Intrygująca promocja Chłopaków Anansiego MAGa

Dyskusje o rynku wydawniczym

Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed

Intrygująca promocja Chłopaków Anansiego MAGa

Postautor: Jakub Cieślak » czw 09.03.2006 10:42

Wersja mniejsza:
mms://av.wp.pl/a/av/wiadomosci_04/wmv/9147/anansi_wmv.wmv
Wersja większa:
http://mp3.wp.pl/i/teledyski/anansi_mpg.mpg

Uważam, że pomysł znakomity na promocje książek. Staszek też stanął na wysokości zadania i przygotował naprawdę solidny materiał. Dosłownie kilku szczegółów można się czepnąć, ale to po prostu el detal.
Jak koledzy odbierają taką inicjatywę?
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Vampdey » czw 09.03.2006 14:16

IMO kiczowo to wygląda i nie zachwyca, ot na zwykłym poziomie zwiastun :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Vampdey
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3946
Rejestracja: sob 16.11.2002 20:34
Lokalizacja: Bełchatów/Łódź

Postautor: Shadowmage » czw 09.03.2006 22:54

Cóż, w tym zwiastunie jest wymieszane wiele wątków z różnych części książki. Nie wiem jak to odbierze osoba, która nie czytała, ale dla mnie jest to nieco chaotyczne.
Pomysł uznaję za całkiem ciekawy, ale wykonanie faktycznie pozostawia nieco do życzenia. Takie trochę to amatorskie, ale w sumie sympatyczne. Gdzieś czytałem, że będą nowe reklamy innych książek.
Mnie bardziej ciekawi efekt takiej rekamy - jaki jest skutek...
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20729
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Azirafal » pt 10.03.2006 0:19

Cóż, nie czytałęm tej książki, a i przyznam, że lekko się obawiam jej (niestety, arachnofobia to bardzo głupia i irracjonalna sprawa :? ). Ale kiedyś przeczytam - o Anansim sporo się uczyłem na Religiach Afryki na afrykanistyce :P

Zwiastun całkiem spoko - poziom do jakiego nas Staszek przyzwyczaił już, chyba. Odrobina seksu, odrobina przekleństw, masa humoru (częstokroć głupawego), średnie efekty grafiki komputerowej... Ale pomysł na promocję ciekawy :)
If you don't stand for something you'll fall for anything.
Awatar użytkownika
Azirafal
Arcypryk
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt 07.01.2003 15:33
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Gvynbleid » sob 11.03.2006 9:27

Promocja dobra podoba mi się, ale niewiedzącemu o co biega i tak to wiele nie da (wogóle pierwszy raz widzę trailer książki). Dla mnie pozycja obowiązkowa, więc trailer czy nie, i tak książkę kupie.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Alganothorn » sob 29.04.2006 13:58

trailery mnie nie ruszają, właściwie zobaczyłem go po tym, jak już książkę kupiłem, przeczytałem ja, a nawet moja rodzicielka;
:D
ale może to krok w dobrą stronę - zobaczymy, znak nowego, czy kwiatek u kożucha
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jaffa » sob 29.04.2006 19:36

Jestem w trakcie czytania, ciekaw jestem Waszych opinii na temat tej książki. Jakie są jej mocne strony? O czym właściwie jest? I jaki morał z niej płynie (o ile można o jakimsprzesłaniu mówić)?
Jaffa
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 11
Rejestracja: śr 15.03.2006 21:25

Postautor: Alganothorn » sob 29.04.2006 20:27

poczekam z uwagami, jak przeczyatsz...
;-)
a morał - jak to u Gaimana, jaki uznasz za stosowny, taki będzie...
:D
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jaffa » pn 08.05.2006 15:49

Przeczytałem - jedno mogę powiedzieć na pewno - do połowy książka nie pokazuje "pazurków" jednak jako całość wyznacza naprawdę wysoki poziom. Lektura przyjemna, dowcipna i wciągająca. A niektóre teksty i zabawy słowem autora doprowadzają do łez. Jak "numer dobry glina i zły glina".

