'a.
Shadowmage pisze:Tigano-->Chciałeś napisać, że czytałeś czy że dostałeś?
Shadowmage pisze: W każdym razie bawiłem się nieźle czytając przygody Gila i Enki.
Shadowmage pisze:Teraz sobie czytam "Błędny krąg" Careya i jestem poważnie zaskoczony. Pierwsza część była tyle o ile, ale ta mi się całkiem podoba i łykam ją w bardzo szybkim tempie.
Tigana pisze:A tu się nie zgodzę - "Mój przyjaciel diabeł" jest sporo lepszy - przede wszystkim mniej przewidywalny, a i intryga kryminalna bardziej zawiła.
Shadowmage pisze:Takiej książki to nie czytałem .
A to tak się nie da powiedzieć. Jedno jest oniryczne i preNewWeirdowe, a drugie czysto fantastyczne. Oba mają swe zalety. W każdym razie z "The Pastel City" recenzję piszę ja, a z "Viriconium" - Anneke.ASX76 pisze:nosiwoda pisze:A ja czytam "Viriconium". Duża różnica w porównaniu z "The Pastel City".
Na plus czy minus?
Shadowmage pisze:Spodziewałem się co prawda czegoś "mocniejszego", ale i tak z pewnością nie był to czas stracony.
Shadowmage pisze:Czytam "Schron 7/7" Anny Starobiniec. Taki... horror, tak to trzeba chyba nazwać. Z jednej strony bardzo sprawne literacko, ale z drugiej jakoś za bardzo do mnie nie trafia i przechodzę obok tego obojętny.
Jak zaczniesz, to szybciutko skończysz. Ja się obawiałem, że zajmie mi sporo czasu (do czego nie chciałem się przed sobą przyznać), a wszystkiego wyszło dwa dni. A gdybym zaczął w sobotę lub niedzielę, poszłoby jednego dnia. Książka naprawdę godna uwagi.Shadowmage pisze:Czyli warto przeczytać. Zapisuję w kajeciku, jak dobrze pójdzie, to się z lekturą w tym roku wyrobię
Mój żołądek jest wytrzymały, a zresztą jak pisałem - trochę bez emocji to odbierałem, więc nie za bardzo mnie opisy ruszały. I tak do końca powieści zostało i nawet końcowy zakrętas fabularny tego nie zmienił.kurp pisze:To masz szczęście. Ja schudłem ze trzy kilo podczas lektury tej książki, bo malownicze opisy obrzydliwości skutecznie do mnie przemawiały, odbierając mi apetyt
No właśnie, jak zacznę. Bo najpierw:toto pisze:Jak zaczniesz, to szybciutko skończysz. Ja się obawiałem, że zajmie mi sporo czasu (do czego nie chciałem się przed sobą przyznać), a wszystkiego wyszło dwa dni. A gdybym zaczął w sobotę lub niedzielę, poszłoby jednego dnia. Książka naprawdę godna uwagi.
nosiwoda pisze: W każdym razie z "The Pastel City" recenzję piszę ja, a z "Viriconium" - Anneke.
Shadowmage pisze:Coś czuję, że "Viriconium" może stanowić niemniejsze wyzwanie co książki Duncana.
Ja mam oryginały (ale napisałem tylko z "Pastel City"), Anneke ma od Was.AM pisze:nosiwoda pisze: W każdym razie z "The Pastel City" recenzję piszę ja, a z "Viriconium" - Anneke.
Piszecie recenzje z oryginalnych wydań, czy podzieliliście się książką?
Ja niestety nie mogłem przyjąć tego całego świata, wydał mi się zbyt sztuczny, ogromny tylko umownie. A i bohaterowie nieco zbyt sztuczni. Co prawda Silverbega jako pisarza czyta się dobrze, ale ta opowieść mu za bardzo nie wyszła. Mimo tego i tak pewnie przeczytam dalsze części cyklu.nosiwoda pisze:Przypomniałem sobie "Zamek Lorda Valentine'a" - nadal fajny.
Taki hrabia Monte Christo w kosmosie. To się nie dziw, że wciąż się podoba.Shadowmage pisze:Obecnie czytam "Gwiazdy moim przeznaczeniem" Alfreda Bestera. Dobre to! Tylko zastanawiam się nad jedną rzeczą... dlaczego tak długo czekałem z lekturą???
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości