Topic postanowiłem napisać ponieważ pewien pan imieniem Shadowmage napisał w innym dziale że cykl artefaktów, wyłączając pierwszy tom, to podpałka do kominka.
Mimo tego że krew się we mnie burzy i głowice termojądrowe w szafie zaczynają się same zbroić, postanowiłem łagodnie odpowiedzieć na wyzwanie.
Musze się przyznać że już dawno nie czytałem tak dobrej książki jak Bratobujcza Wojna. Pośród książek cenionych przeze mnie ponad miarę, takich jak chociażby saga Diablo, nie znajdzie się druga taka która by dorównała pierwszej księdze z cyklu artefaktów (nie wliczając oczywiście arcydzieł typu „Władca Pierścieni”, do których nie staram się robić porównań bo są po prostu bezpretensjonalne). Mówię szczerze wiele książek po prostu blednie przy tej jednej, ich fabuła staje się prostolinijna i mało zróżnicowana a co gorsze nie zaskakująca, w porównaniu z tym dziełem autorstwa Jeffa Grubba – autora wielu książek fantasy jak i Sience Fiction - takich jak chociażby cykl Dragon Lance czy Starkraft.
Pomimo tego że książka została wydana pięć lat temu, sięgnąłem po nią dopiero teraz a to za sprawą nowej pasji jaką się stała dla mnie gra karciana „Magic: The Gathering”, po pewnym czasie idąc za ciosem zaczęło mnie interesować to jakże popularne zjawisko, jakim jest ta genialna gra, i aby lepiej wczuć się w klimat postanowiłem odbyć podróż od źródeł; do czego zachęcam również i was. Grubb ma świetną technikę podtrzymywania napięcia, mianowicie najpierw stawia nas przed faktem dokonanym, a później opowiada całą historię jak do owego faktu doszło, nie zaśniecie póki nie dokończycie wątka, gwarantuję . W pozostałych tomach ta technika również jest stosowana tylko na większą skalę, zjawisko iloczasu występuje bowiem przedzielane poszczególnymi działami
Co do dgugiego tomu, to fakt nie jest on lepszy, aczkolwiek z pewnością jest godną kontynuacją. Co do dwóch ostatnich mam podobne zdanie. Poznajemy coraz to nowe światy ponieważ Urza, główny bohater cylku jest wędrowcem, i przemierza całe multiwersum, kolejnym aspektem jest orginalność jeśli chodzi o bestiariusz, poza zwyczajowymi już krasnoludami czy elfami, napotkamy również centaury, anioły i demony. Ciekawe jest połączenie świata fantasy z technologią budowania artefaktów. Moim zdaniem bomba.
Na cykl artefaktów składają się:
- Bratobójcza Wojna (The Brothers' War) – Jeff Grubb
- Wędrowiec (Planeswalker) – Lynn Abbey
- Strumienie Czasu (Time Streams) – J. Robert King
- Linie Krwi (Bloodlines) – Loren L. Coleman
No to właściwie możemy rozpocząć bój, czekam na wasze posty .