Strona 1 z 2

Neal Stephenson

Post: czw 29.11.2007 15:34
autor: elTadziko
Powiem szczerze, że jeszcze żadnej książki tego autora nie czytałem, ale widząc ruch w komentarzach na wieść, że jego dwie książki zostaną wydane w pierwszej połowie 2008 roku, postanowiłem trochę o nim poszperać. I jak na razie wygląda bardzo obiecująco. Mam takie pytania: czy jest dużo elementów fantasy w cyklu barokowym, czy raczej tak jak u Martina, że są tylko niewielkie ilości magii? Poza tym jaka jego książkę polecacie na początek? Żywe Srebro, czy jakąś jego pojedynczą powieść?

Post: czw 29.11.2007 15:45
autor: Shadowmage
W sumie miałem wkrótce zakładać wątek o Stephensonie, ale mnie ubiegłeś. Teraz więc odpowiem na Twoje pytania, a później może napiszę kilka słów od siebie.

"Cykl barokowy" to powieść historyczna. Fantastyki w zasadzie nie ma, choć gdzieniegdzie jakieś namiastki się pojawiają.

"Zamieć" czy "Diamentowy wiek"to już fantastyka w 100% - ale w odmianie science-fiction, czy wręcz cyberpunkowej. Niemniej świetna sprawa.

A od czego lepiej zacząć? od tego, co bardziej pasuje do Twoich upodobań. Stawiałbym na "Zamieć" jednakże.

Post: czw 29.11.2007 15:58
autor: elTadziko
Shadowmage pisze:A od czego lepiej zacząć? od tego, co bardziej pasuje do Twoich upodobań. Stawiałbym na "Zamieć" jednakże.

CO do moich upodobań to raczej już ten Cykl Barokowy bardziej mi by odpowiadał. Chociaż nie lubię historii jako przedmiotu w szkole, to sama historia jest według mnie bardzo interesująca :)
Co do "Zamieci". Muszę sie przyznać, że jeszcze nigdy nie czytałem żadnego science fiction. No może raz: dwa opowiadania o pilocie Pirxie Lema jako lekturę w podstawówce. Ale mi się to w ogóle nie podobało :P Dlatego zbytnio się na "Zamieć" nie napawam.
Zobaczę jeszcze co będzie tańsze i bardziej opłacalne na Allegro, ale na pewno jedną z tych książek kupię. Trzeba sie w końcu rozwijać i poznawać nowych autorów ;)

EDIT Ach, przypomniało mi się ;) Jednak czytałem science fiction - ale tylko w formie opowiadań. Przeczytałem zbiór opowiadań Sapkowskiego "Coś się kończy, coś się zaczyna" i "Retrospektywę" cz.I Martina :)

Post: sob 01.12.2007 12:50
autor: Shadowmage
"Coś się kończy, coś się zaczyna" to nie SF :) Tam jakieś tylko jedno czy dwa opka są science-fiction. Niemniej uważam, że powinieneś sięgnąć i po ten gatunek - niekoniecznie w wydaniu Stephensona, ale ogólnie.

Naprawdę polecam "Cykl Barokowy" tylko od razu ostrzegam, ze nie jest to prosta lektura. W książce nie ma zbyt wiele dynamiki, akcja jest raczej statyczna - przynajmniej w początkowych tomach.
Co do samej opłacalności, to "DW" i "Z" są pojedynczymi pozycjami, choć dosyć drogimi, natomiast "CB" to obecnie 6 tomów i dwa w drodze (niestety straszne opóźnienia są w ich wydaniu, a szkoda).

Poza tym niedawno odkryłem, że Stephenson ukończył geografię, podobnie jak ja (znaczy jak bóg da a partia pozwoli, to ukończę w czerwcu). Ciekawe czy ma to jakiś wpływ na jego twórczość i że pewne pomysły bardzo mi odpowiadają i są zgodne z moimi wyobrażeniami.

Post: sob 01.12.2007 17:29
autor: MadMill
Nie demonizujcie znowu z ta trudnością Stephensona, tak samo pisałeś o Diamentowym Wieku a to naprawdę czyta się świetnie, Zamieć za to to huragan akcji. :P Tylko właśnie akcja to najsłabsza strona autora i najlepiej wychodzą mu długie, monotonne i nudne opisy - oczywiście ani one nudne, ani monotonne. Podobno Pierwszy Tom Żywego Srebra jest bardzo statyczny, ale to zwiastuje jedynie świetną lekturę, bo w tym Stephenson najlepiej się prezentuje. ;)

Post: pn 03.12.2007 20:09
autor: elTadziko
Pierwszy tom "Żywego Srebra" to jest cała opowieść z zakończeniem? Czy w dalszych tomach są dalsze losy głównego bohatera? Bo nie wiem, czy mi sie opłaca kupowac sam pierwszy tom :P

Post: wt 04.12.2007 10:10
autor: romulus
Diamentowy Wiek średnio mi się podobał, ale i tak jest ponadprzeciętny.
Zamieć to absolutny klasyk. Stephenson jedną powieścią zdefiniował (na nowo) cały cyberpunk. Po tej powieści nie mozna już pisac tak jak to robił wcześniej Gibson czy Sterling.

Polecam też Zodiac. To powieść całkowicie bez fantastyki. O ekologii. Jedna chyba z pierwszych jego powieści. W Polsce wydał ją ZYSK dawno temu i nie mozna chyba już jej w księgarniach znaleźć. Ja swój egzemplarz zdobyłem za 5 (!!!!) zł w trakcie wyprzedazy taniej książki w hipermarkecie. Jest to rewelacyjny ekologiczny thriller.

Zanim przystąpisz do Cyklu Barkowego zajrzyj do Cryptonomiconu (wydany przez Prószyńskiego). Jest to genialna powieść która rozgrywa się współczesnie i w trakcie II wojny światowej. Ogólnie dotyczy szyfrów, niemieckiego i japońskiego złota, najnowszej technologii i wolności informatycznej. Z Cyklem Barokowym łączą ją główni bohaterowie. A raczej fakt, że bohaterami Cyklu Barokowego są protoplaści bohaterów z Cryptonomiconu, "założyciele" rodzin: Waterhouse, Shaftoe, Comstock, itp. Dużo smaczków przejdze ci koło nosa, jeśli opuścisz Cryptonomicon. SPOILER :
Tylko Enoch Root ten sam :)

Gdybym nie znał Stephensona to odpadłbym po pierwszym tomie Żywego Srebra. Zmęczył mnie trochę. Potem było jednak wzwyż. Zamęt zaś to już orgia :) Pierwszy tom Ustroju Świata znowu mnie zmęczył, ale się nie poddaję :)

Post: śr 05.12.2007 16:04
autor: Shadowmage
Heh, czyli jednak wolisz Stephensona w dynamicznej formie, a moim zdaniem właśnie to mu najgorzej wypada. Uwielboiam go za tą powolną narrację i dbałość o szczegóły. Stąd właśnie "Diamentowy wiek" i "Żywe srebro", szczególnie pierwszy tom, należą do moich ulubionych książek tego autora.
"Cryptonomiconu" ani "Zodiacu" nie czytałem jeszcze niestety. Obecnie są raczej trudne do dostania. Szczególnie ta pierwsza książka mnie kusi - a tym powiązaniu już słyszałem.

Post: pn 17.03.2008 11:44
autor: Shadowmage
Przeczytałem pierwszy tom "Ustroju świata" Neala Stephensona. Jedna ze słabszych części cyklu w mojej opinii, mimo iż powracają londyńskie klimaty, które podobają mi się najbardziej. Brak jakiejś myśli przewodniej w tym tomie, autor prowadzi kilka różnych wątków, ale brak jakiegoś mocniejszego uderzenia. Ale cóż, to dopiero pierwsza część - choć podobno każda stanowi swego rodzaju całość.

Post: pn 17.03.2008 18:13
autor: romulus
W pełni się zgadzam. Porównuję ten tom do pierwszego tomu Żywego Srebra. Ale tam, mimo że szło mi opornie, zwyciężała ciekawość "nowego" Stephensona. Pierwszy tom Ustroju trochę jednak nudny i w zasadzie o niczym. Poza powrotem Daniela Waterhouse do Anglii nie dzieje się nic ciekawego. I nawet wątek Jacka Mincerza (o którym wszyscy wiedzą kto zacz) nie ratuje powieści. Dużo o niczym. Zacząłem w piątek drugi tom, idzie mi powolutku, ale jest lepiej. Za długo trwało wydawanie tego cyklu.

Nie wiem, jak to będzie z trzecim. ale póki co na detronizację Cryptonomiconu się nie zanosi.

Post: wt 18.03.2008 17:33
autor: Shadowmage
I tom "ŻS" był chyba najlepszy dla mnie - może faktycznie za sprawą rzucenia czytelnika na szerokie wody nowego pomysłu. Niemniej bardzo mile to wspominam.
Z II się nie śpieszę, nawet do mnie jeszcze nie dotarł. A III to dopiero pieśń przyszłości, więc nie ma co się śpieszyć za bardzo.

Post: wt 18.03.2008 19:48
autor: MadMill
Jestem w trakcie czytania pierwszego tomu i jestem zachwycony. Czasami mam wrażenie, że nie wiem o czym mowa, ale to wina mojego chorobowego rozkojarzenia bardziej. Co tam będę więcej pisał, wracam do czytania. ;)

Post: wt 18.03.2008 20:24
autor: Hifidelic
Powiem tylko króciutko, że Cryptonomicon i Zamieć to jedne z moich ulubionych książek. Nie jestem w stanie powiedzieć, która podobała mi się bardziej.

Jednak żeby w pełni bawić się konwencją Zamieci, to dobrze byłoby wcześniej łyknąć jednak coś z Gibsona.

Post: wt 18.03.2008 21:00
autor: Elektra
Ja przeczytałam niedawno Cryptonomicon i jestem nim zachwycona. To na razie moja ulubiona książka Neala, teraz czytam Zamęt, ale początek nie robi na mnie wrażenia (a Crypto podobał mi się od pierwszej strony), liczę, że się to zmieni.

W każdym razie Stephenson to chyba obecnie mój ulubiony autor fantastyczny. A im mniej tej fantastyki w jego twórczości, tym bardziej mi się podoba.

Post: wt 18.03.2008 23:52
autor: ASX76
Elektra pisze:W każdym razie Stephenson to chyba obecnie mój ulubiony autor fantastyczny.


:D

Post: śr 19.03.2008 23:34
autor: Hifidelic
W każdym razie Stephenson to chyba obecnie mój ulubiony autor fantastyczny. A im mniej tej fantastyki w jego twórczości, tym bardziej mi się podoba.


LOL

Spróbuj czegoś cięższego też... Może Ci podpasuje? Z krótkich form polecam np. "Karę większą" Huberatha, albo "Piaseczniki". Mam nadzieję, że Ci podpasują.
Na Stephensonie, choć świetnym, świat Fantastyki ani się nie zaczyna, ani nie kończy.
Ps. Zazdroszczę Ci, że będziesz mogła tyle wspaniałych rzeczy przeczytać PO RAZ PIERWSZY...
PS II. Jeden z moich przyjaciół powiedział, że marzy o alzheimerze, żeby móc czytać LÓD w kółko :)

Post: czw 20.03.2008 0:32
autor: MadMill
Eeee... a co w tym dziwnego, że ktoś uważa Stephensona za najlepszego pisarza fantastycznego? Powoli sam zaczynam go za takiego uważać. ;P

Btw, skończyłem pierwszy tom Żywego Srebra, to fantastyką nazwać nie można, chyba że postać Enocha i śladowe ilości alchemii podciągniemy pod jakieś magiczne zjawiska, ale jednak większość to powieść historyczna. Niesamowita, wciągająca, piękna. Trochę mi zgrzytała ta akcja na morzu, znaczy na oceanie już... wolałem opisy Cambridge, Epsom czy Londynu. Spotkania z Newtonem czy Leibnizem. No i jak zawsze Stephenson najlepszy w momentach kiedy snuje powoli historię czy też opisuje powoli zdarzenia czy różne zjawiska. Wtedy jest świetnie. Biorę się za drugi tom, czas zapoznać się z Jackiem. ;)

Post: czw 20.03.2008 6:10
autor: Elektra
Hifidelic pisze:Spróbuj czegoś cięższego też... Może Ci podpasuje? Z krótkich form polecam np. "Karę większą" Huberatha, albo "Piaseczniki". Mam nadzieję, że Ci podpasują.

A dlaczego od razu zakładasz, że nie czytałam tego, co mi polecasz?

Na Stephensonie, choć świetnym, świat Fantastyki ani się nie zaczyna, ani nie kończy.

No i? Wyobraź sobie, że wiem. Czy napisałam, że on jest jedynym, najlepszym, najwspanialszym pisarzem fantastycznym i w ogóle? Jest po prostu moim ulubionym.

