: czw 06.11.2008 14:30
Metz W jakim sensie docenić? Mam paść plackiem i bić "Allachy"?
AM
1. Czy "Rifters" znacząco odstaje poziomem od "Ślepowidzenia"?
2. O oczekiwaniach finansowych agenta Donaldsona wiedzieliście, jak mi się zdaje, dużo wcześniej i mając tę wiedzę jednak obiecaliście czytelnikom wydanie "Skoków"? Dlaczego? A nawet jeśli nie wiedzieliście (w co trudno uwierzyć, ale przypuśćmy...), to z jakiego powodu ogłosiliście, że wydacie, podając nawet przybliżone terminy, skoro nic nie było dograne z finansowej strony...?
Vampdey(ku) Twoi Katedralni kamraci, agresywnymi wypowiedziami, sami wykopali toporki wojenne. ASX tylko kulturalnie pytał, a spotkał się z barbarzyńskim odzewem z ich strony, więc trudno było oczekiwać, że wsadzi dziób w kubeł i nie będzie bulgotał.
Szanowni Adwersarze ASX-a
Laik doskonale zdają sobie sprawę z prawideł rządzących rynkiem (było to wałkowane wielokrotnie, a jeszcze sklerozy nie mam...), co nie zmienia pewnego przykrego faktu - VIDE PKT. 2 w pytaniu do pana AM!!! Mój główny zarzut dotyczy tej kwestii. Dotarło???
Żerań Np. H. Duncanem czy Danielewskim? Jasne...
Tak się składa, że "Skoki" to ambitniejsza odmiana s-f, a już na pewno ciekawsza i lepiej napisana od książek Reynoldsa (z całym szacunkiem dla niego) i dobrze wpisuje się w filozofię wydawnictwa promowania pozycji odbiegających "in plus" od zalewu "typowych" historii (uwaga po "in plus" nie dotyczy Reynoldsa).
Szanowni Adwersarze ASX-a c.d.
Pewnie, że wydawca nie jest instytucją charytatywną, jednak postępowanie na zasadzie - "słowo nie dym, oczu nie wygryzie" nie jest w porządku. Jako osoba, która wydała kasę na 3 części "Skoków" z nadzieją, że doczeka się kolejnych i zarazem ostatnich dwóch, jak również która w końcu UWIERZYŁA wydawcy (że niedługo wreszcie je wyda), a teraz po raz kolejny "obudziła się w rączką w nocniku" (bo jednak, jak się okazuje, ZNOWU nic z tego nie będzie...), mam pełne prawo domagać się wyjaśnień, a nawet skrytykować wydawcę za robienie mnie w jajo czy inszą wydmuszkę.
AM
1. Czy "Rifters" znacząco odstaje poziomem od "Ślepowidzenia"?
2. O oczekiwaniach finansowych agenta Donaldsona wiedzieliście, jak mi się zdaje, dużo wcześniej i mając tę wiedzę jednak obiecaliście czytelnikom wydanie "Skoków"? Dlaczego? A nawet jeśli nie wiedzieliście (w co trudno uwierzyć, ale przypuśćmy...), to z jakiego powodu ogłosiliście, że wydacie, podając nawet przybliżone terminy, skoro nic nie było dograne z finansowej strony...?
Vampdey(ku) Twoi Katedralni kamraci, agresywnymi wypowiedziami, sami wykopali toporki wojenne. ASX tylko kulturalnie pytał, a spotkał się z barbarzyńskim odzewem z ich strony, więc trudno było oczekiwać, że wsadzi dziób w kubeł i nie będzie bulgotał.
Szanowni Adwersarze ASX-a
Laik doskonale zdają sobie sprawę z prawideł rządzących rynkiem (było to wałkowane wielokrotnie, a jeszcze sklerozy nie mam...), co nie zmienia pewnego przykrego faktu - VIDE PKT. 2 w pytaniu do pana AM!!! Mój główny zarzut dotyczy tej kwestii. Dotarło???
Żerań Np. H. Duncanem czy Danielewskim? Jasne...
Tak się składa, że "Skoki" to ambitniejsza odmiana s-f, a już na pewno ciekawsza i lepiej napisana od książek Reynoldsa (z całym szacunkiem dla niego) i dobrze wpisuje się w filozofię wydawnictwa promowania pozycji odbiegających "in plus" od zalewu "typowych" historii (uwaga po "in plus" nie dotyczy Reynoldsa).
Szanowni Adwersarze ASX-a c.d.
Pewnie, że wydawca nie jest instytucją charytatywną, jednak postępowanie na zasadzie - "słowo nie dym, oczu nie wygryzie" nie jest w porządku. Jako osoba, która wydała kasę na 3 części "Skoków" z nadzieją, że doczeka się kolejnych i zarazem ostatnich dwóch, jak również która w końcu UWIERZYŁA wydawcy (że niedługo wreszcie je wyda), a teraz po raz kolejny "obudziła się w rączką w nocniku" (bo jednak, jak się okazuje, ZNOWU nic z tego nie będzie...), mam pełne prawo domagać się wyjaśnień, a nawet skrytykować wydawcę za robienie mnie w jajo czy inszą wydmuszkę.