Swoją opinię przedstawię później. Teraz czekam na obiecane przez Algiego komentarze i uwagi.
Jaffa
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 11
Rejestracja: śr 15.03.2006 21:25

Postautor: Alganothorn » pn 08.05.2006 20:33

uwagi i komentarze:
- lubię Gaimana za język i za porównania: rozbudowane, ciekawe, inteligentne i zaskakująco trafne...w każdej jego książce znajduję kilka takich soczystych fragmentów i tutaj także
- lubię Gaimana za przedstawianie głównych postaci i za wiarygodność postaci drugiego planu; w tej konkretnie książce moją faworytką stała się niedoszła teściowa
;-)
- lubię Gaimana za to, że jego książki dają się przez jakiś czas wyspać; do mniej więcej połowy - 2/3 akcja idzie powoli, tak, że można spokojnie lekturę sobie przerwać, dopiero ostatnie rozdziały sprawiają, że człowiek woli zasnąć koło 3, ale doczytać (np. miałem tak i przy 'American Gods' i 'Neverwhere'); to dla mnie atut, bo czasami miło sobie pospać, a przyjemność lektury dawkować...
:-)
- lubię w końcu Gaimana za to, że nie ma dydaktyzmu, ciężkich morałów, pochwały dobra, przyjaźni i ciężkiej pracy - jeśli coś Gaiman gloryfikuje, to jest to normalność i życie zgodne ze swoimi przekonaniami i naturą
zadowala taka odpowiedź?
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Shadowmage » czw 11.05.2006 9:34

Algi-->W sumie tylko z jedna Twoją tezą się nie zgodzę - dotyczącą zakończeń. To co napisałeś jest moim zdaniem tylko i wyłącznie zaletą "Chłopaków Anansiego", w pozostałych książkach to właśnie zakończenia są najsłabsze i czyta sie je z rozpędu, żeby książkę skończyć. Dokładnie to zdarzyło mi się z "Amerykańskimi bogami" - do 2/3 książka genialna, a później wszystko zaczęło się sypać... Książkę odłożyłem właśnie koło 2 w nocy, gdy zostało mi tak z 40 stron do końca - a to zdarza mi się rzadko, zwykle doczytuję - akurat późniejsze pójście spać nie jest problemem, bo jestem nocnym zwierzęciem :)
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20729
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Alganothorn » czw 11.05.2006 21:09

widzisz, dla mnie Gaiman ma dwa rodzaje zakończeń, a raczej jeden typ, ile proporcje są różne: kulminacyjny moment nie jest ostatnią stroną książki - potem następuje takie 'rozluźnienie', na ogół polegające na opisie 'co się stało z głównymi bohaterami po tym, jak już skończyli X';
różnica między książkami polega li tylko na proporcjach - w niektórych jest tego więcej, w innych mniej, podejrzewam, że tutaj może leżeć przyczyna, dla której końcówka nie jest dla Ciebie aż tak atrakcyjna, kiedy wiesz już wszystko, co najważniejsze, fragment 'and they live happily ever after' tudzież poprzedzony 'how' może być mało wnoszący - dla mnie jest to naturalne 'wyciszenie akcji' i miło mi się to czyta - choćby końcówkę 'Neverwhere' połknąłem w bardzo krótkim czasie, a przecież niewiele się działo i mało wnosiło...no, może poza przemyśleniami głównego bohatera
;-)
późne chodzenie spać to nie problem, o ile nie musisz od rana być na wysokich obrotach, a nie chcesz 'marnować' weekendu na odsypianie, tylko masz inne plany
:D
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Shadowmage » pt 12.05.2006 9:13

Zacznę od końca - mi na dobrą sprawę w tygodniu starcza tak z 4-5 godzin snu, jeśli mam gwarancję, że w weekend pośpię po 9-10 :) A teraz do rzeczy:

Masz całkowitą rację, nie przepadam za zakończeniami, które tylko dopełniają obraz, kończą wątki, a kluczowe wydarzenia dla powieści już dawno przebrzmiały. Dzieje się tak z dwóch powodów - to akurat będą uwagi ogólne, nie o Gaimanie.
Po pierwsze - moim zdaniem świadczy to o brakach w konstrukcji książki. Nie mam nic przeciwko, by rozwiązanie akcji nastąpiło powiedzmy tak z 50 stron przed końcem - pod warunkiem, iż autor jest w stanie przykuć uwagę do tego zakończenia. Niestety zwykle tak nie jest. Przykłądem moze być naprzykład zakończenie trylogii Haydon.
Po drugie - czasem autorzy zbyt się przywiązują do postaci, chcą zapewnić im mimo wszystko szczęśliwe życie, przedstawiają czytelnikowi dokładny opis dalszych losów i szczęśliwego życia. Takie coś zabija wyobraźnie, nie pozwala na samodzielne gdybanie o dalszych dziejach bohaterów. Cos takiego na przykład mamy w "Przeznaczeniu Błazna" Hobb.

