Strona 1 z 1

Analogowe czy cyfrowe? ;-)

Post: pt 29.09.2006 12:26
autor: Galvar
W obecnym czasie pędzącego postępu technicznego coraz więcej czasu spędzamy przed ekranami komputerów niż w fotelu z gazetą czy innym czasopismem. Czy rozwój cywilizacyjny ma wpływ na to czy czytamy papierowe wydania czasopism czy też mimo wszystko nadal pielęgnujemy tradycję?

Osobiście wolę czytać dłuższe teksty na papierze (o książkach nie wspominając ;) ). Podobnie z normalnymi czasopismami. Przed kompem nie bardzo, ze względu na zmęczenie wzroku. Poza tym działalność internetowa i tak skutkuje masą czytanego/pisanego tekstu więc dla przyjemności i zdrowia wolę czytać w formie tradycyjnej. :)

Może jednak internetowe magazyny, zwłaszcza gdy ma się stały dostęp do neta i liczy wydatki, zastępują te tradycyjne formy przekazu informacji? Nie mam tu na myśli li tylko serwisów informacyjnych ale właśnie felietonów, opowiadań, wywiadów itp.

Bywa, że pełne wersje są dostępne w formie papierowej, ale może sensu stricte internetowe periodyki potrafią zastąpić tę lukę? A może to wszystko jakoś się wzajemnie uzupełnia?

Jak myślicie i jak jest w Waszym przypadku?

Post: sob 30.09.2006 11:12
autor: Lilly
Mimo, ze spedzam bardzo duzo czasu przed monitorem (za duzo nawet :P ) dluzsze teksty wole czytac na papierze. Krotsze teksty jeszcze toleruje, ale jak za dlugo musze czytac z monitora ten sam tekst/artukul zaczynam sie dekoncentrowac. Dlatego do nauki zawsze drukowalam to, co chcialam przeczytac. Ksiazki to juz absolutnie musza byc na papierze, zebym mogla sie z nia wygodnie rozsiasc. Zreszta, ja jak czytam ksiazki, zmieniam pozycje przynajmniej kilka razy ;-)

Jesli by jednak wybiegac w przyszlosc, slyszalam kiedys o pomysle na specjalny rodzaj ekranu, ktory jest cienki jak papier - mozna go zwijac jak kartke papieru i zabrac wszedzie. Mysle, ze jesli papier mialby zostac kiedys wyparty przez medium cyfrowe, to powinno to byc cos, co idzie w kierunku przenosnosci i wygody.

Post: ndz 01.10.2006 15:49
autor: Shadowmage
Powiem szczerze, że nie lubię czytać z monitora. Krótkie teksty, na przykład recenzje czy newsy to bez problemu, ale jeśli coś ma więcej niż powiedzmu 5 standardowych stron, to zawsze sobie drukuję. Nawet nie chodzi o to, że wzrok się męczy, ale jak po prostu lubię czytać w wygodnej pozycji, w tradycyjnej formie - i tak za dużo czasu poświęcam na gapienie się w monitor.

Jeśli natomiast chodzi o pytanie postawione w pierwszym poście - tak, myślę, że czasopisma internetowe mają przed sobą przyszłość. Co prawda nie potrafię sobie wyobrazić, że wyprą całkowicie prasę drukowaną, a przynajmniej nie za mojego życia. Niemniej wraz z rozwojem techniki i dostępu do internetu, także ten sposób przekazywania informacji nabierze znaczenia. Przypuszczam, że przedw wszystkim zostaną zdominowane przez elektroniczne media branże z nimi powiązane - już teraz portale internetowe poświęcone np. grom zabierają czytelników pismom. Tej tendencji nie da się odwrócić.
Warto też zwrócić uwagę, że wydawanie pisma przez internet niesie za sobą znacznie mniejsze koszta, a elastyczność jest znacznie większa.

Post: ndz 01.10.2006 16:47
autor: RaF
Czytanie z monitora dłuższych tekstów to dla mnie katorga. Pozycja to jedno, ale nie o to nawet chodzi (mam wygodny fotel ;)). Przede wszystkim oczy siadają. Pół biedy, jeśli mam do czynienia z monitorem LCD, ale kineskopówki, szczególnie stare, z których czasami muszę w szkole korzystać (takie z odświeżaniem w granicach ~60 Hz), to naprawdę ciężka sprawa.

Szczególnie, że niektórzy tfu!-rcy stron bardziej dbają o efektowny wygląd, niż o komfort użytkownika, i mamy np. zielone literki na czarnym tle czy, pożal się Boże, niebieskie na czerwonym.

No a w przypadku drukowanych publikacji dochodzi niewątpliwa przyjemność czucia faktury papieru i wąchania farby drukarskiej ;)

Magazyny internetowe na pewno będą się rozwijać, bo raz, że tańsze, dwa, że łatwiej dostępne, trzy, że na bieżąco aktualizowane, cztery, że łatwiejsze do przeszukiwania, no i pięć, że dające możliwość stosowania multimedialnych dopełnień. Czy natomiast znaczy to, że tradycyjne pisma znikną? W to, prawdę powiedziawszy, wątpię.

Lilly: no wiesz? Jako informatyczka powinnaś być na bieżąco w tego typu wynalazkach, a nawet powinnaś dać tu wykład o zasadach działania różnych wersji e-papieru :P

Post: ndz 05.11.2006 21:51
autor: Tigana
RaF pisze: No a w przypadku drukowanych publikacji dochodzi niewątpliwa przyjemność czucia faktury papieru i wąchania farby drukarskiej ;)

Kocham zapach farby drukarskiej o poranku :wink:
RaF pisze: Czy natomiast znaczy to, że tradycyjne pisma znikną? W to, prawdę powiedziawszy, wątpię.

Jeśli chodzi stricte o naszą branże to nie byłbym takim optymistą. Na dobrą sprawę nie licząc NF , nio i może S-F inne pisma średnio sobie radzą i są raczej ciekawostką niż czasopismem opiniotwórczym.

Post: ndz 05.11.2006 23:16
autor: RaF
Tigana: tu nie chodzi o opiniotwórczość, tylko o sam fakt bycia.

Zresztą w naszym fantastycznym światku na dobrą sprawę nie ma autorytetów. Tyczy się to zarówno papierowych, jak i elektronicznych periodyków (wliczam w to też serwisy fantastyczne). Wszyscy jadą na jednym wózku, że tak powiem.

A zresztą mówiłem ogólnie, a nie konkretnie odnośnie fantastyki. A ogólnie raczej nie widzę zagrożenia dla istnienia tych różnych papierusów (;)).

Wszakże nie ma to jak wygodny fotel, książka na brzuchu i kubek kawy pod ręką ;)

Pomijam kwestię taką, że na papierze treść można przechowywać dłuuuugo, całe wręcz pokolenia. Media elektroniczne o czymś takim mogą tylko pomarzyć ;)

Post: pn 06.11.2006 11:31
autor: Galvar
Generalnie można stwierdzić, że "lepsze jest wrogiem dobrego" czyli media elektroniczne nie są czymś co pcha nas bezapelacyjnie do przodu w tej kwestii, choć na pewno biją na głowę papierowe odpowiedniki w kwestii ilości i szybkości przekazywania informacji. Myślę, że oba źródła mogą spokojnie koegzystować. Dlaczego? Ponieważ media elektroniczne zapewniają szybką i częstą informację, a papierowe lepiej sprawdzają się w roli miejsc publikacji felietonów, opowiadań itp.

Przy okazji, kiedyś spotkałem się ze stwierdzeniem, że nie ma czegoś takiego (lub, że jest to złe pojęcie) jak środowiska, media, czasopisma opiniotwórcze. Opinie przecież powinniśmy wyrabiać sobie sami a nie dopisywać się do określonej grupy, wyrażającej okreslone poglądy i je przejmować. No, chyba, że są one tożsame z naszymi, ale warto wtedy przynajmniej je uargumentować. :)

Post: pn 06.11.2006 17:25
autor: RaF
Galvar: To, co powinniśmy, nie zawsze się odzwierciedla w tym, co robimy ;) Człowiek zresztą nie podoła wyrobieniu sobie opinii o wszystkim - zakładając, że ta opinia ma być oparta na rzetelnej wiedzy z danej dziedziny. Zdawanie się (byle nie bezkrytyczne) w tym wypadku na autorytety jest pożądane.

Swoją drogą śmiać mi się chciało, kiedy na rynek prasowy wchodził 'Dziennik', a na billboardach reklamował się już jako gazeta opiniotwórcza ;) Na takie miano trzeba sobie zasłużyć.

Post: pn 06.11.2006 17:51
autor: Tigana
RaF pisze:Swoją drogą śmiać mi się chciało, kiedy na rynek prasowy wchodził 'Dziennik', a na billboardach reklamował się już jako gazeta opiniotwórcza ;) Na takie miano trzeba sobie zasłużyć.

Co tam "Dziennik" - ostatnio dowiedziałem sie że tylko gazeta "Fakt" uchroniła Polskę przed powtórką wydarzeń z Budapesztu. Niestety nie napisano w jaki sposób , a szkoda.

Post: pn 06.11.2006 18:11
autor: RaF
O, zaiste szkoda. Ale i tak dobrze wiedzieć.

Post: pn 06.11.2006 21:23
autor: Galvar
RaF pisze:Galvar: To, co powinniśmy, nie zawsze się odzwierciedla w tym, co robimy ;) Człowiek zresztą nie podoła wyrobieniu sobie opinii o wszystkim - zakładając, że ta opinia ma być oparta na rzetelnej wiedzy z danej dziedziny. Zdawanie się (byle nie bezkrytyczne) w tym wypadku na autorytety jest pożądane.
No tak, tu masz rację. Zwłaszcza jeśli chodzi o rzeczy, na których przeciętny Polak się nie zna (czyli należy wykluczyć medycynę, politykę, pogodę, sport, gotowanie itp. ;) ).

Post: pn 06.11.2006 22:59
autor: RaF
Galvar: Przeciętny Polak zna się właśnie na wszystkim ;)

Ale nie przesadzajmy też w drugą stronę z tym znawstwem dziedziny :P Każdy wie, nie będąc ekspertem w matematyce, że 2 + 2 = 4. Nie każdy wie, że niekoniecznie ;)

Post: wt 07.11.2006 13:44
autor: Galvar
RaF :arrow: Z tym wykluczeniem chodziło mi właśnie o rzeczy, na których każdy się zna (przynajmniej teoretycznie ;) ). Może źle sformułowałem, ale generalnie podzielam Twoje zdanie w tej kwestii (że my, Polacy, uważamy, iż znamy się na wszystkim).

Post: śr 25.06.2008 12:25
autor: Shadowmage
Nawiązujac do starej dysusji: Nowa Fantastyka zaczyna się ukazywać również w wersji elektronicznej (linka). Jak myślicie, jest to wyjście na przeciw oczekiwaniom? I jak się to odbije na sprzedaży papierowej wersji, a może sprzedaży w ogóle (w końcu wersji elektronicznej łatwiej wejść w "drugi obieg")?

Post: śr 25.06.2008 13:52
autor: Jakub Cieślak
Jest to ciekawy pomysł, którego efekty warto zbadać. Nawet nie umiem przewidzieć czy będzie to strata dla wydawcy, czy zysk.
Internet to kolejny dobry kanał dystrybucji pisma. Jeżeli efekty sprzedaży zrównoważą straty wynikające z tego, że zakupione PDFy będą z dużym prawdopodobieństwem lądować potem na ogólnodostępnych miejscach do pobrania, to nie powinno być kłopotu. W końcu czy rzeczywiście możliwość udostępnienia tego pliku na rynku "wtórnym" nie jest tym samym co użyczenie komuś gazety już przez nas przeczytanej? Czy rzeczywiście NF może się spodziewać, że piractwo na tym polu im zaszkodzi? Może ten kanał dystrybucji służy jedynie poprawie sprzedaży wersji papierowej? W końcu wciąż duży procent nas woli czytać "z papieru". Zpiracone pliki być może przyczynią się do tego, że ktoś jednak zechce zakupić wersję papierową...
Można tak długo kombinować, ale efekt tego projektu NF może zaskoczyć każdego z nas.

Post: śr 06.08.2008 10:30
autor: Shakal
No i mnie wyprzedzili :P. Cholera.

Post: czw 14.08.2008 7:44
autor: Jakub Cieślak
Kto? Z czym Cię wyprzedził? Rozwiń swoją wypowiedź, Shakalu.

Post: pt 15.08.2008 20:06
autor: Shakal
Od okolo roku zbieram ekipe do stworzenia wlasnie platnego ZINa(poczatkowo darmowego) wydawanego w PDFie, tworzonego jedynie w programach open source (Scribus, GIMP, Blender, Inkscape, Open Office), coby uniknac problemow z prawami autorskimi. W pozniejszej fazie mialby byc wlasnie sciagany ze strony platnie(poprzez wyslanie SMS'a), jesli oczywiscie zdobylby popularnosc.

Pomysl na ZINa jest zdaje mi sie dosc dobry, ale ciagle nie moge znalezc rzetelnych ludzi do tekstow(choc kilka osob juz jest, to wciaz za malo) no i mam niedosyt zdecydowany grafikow(jeden dobrze sie zapowiadajacy nagle zniknal i to doslownie). Poczatkowo myslalem, ze moge ogarnac wszystko sam, ale zrobienie porzadnej grafiki do strony www, porzadnego ukladu kazdej strony samego czasopisma i samo lamanie tekstu, to za duzo nawet jak na miesiac, dwa roboty, wlasnie dla pojedynczego osobnika. Mam wspolnika, w zasadzie drugiego Red Nacza, jednak jego rola to ogarniecie wszystkiego pozniej pod katem bardziej finansowym, reaklmowym, technicznym oraz w aspekcie formalno-prawnym.

ZIN mialby nosic nazwe "SZCZUR magazyn fantasy i science-fiction". Gdyby ktos byl zaintersowany zapraszam na gg:

721167

i mejla

jakubklich@gmail.com

po wiecej szczegolow.

Szczerze powiedziawszy, chcialem sie zwrocic do redakcji Katedry z prosba o pomoc chocby w pisaniu dzialu Literatura(nowosci ksiazkowe, recenzje ksiazek etc.), ale chcialem to zrobic majac chocby 50% calego ZINA, a mam zaledwie 10% :). Ludzie zupelnie inaczej podchodza wtedy do sprawy niz rzucajac puste slowa "fajny pomysl, w sumie to sie chetnie dolacze", a slad pozniej po takich ginie ;).

Jasne, moglibysmy byc kolejnym polskim ZINem, ktory wystawia teksty w miare tego jak mu je przysla, ale mi zalezy nawet na mniejszej ilosci, ale lepszej jakosci zarowno tekstow jak i grafiki. Mam nawet gotowe FAQ w PDFie gdyby ktos byl zaintersowany. Jednak chcialbym, by zglaszali sie ludzie chetni do prowadzenia jakiegos konkretnego dzialu ;) czy dziedziny jak marketing, korekta etc. Tak sie tu delikatnie rozreklamowalem... Wybaczcie, ze rzucam takimi ogolnikami, ale wole za duzo nie mowic, zeby potem(gdyby nie wyszlo) nie slyszec za duzo slow "kolejny projekt, ktory dobrze sie zapowiadal, ale upadl". Mam doswiadczenie zarowno w pisaniu samych tekstow, prowadzeniu strony, prowadzeniu ZINa, wiec mysle, ze wiem czego chce ;). Problem to jak zwykle pie... Eee... Ludzie :)

