Strona 1 z 1

Carroll - Kraina chichów

Post: czw 01.05.2003 9:02
autor: Ithilien
Czy ktoś czytał tą jakże ciekawą książke?
Jak waszym zdaniem powinna się skończyć?
Czy może zakończenie jest idealne?
Podoba sie wam ten styl pisania?
Napisał dużo dobrych książek, jednak ta jest moim zdaniem najlepsza.

Post: czw 01.05.2003 9:18
autor: Vampdey
To może napisz coś więcej o autorze i powieściach, bo ja nie miałem okazji o tym słyszeć :)

Post: czw 01.05.2003 11:17
autor: Altamira
Mi osobiście najmniej podobała sie "Kraina chichow", czego nie rozumieją fani Carolla...wiec nie bede mowic nic o jej koncu...za to baardzo podobał mi się "Głos naszego cienia" :) :) koniec poczatek i srodek tej ksiazki uwazam za idealny :) :)

Post: czw 01.05.2003 11:23
autor: Altamira
Vampdey pisze:To może napisz coś więcej o autorze i powieściach, bo ja nie miałem okazji o tym słyszeć :)


Drogi Panie Vampdey( :mrgreen: ):
Jonathan Carroll, jest jednym z najpopularniejszych i najorgyinalniejszych współczesnych pisaży. Jego książki są porywającą podróżą w specyficzny świat fantastyczno-rzeczywisty, wizją, która przyprawia o dreszcz przerażenia i fascynacji. Jego twórczość określa się czasem mianem europejskiej wersji realizmu magicznego.
:D :D :D

Post: sob 03.05.2003 17:03
autor: Azirafal
"Kraina chichów" is the best! Czytałem ją jako pierwszą książkę Carroll'a (potem resztę - "Kości księżyca", "Głos mojego cienia", "Muzeum psów", i inne, których tytułów nie pamiętam już). Jest ona stanowczo najlepsza i najciekawsza. Następną dałbym "Muzeum psów" właśnie. A resztę równie dobrze można (za przeproszeniem Altamiry) olać. Powielanie schematów, taki sam typ bohatera/bohaterki, itp. A końcówka "Krainy chichów" jest dokładnie taka jaka być powinna - boska!!!! :D

Post: pn 05.05.2003 12:27
autor: Tordis
"Kraina chichow" byla pierwsza ksiazka Carolla, ktora przeczytalam i, co tu duzo gadac, przez dlugi czas potem uwazalam ja za jego najlepszy twor. Potem dorwalam "Poza cisza" (IMHO najlepsza jego ksiazka), ale nadal uwazam "Kraine..." za kawal doskonalej prozy. W ogole lubie Carolla, choc np. "Biale jablka" i "Drewniane morze"nie przypadly mi juz tak bardzo do gustu (to drugie moze ze wzgledu na kiepskie tlumaczenie).

Post: pt 13.06.2003 0:58
autor: bejzkik
ksiazka tak sobie, nic szczegónego
pomysły stare itd

myślę że on dużo czytał Dicka
:turn-l:

Post: pn 26.01.2004 2:34
autor: Yodogimi
Jonathana Carrolla uważam za jednego z szarlatanów literatury współczesnej obok Paulo Coehlo i Williama Whartona ... Książki Carrolla są na jedno kopyto, mówiąc brzydko :roll: Myślę, że o wyżej wymienionych autorach niedługo nikt nie będzie pamiętał, bo czytelników przysparza im przede wszystkim moda a nie prawdziwa wartość literatury...

Post: pn 26.01.2004 10:25
autor: Hifidelic
Bejzkik: Kraina Chichów to świetna książka. Szkoda, że cała reszta jego twórczości przypomina autoplagiat (lub wręcz nim jest). Whartonem się nie splamiłem i raczej się nie splamię ;). A co do inspiracji Dickiem, to Caroll najbardziej kojarzy mi się z późnym okresem jego Twórczości.

Jeśli ktoś "Krainy" nie czytał, to polecam gorąco.