Ale w Gaimanie nie podoba mi się coś zupełnie innego - kierunek, w którym podąza fabuła. "Amerykańscy bogowie" są dla mnie tego najlepszym przykładem, obrana przez autora droga zupełnie mi nie odpowiadała i to było przyczyną przerwania lektury a nie czytania do końca (tej nocy rzecz jasna).
A "Nigdziebądź"? Zakończenie w tym wypadku faktycznie wpasowuje się w całość i jest przyjemne.. o tyle, o ile mogę powiedzieć, że sama książka jest przyjemna. Bo dla mnie jest to doskonała fabuła na komiks, zupełnie niepotrzebnie rozciągnięta do ram powieści. Efekt równie niezadowalający, jak większość ekranizacji.
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20729
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Alganothorn » pt 12.05.2006 20:54

nie pasuje mi żaden z wariantów opisanych przez Ciebie do Gaimana: moim zdaniem on ma po prostu taki patent na pisanie zakończeń i tyle: nie dlatego, że nie ma pomysłu, tylko dlatego, że właśnie taki pomysł ma...
;-)
dla mnie 'Nigdziebądź' to bardzo zręczny pomysł na książkę, na dodatek przy warsztacie Gaimana wszelkie opisy są na tyle plastyczne, że nie potrzebują jakichkolwiek rysunków (a propos komiksu); co do kierunku prowadzenia fabuły - można takiego stylu nie lubić, ale nie doszukiwałbym się w tym błędu pisarza (nie zarzucam Ci, że się doszukujesz ;-) ) - mi na chwilę obecną Gaiman bardzo przypadł do gustu, może w innym momencie (np. więcej czasu wolnego na czytanie po kilka godzin pod rząd) by mi już tak nie podpasował, na razie daje mi dużo radości z lektury
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Shadowmage » sob 13.05.2006 11:14

Ale ja zaznaczyłem (chyba), że te patenty jak to nazywasz, to uwagi ogólne na temat zakończeń, a nie dotyczące bezpośrednio Gaimana. Jego zakończenia mi nie pasują, bo po prostu nie podobają mi się pomysły, jakie prezentuje. I owszem, nie jest błąd pisarza - tylko jego wizja, która jednym odpowiada, a innym nie.

"Nigdziebądź" - dla mnie słada się z takich właśnie plastycznych obrazków - czegoś, co doskonale by się sprawdzało jako epizody komiksów. Juz prędzej pauje mi to na scenariusz kolejnego Sandmana niż powieść. Ale to moja prywatna opinia :D
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20729
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Gvynbleid » sob 13.05.2006 11:45

To pewnie skrzywienie zawodowe Gaiman, jest głównie scenarzystą komiksowym (około 100). Nie mniej jednak rozdmuchanie samej esencji do rozmiarów książki w Nigdziebądź i wykorzystanie tła narracyjnego czy też cech postaci uważam za prawidłowe. Przecież mówimy o literaturze fantastycznej a nie o podręczniku akademickim.

W jego powieściach najbardziej podoba mi się zagadkowość i abstrakcyjność pewnych scen wraz z romieszczeniem ich w książce (o porządku czy chronologii mowy być nie może), i nie mówię tu tylko o zakończeniu. Taki patent o którym piszecie to po pierwsze zejście z obrotów i łagodne - kunsztowne wykończenie oraz pozostawienie sobie furtki! I to chyba jest najistotniejsze dla autora. Natomiast kompozycja otwarta ma praktycznie same zalety pozostawia niedosyt, zmusza do rozmyślań, pobudza wyobraźnię bardziej niż same nowatorskie twory autora etc. A przyznacie że zakończenie chociażby w Americam Gods można tak zakwalifikować.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Alganothorn » sob 13.05.2006 20:57

Shadowmage - zaznaczyłem wszak, że nie zarzucam Ci niczego
:-)
Gvynbleid - ja w konstrukcjach formalnych książek Gaimana nie widzę pozostawiania sobie furtki - nie znam go na tyle dobrze, żeby zaryzykować autorytarne stwierdzenie, że nie spłodził żadnego sequela, ale jakoś go o to nie podejrzewam...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Shadowmage » ndz 14.05.2006 11:28

Algi-->chyba najbliższe sequela co Gaiman spłodził, to właśnie "Chłopaki Anansiego" jako kontynacja "Amerykańskich bogów" - ale sami przyznacie, że to bardzo naciągane. Sequele to chyba tylko w komiksach. W sumie to bardzo dobrze, że nie ciagnie w nieskończoność jednej historii, nie popadł w popularny w fantastyce tryb pisania wielotomowych sag.
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20729
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno


Wróć do Wydawnictwa

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość