Tasiorus pisze:Serie "Rubieże" wyróżnia okładka ze skrzydełkami, gdzie m.in. na skrzydełkach są zamieszczone zdjęcia autorów.
Tak, zauważyłem to. Niemniej nie jest to cecha zauważalna na pierwszy rzut oka, nie informuje też jednoznacznie o serii - w końcu takie "bajery" ma wiele innych książek (nie tylko Solarisu). Nie ma czegoś, co by serię jednoznacznie wyrożniało - nie tylko z książek wydawnictwa, ale i ogólnie rzeczy w księgarni. Nie oszukujmy się, na portale takie jak Katedra wchodzą przede wszystkim fascynaci, osoby jakoś już z tematem obeznane, więc spojrzenie osób tu piszących jest trochę skrzywione. A dla przeciętnego człowieka konieczne jest jakieś hasło, bodziec, na który zareaguje. Kupił przypadkiem jedną książkę z logiem X, będzie szukał następnej. W przypadku Rubieży nie będzie nawet wiedział czego szukać. A przecież chyba na tym głównie polega sens wydawania serii.
Mam nadzieję, że zostają przemyślane i przełożą się na jakieś działania. Ja tylko z troski to piszęTasiorus pisze:Pozostałe podjęte przez Ciebie tematy pozostają do przemyślenia
Wojtek jest symaptyczny osobiście, ale w kontaktach via forum odnoszę wrażenie, że ciężko go przekonać (a raczej: w ogóle zwrócić uwagę na) do innego spojrzenia na jakąś kwestię, niż to, które prezentuje.Tasiorus pisze:Zresztą co tu dużo mówić, za całokształt wychodzących tytułów z Solarisu odpowiada Wojtek, może lepiej jemu zadać pytanie na forum wydawnictwa.
To podpada moim zdaniem pod "brak ścisłej linii programowej serii", o czym już wspominałem. Ciężko w ogóle znaleźć o niej informacje, ale przekopując się przez różne źródła doszedłem do wniosku, że Rubieże to:Tasiorus pisze:Co do Bradburyego to książka ukazała się w twardej oprawie jako klasyka i miękkiej jako temat nadający się do Rubieży.
- rzeczy z pogranicza fantastyki
- rzeczy prezentujące nowe prądy w fantastyce
- rzeczy nowe i oryginalne
Jakoś żadne z tych określeń mi nie pasuje do "451 farenheita".