Shakal

Post: pt 15.08.2008 21:57
autor: Vampdey
Szczerze powiedziawszy, chcialem sie zwrocic do redakcji Katedry z prosba o pomoc chocby w pisaniu dzialu Literatura(nowosci ksiazkowe, recenzje ksiazek etc.), ale chcialem to zrobic majac chocby 50% calego ZINA, a mam zaledwie 10% Smile.


Takie prośby to raczej zgłasza się konkretnie, a nie pisze przy okazji na forum. Możemy pogadać o tym, ale raczej nie tutaj ;-)

Post: pt 15.08.2008 23:25
autor: Shakal
By jasnym bylo tak tez sprawa zgloszona zostala!

Post: sob 16.08.2008 19:14
autor: Jakub Cieślak
Tak? Komu? Bo ja mam chyba krótką pamięć. :)
A pomysł... cóż, próbować można. Szczęścia życzę. Tylko czemu akurat Wam ma się udać? Gdzie ten haczyk, co zdecyduje o sukcesie?

Post: ndz 17.08.2008 23:06
autor: Shakal
Czemu mialoby sie udac? Ano odpowiedz jest prosta. To ma byc przede wszystkim biznes, proba zmiany podejscia do fantasy w Polsce. Nie zas jak w 90% przypadkow(bez urazy) "cos wielkiego, spelnienie moich marzen" etc., bez jakiejs solidnej mysli, innej od "zaloze sobie zina". Nie wiem czemu ludzie slowo "interes", "biznes" itp., kojarza wyjatkowo zle. Wg mnie to jedyny sposob na ruszenie u nas fantastyki. Bez podejscia "bede robil to co lubie i jeszcze mi za to zaplaca" stalibysmy sie szaraczkiem, kolejnym zapomnianym przez wszystkich. Do tego zas dopuscic bysmy nie chcieli!

Co z tego wyjdzie? Nie wiadomo. Jak to mawiaja na budowie... "Bledow nie popelnia tylko ten, co nie robi" ;). My planujemy robic. Ile bedzie bledow to sie po prostu zobaczy ;>.

Shaq

P.S. osoby chetne do tworzenia periodyku zapraszam do kontaktu mejlowego: jakubklich@gmail.com

Post: sob 01.11.2008 17:33
autor: Lord Turkey
Skończyła mi się prenumerata NF, chciałbym ją przedłużyć oraz rozszerzyć o Czas Fantastyki. Pamiętając o wersji cyfrowej, jaka od pewnego czasu jest już dostępna, rozważałem przerzucenie się z medium papierowego na bardziej nowoczesne, wkraczające w XXI w. z całym bagażem niedogodności, typowym dla lektury czegokolwiek z ekranu monitora :wink:

Jednak zaskoczyła mnie proponowana cena e-wydania. Otóż niczym nie różni się ona od gazety dostępnej w kiosku! Toż papierowa prenumerata przewiduje zniżkę, a od elektronicznej oczekiwałbym wręcz jeszcze atrakcyjniejszej ceny. Zaś tu taka niespodzianka.

Zostaję przy materiale pachnącym drukarską farbą :wink:

Post: sob 01.11.2008 18:57
autor: Shadowmage
Serio? Pierwszy numer cyfrowej NF był chyba o złotówkę tańszy, jeśli nie więcej.

Post: śr 05.11.2008 8:45
autor: Shakal
Jak na wydanie elektroniczne, to wydaje mi sie, ze zlotowka, to faktycznie, za malo ;).

Shakal