autor: Vampdey » pt 20.12.2002 18:27
Szczerze nie rozumiem osób, które podobne temu dzieła nazywają "bluźnierstwem" czy "świętokradzctwem". Chyba jush mówiłem, ale powtarzam, że według mnie świat wykreowany przez mistrza Tolkiena nie jest jakąś świętością by tak nazywać próbę odnowienia go. Szczególnie, jesli jest ona bardzo udana, tak jak mn. "Pierścień mroku". Ogólem streszczając, po trzech wiekach zło odradza się w postaci tego, kto posiadł przetrwałe pierścienie nazguli. Nie jest to majar, nie żaden bóg, lecz zwykły człowiek, który zbieraja pozostałosci po sarumanie i sauronie wraz z easterlingami i resztą tych których łączy nienawiść do gondoru i arnoru. Aby mu przeszkodzić po calutkim śródziemiu, oraz w miejscach których Tolkien nie opisał, podróżuje trzch łowców, przeczuwających zagrożenie.
Sposób napisania książki jest wspaniały, opisy barwne i pochłaniajace. Wbrew opiniom tych którzy lubia wybrzydzać nie czytając przedtem, książka nie jest naciągana i wymuszona!
Najbardziej podobał mi sie trzeci tom, gdzie autor najumiejetniej wykonuje swoje zadanie. Tajemnica, dynamika i nowatorskość, tak można to określić.
Po dziele Pierumowa i "ostatni władca pierscieni", mam nadzieje że Sródziemie stanie się pewnym uniwersum, jak np. Zapomniane krainy.