Post: wt 04.03.2008 9:41
autor: sophiya
Krainę Chichów przeczytałam jako pierwszą książkę Carrolla. Generalnie mimo całej magii zgrabnie wplecionej w codzienne czynności, chwilami nużyła mnie niemiłosiernie. Brnęłam jednak dalej, bo byłam ciekawa jak autor rozwiąże niektóre wątki.

I zakończenie spadło na mnie jak grom z jasnego nieba.
Wycisnęło ze mnie łzy zachwytu, wzięło mnie z zaskoczenia, nie pytając czy jestem gotowa na trzęsienie ziemi. Książkę warto przeczytać dla tej właśnie końcówki. I na niej można poprzestać.

Potem przeczytałam "Zaślubiny patyków", "Dziecko na niebie", "Całując ul", "Głos naszego cienia" i "Drewniane morze".
Niestety, tak jak powiedział Yodogimi - wszystko jest na jedno kopyto.

[mam nadzieję, że moderacja nie pogniewa się za odkopywanie starych tematów]

Post: wt 04.03.2008 22:45
autor: bejzkik
no no
co za watek
wtedy jeszcze lubilem kaprawa morde hifidelika

Post: czw 06.03.2008 12:30
autor: dromin
Caroll pisze nieźle. I tyle. Nie jest to dla mnie taki super autor na jakiego kreują go media, stawiam go na jednej półce z Coehlio i Whartonem... Kraina Chichów podobała mi się bardzo, inne książki już nie były takie świetne. Ale poczytać można.

Post: pt 07.03.2008 9:27
autor: Shadowmage
Ciekawa obserwacja. Bo właśnie Ci autorzy są bardziej popularni u nas niż w swoich rodzinnych krajach - przynajmniej takie opinie słyszałem i czytałem. A ty właśnie ich wrzucasz do jednego worka.

Post: pt 07.03.2008 12:27
autor: Galvar
Shadowmage pisze:Ciekawa obserwacja. Bo właśnie Ci autorzy są bardziej popularni u nas niż w swoich rodzinnych krajach - przynajmniej takie opinie słyszałem i czytałem. A ty właśnie ich wrzucasz do jednego worka.
Dokładnie. tez o tym słyszałem.

Czytałem kiedyś "Dziecko na niebie". W sumie fajne, trochę dające do myślenia, ale w porównaniu z wieloma innymi pisarzami z pogranicza fantastyki i rzeczywistości, wypadło średnio. Na pewno dużo lepszym pisarzem jest np. Neil Gaiman, po którego sięgnięcie polecam fanom Carolla i Whartona.

Post: sob 08.03.2008 10:41
autor: sophiya
Caroll pisze nieźle. I tyle. Nie jest to dla mnie taki super autor na jakiego kreują go media, stawiam go na jednej półce z Coelho i Whartonem... Kraina Chichów podobała mi się bardzo, inne książki już nie były takie świetne. Ale poczytać można.


A ja nie stawiam. Mam więcej szacunku do twórczości Carrolla, niż Coelho.
Ten drugi przepełnia książki po brzegi w uduchowionymi sentencjami, a uniesienie i patos bije z każdego zdania. Ot, opium dla ludu, który znajduje w jego słowach ukojenie.
Carroll to zupełnie inna bajka, mimo, że też ma skłonności do 'złotych myśli'. Ale nie ma u niego patosu, uniesień. Jest fabuła, niekiedy ciekawe rozwiązania wydarzeń. Carroll nie jest tak inwazyjny jak Coelho.

Na pewno dużo lepszym pisarzem jest np. Neil Gaiman, po którego sięgnięcie polecam fanom Carolla i Whartona.


A są tu tacy? :wink:

Typ o którym rozprawiacie nazywa się Jonathan Carroll, nie Caroll.
I Paulo Coelho, nie Coehlio.
Jak się krytykuje to warto wiedzieć kogo.

Post: sob 08.03.2008 12:26
autor: Galvar
sophiya pisze:Typ o którym rozprawiacie nazywa się Jonathan Carroll, nie Caroll.
I Paulo Coelho, nie Coehlio.
Jak się krytykuje to warto wiedzieć kogo.
A jak się wytyka błędy to lepiej jakieś bardziej istotne niż literówki, choć rację oczywiście co do pisowni masz. :P