Ps. Zazdroszczę Ci, że będziesz mogła tyle wspaniałych rzeczy przeczytać PO RAZ PIERWSZY...

Ja też się cieszę, chociaż nie podoba mi się Twój protekcjonalny ton. ;)

Post: czw 20.03.2008 10:02
autor: romulus
Neal Stephenson genialnym pisarzem jest! Na udeptaną ziemię z każdym kto twierdzi inaczej! :lol: choć w moim przypadku proponuję bitwę na uni30 w ogame.pl.

MOŻLIWE SPOILERY (delikatne) :
Ja zazdroszę tym, którzy nie czytali jeszcze Cryptonomiconu. Tam z fantastyki pozostał tylko Enoch Root (to żaden spoiler chyba?). Reszta to już poezja. Choć nie wiem, MadMill, czy się nie rozczarujesz. Aczkolwiek akcja też nie pędzi tam na łeb i na szyję, to jednak brak też jest tam porównywalnych z Żywym Srebrem opisów chociażby. A i historycznych postaci też mniej, poza Alanem Turingiem, generałem MacArthurem (i Einsteinem, którego zirytował Lawrence Waterhouse). Ale w zamian otrzymasz naprawdę dziką przejażdżkę po nowoczenych technologiach, współczesnym amerykańskim społeczeństwie (hakerów głównie), zawiłościach kryptologii, historię poszukiwań japońskiego i niemieckiego złota, walkę wywiadów w trakcie II wojny światowej. A wszystko przyprawione niesamowitym poczuciem humoru (choć powieść ta jest zupełnie, zupełnie serio) i szczyptą miłości.

Doszedłem jednak do wniosku, że lepiej najpierw przeczytać Cykl Barokowy a potem Cryptonomicon. Smakuje lepiej :)

Ja zmierzam do końca drugiego tomu Ustroju Świata. Już jestem pewien, że Cykl Crypto nie przebije. Ale dlatego, że "smakuje" inaczej i nie da się (pod względem fabularnym i trochę stylistycznym) porównywać. Ale idee targające głownymi bohaterami wciąż są te same (logiczne maszyny liczące/myślące zwane dziś komputerami). Aż "strach" się bać co będzie w najnowszym dziele, w którym autor ponoć znacznie wybiegł w przyszłość.

Post: czw 20.03.2008 10:12
autor: MadMill
Jeszcze się na Stephensonie nie zawiodłem. "Crypto" przeczytam najprawdopodobniej po Cyklu Barokowym, najwcześniej po drugim tomie "Ustroju Świata", bo nie wiem czy wytrzymam tyle bez książek autora jak ostatnia cześć wyjdzie w lipcu. ;)

Romulusie to co napisałeś tylko pobudziło mój apetyt, fanem wielkim historii nie jestem więc brakiem historycznych postaci jakoś strasznie zawiedziony nie będę. ;)

Społeczeństwa hakerów Nealowi wychodzą świetnie - wyszły tak w "Zamieci", która mi sie bardzo podobała, niemniej jednak na razie to "Diamentowy Wiek" jest moją ulubioną książką tego autora. ;)

Post: pt 21.03.2008 13:51
autor: AM
Hifidelic pisze:Spróbuj czegoś cięższego też... Może Ci podpasuje? Z krótkich form polecam np. "Karę większą" Huberatha, albo "Piaseczniki".


Cięższego... czyli bardziej wysublimowanego literacko, głębszego, lepiej napisanego, bardziej odkrywczego? Jeśli tak, to czytałem chyba inne Piaseczniki (poniekąd bardzo sympatyczne opowiadanie) i inną "Karę większą...

Elektra pisze:No i? Wyobraź sobie, że wiem. Czy napisałam, że on jest jedynym, najlepszym, najwspanialszym pisarzem fantastycznym i w ogóle? Jest po prostu moim ulubionym.


I przy okazji jest jednym z najważniejszych, najciekawszych i najwspanialszych autorów fantastycznych w ogóle, więc świetnie wybrałaś :) .

Post: pt 21.03.2008 14:38
autor: MadMill
AM pisze:więc świetnie wybrałaś :) .

Wcale jakoś mnie to nie dziwi. ;)

Drugi tom Żywego Srebra, pierwsze problemy... no dobra, nie mogłem "wejść" w część, ale od spotkania Jacka z Elizą jest już kapitalnie. Ten humorek, no Półkuśka działa. ;P No i może niektórzy powiedzą, że bluźnię, ale akcja w drugim tomie ŻS wciąga mnie bardziej niż w Zamieci, sama akcja. ;)

Post: sob 22.03.2008 6:42
autor: Hifidelic
Ja też się cieszę, chociaż nie podoba mi się Twój protekcjonalny ton.
Proszę o wybaczenie.

