Hehehe, niezłe
Ja pierwszy raz( i jedyny w przypadku którego jestem pewien co do czytanej ksiażki) zasnąłem przy książce telefo... stop zanczy się Silmarilionie, w zasadzie jego początku kiedy poznajemy genealogie elfów. Z reguły nawet przy bardzo marnej ksiażce nie zdarza mi sie zasnac - chyba, ze mam za soba kilka nieprzespanych nocy. No ale ze swojej strony mogę polecić jako wyjatkowo nudne:
Sługa kości Anne Rice (ale ona nie tylko jest nudna, ale trż marnir napisana)
Gwiazdy są takzę ogniem Poula Andersona (odrzuciło mnie od niej)
Mgły Avalonu Marion Zimmer Bradley
Zamorskie królestwa i Opowieść wojowników Cole'a&Bunscha
Wszelkie ksiązki z Magic:the gathering poza Areną i Bratobójczą wojną.
Wymieniać bym jeszcze mógł, ale znam osoby, które sie powyższymi pozycjami fascynują, więc wszystko zalezy od gustu.