Poszedłem za sugestią Rafa i właśnie skończyłem Limes Inferior - książka wspaniała (chociaż ostatnio wszystko co nie jest brykiem historycznym jest dla mnie wspaniałe
) pod wieloma względami - przede wszystkim orginalna - idea wprost kosmiczna
, z zgrabnym i ciekawym metafizycznym środkiem, napisana bardzo sprawnie i lekko - jak to zwykle bywa wśród pisarzy tej klasy. Klimat powieści jest bardzo cyberpunkowy - w wielkiej aglomeracji możemy znaleźć szajki przestępcze na styl net runnerów, dopiero pod koniec ujawnia się prawda o kosmicznych najeźdźcach. Ciekawe jest również to że książka mimo takiego rozwoju techniki jest dalej na czasie - a to nie często się zdarza.
W ostatnim czasie przeczytałęm również Opowieści Marsjańskie Bradburry'ego, ale plus-minus mnie nie ujęły. Fakt, faktem że jest pare ciekawych zabiegów, np. monotonny, spokojny sposób pisania, dość łagodne relacje - uspokajają czytelnika a zarazem skłaniają do zastanowienia, które wcześniej czy później wyłowi tragedię.
Szczególnie spodobał mi się jeden z pierwszych rozdziałów gdzie ekipa amerykańska rządna laurów po przybyciu zostaje olana przez marsjan i odsyłana od jednego do drugiego (np. jedna z marsjanek potraktowała ich jak niechcianych akwizytorów), w końcu trafiają do zamkniętego pomieszczenia pełnego tubylczej ludności (po namowie jednego z urzędników) i tam zaczyna się feta, nie trwa jednak długo bo pewien ufoludek również twierdzi że jest z ziemi, niektórzy są z saturna itp. - jak się później okazało nasi dzielni astronauci trafili do domu wariatów
Wspaniałę to książki które po raz kolejny pokazują że fantastyka w jakiejkolwiek postaci jest bardzo wartościowym gatunkiem, niestety w chwili aktualnej jestem zmuszony połykać książki właśnie obrazujące na różny sposób horror systemów totalitarnych (matura ustna) i już trochę mam tego dość, przez wakacje sf chyba nie dotknę