AM: cięzszego; NS ma pióro wyjątkowo lekkie. Nie zakładajmy, że lżejsze=gorsze.

Post: sob 22.03.2008 11:29
autor: Shadowmage
MadMill pisze:No i może niektórzy powiedzą, że bluźnię, ale akcja w drugim tomie ŻS wciąga mnie bardziej niż w Zamieci, sama akcja. ;)
To poczekaj na "Zamęt" i Jacka na morzu. Nie spodziewałem się po Stephensonie takiej dynamiki i akcji :)

Post: śr 30.07.2008 11:11
autor: Shadowmage
Wygląda na to, że 3 tom "Ustroju świata" ukaże się wreszcie bez większych przeszkód 8 sierpnia, więc zabrałem się za czytanie tomu drugiego. Lepszy imo od pierwszego, tym razem Stephenson trochę eksperymentuje z powieścią detektywistyczną, szpiegowską... a może po prostu z prozą spod znaku płaszcza i szpady. Do tego jak zwykle świetny humor - ubawiłem się setnie na przykład tekstem o pasztecikowatości pasztecika w ruchomym układzie odniesienia :)

Post: śr 30.07.2008 16:23
autor: MadMill
No, ja ciągle tkwię w pierwszym tomie, ale nie rozumiem jak mogłeś na niego narzekać. ;P

I obyś nie zapeszył z tym wydaniem trzeciej odsłony Ustroju Świata.

Post: śr 30.07.2008 21:00
autor: romulus
A ja zaczekam aż w Empik.com będzie nowy Morgan i Stephenson. Wtedy dorzucę jeszcze Babel - 17 i zamknę wakacje tymi trzema zakupami.

Post: czw 31.07.2008 16:23
autor: Shadowmage
MadMill pisze:No, ja ciągle tkwię w pierwszym tomie, ale nie rozumiem jak mogłeś na niego narzekać. ;P
Bo jak już taki wieczny malkontent jestem, nic na to nie poradzę. A poza tym nie można zawsze chwalić, nie? :)

I obyś nie zapeszył z tym wydaniem trzeciej odsłony Ustroju Świata.

Miejmy nadzieję, że nie. Choć i tak nie wezmę sie za lekturę zbyt szybko.

Post: ndz 17.08.2008 19:16
autor: romulus
NIEZAMIERZONE SPOILERY

Skończyłem trzeci tom USTROJU ŚWIATA.

Ech... Szkoda - trzeba rzec. choć Cykl Barokowy nie zdobył mnie w taki sposób, jak poprzednie powieści Stephensona, ze szczególnym uwzględnieniem Cryptonomiconu, to jednak zaliczam go do dzieł, które trzeba znać. Ponieważ: Neal wielkim pisarzem jest. Odwalił kawał roboty przy konstruowaniu tych powieści. Mimo nagromadzenia faktów dotyczących historycznych miejsc, ludzi, wydarzeń, nie zagubił w tym wszystkim swego stylu i stworzył frapującą opowieść o narodzinach wieku Rozumu.

Żałuję tylko jednego: że Jack w finale nie odpłynął z Elizą do Kinakuty, aby tamtejszej górze nadać jej imię, co bardzo by mi pasowało do mojej teorii dotyczącej pochodzenia tejże nazwy obecnej w Cryptonomiconie :) Ale nie można mieć wszystkiego.

Zdarzy mi się jeszcze kiedyś wrócić do całego Cyklu i przeczytać go ponownie ciągiem, bez kilkuletnich odstępów.

Cieszyło mnie najbardziej to, że Stephenson zamknął wszystkie wątki obecne w fabule trzech tomów. A zakończenie trzyma się kupy i nie jest "niewiadomo jakie" - czyli takie jak w Cryptonomiconie, gdzie autor porzucił swoich bohaterów i tyle frapujących wątków, pomysłów, idei które się tam przewijały a zostały potraktowane finalnie w sposób, powiedziałbym, obcesowy.

Jest w Ustroju kilka cliffhangerów, w tym jeden z Newtonem, który zmusił mnie do sięgnięcia do Wielkiego Śmietniska, aby sprawdzić datę jego śmierci :) Ogólnie jednak najlepszym bohaterem tego Cyklu pozostaje dla mnie Jack Shaftoe. Jest bezkonkurencyjny pod każdym względem i to dla niego będę do tych powieści wracał. Cała otoczka "naukowa" również jest ciekawa, ale właśnie z uwagi na Jacka Shaftoe, najlepszą częścią Cyklu pozostaną te tomy, gdzie jego było najwięcej. Przyznam się szczerze, że różne wywody naukowe, dialogi historycznych postaci (Leibniza, Newtona i całej reszty) nie pociągały mnie tak jak przygody niesfornego Króla Wagabundów, do którego słabość miał chyba także Autor, kończąc z nim, tak jak skończył.

Jeszcze coś dla fanów Enocha Roota: zostanie wprost wyjaśnione jego pochodzenie. Aby dużo nie spoilerować: jest on bardzo stary :)

Teraz pozostaje czekać z niecierpliwością na ANATHEM. Szkoda że to jeszcze tak długo.

Post: pn 08.09.2008 11:55
autor: Shadowmage
Skończyłem. Co tu dużo mówić, świetna lektura. Zdecydowanie będę musiał jeszcze kiedyś przeczytać całość jednym ciurkiem, bo przy takim nagromadzeniu szczegółów i wątków jest więcej niż pewne, iż przegapiłem niejedną ciekawostkę.
Co prawda chyba jednak się nie zgodzę z romulusem, że najlepsze są części z Jackiem w roli głównej. Z pewnością jest to najbardziej barwna postać cyklu, jego zamiłowanie do robienia widowiska jest bardzo fajne, ale ja jednak chyba najbadziej cenię sceny z Danielem. Jego historia od początku była kwintesencją "Cyklu Barokowego", cały czas tkwił w centrum wydarzeń. Jednocześnie skromny i niezauważalny, cały czas działał gdzieś za kulisami i ze strony na stronę nabierał znaczenia.
Teraz muszę znaleźć chwilę wolnego czasu, by przeczytać niedawno zakupiony "Cryptonomicon" (a nawet więcej niż chwilę, bo to opasłe tomiszcze, Stephensona nie czyta się błyskawicznie, a w dodatku mam to po angielsku). Znając jednak moje tempo, wątpię żebym w ciągu roku się wyrobił... Co też ma swoje plusy, bo przynajmniej nadal będzie jedna książka Stephensona do przeczytania.

Post: pn 29.09.2008 18:52
autor: omarro
Właśnie jestem w trakcie czytania ostatniego :cry: tomu Cyklu.
Z tego co pamiętam to Jacek górę na cześć ukochanej nazwał w drugim tomie Zamęt. Wcześniej miał tak nazwać statek, ale współtowarzysze mu odradzili.

Post: wt 06.01.2009 19:18
autor: omarro
o dziwo na blogu sportowym znalazłem taką oto notkę
http://supergigant.blox.pl/2009/01/Czytanki-Supergiganta-Anathem.html
czekam z niecierpliwością na polskie wydanie

Post: śr 07.01.2009 8:26
autor: Shadowmage
Brzmi dobrze :)
Do premiery nie zostało już tak dużo czasu, więc jakoś wtrzymamy :)

Post: pn 23.08.2010 18:52
autor: RaF
Po kilku miesiącach bojów wymęczyłem wreszcie "Zamieć". Wynudziłem się niemiłosiernie, poirytowałem, absolutnie nic mnie w tej książce nie wciągnęło, nic nie zainteresowało. Sam aż nie wiem, kiedy tak ostatnio miałem. A wielka szkoda, szczególnie że "Diamentowy wiek" bardzo mi się podobał. No cóż, ewidentnie książka w mój gust nie trafiła.

Post: pn 23.08.2010 20:11
autor: kurp
RaF pisze:Po kilku miesiącach bojów wymęczyłem wreszcie "Zamieć". Wynudziłem się niemiłosiernie, poirytowałem, absolutnie nic mnie w tej książce nie wciągnęło, nic nie zainteresowało. Sam aż nie wiem, kiedy tak ostatnio miałem. A wielka szkoda, szczególnie że "Diamentowy wiek" bardzo mi się podobał. No cóż, ewidentnie książka w mój gust nie trafiła.

Herezja! :evil:
To w ogóle możliwe, żeby mieć tak skrajnie różne opinie o tych dwóch książkach??